No cóż, sama historia doktorowej dobra, ale opowieść pani Jandy...
Taką historię mógłby opowiedzieć każdy, kto stracił kogoś bliskiego... czyli miliony ludzi w
tym kraju. Pani Janda ma to szczęście, że jest aktorką i potrafi zrobić to ładnie i estetycznie,
potrafi ładnie zagrać samą siebie. Pani Janda ma to szczęście, że ludzie ją obejrzą bo
nazywa się Janda.
Cóż, mnie to nie bardzo interesuje.
Krystyna Janda opowiedziała w niezwykły sposób. Wielu ludziom ten film jest potrzebny, wielu ludziom pomaga.
''Pani Janda ma to szczęście, że ludzie ją obejrzą bo
nazywa się Janda. ''
+ Ludzie mają to szczęście, że tak wybitni artyści stworzyli tak wyjątkowy, potrzebny film
Lol ja akurat za panią Jandą nie przepadam i nie uważam jej za wybitną artystkę. A to, że na ten film trafiłam przypadkiem to dla mnie raczej pech niż szczęście.
Jak dla mnie opowiedziała całkiem normalnie, jak wielu innych ludzi, którzy jednak nie mają Janda na nazwisko, toteż nikt ich nie słucha.
nanna321... nie uwazszasz Jandy za wybitna artystke? wiesz co, nie osmieszaj sie, a banaly jakie wypisujes zschowaj do kieszeni. Janda ma nazwisko , na ktore pracuje od lat 70tych, jej nazwisko to firma, jej nazwisko to wysokiej klasy aktorstwo. Ale, hej, moze Ty po prostu nie rozumiesz aktorstwa Kyski Jandy, moze wolisz Cichopek, albo smietankowe-serialowe kreacje aktorskie pokroju Brodzik? Zenada.
ja też za jandą nie przepadałam. głównie tą prywanie poza filmami. drażniła mnie jako osoba. ale to w jaki sposób opowiada o swoim bólu było dla mnie bardzo, mialam napisac odkrywcze ale bardzo pasuje tu słowo potrzebne. mi ten film dużo uporządkował.
jestem ciakwa jak by wyglądał ten film gdyby janda nie doświadczyła tej straty.
Muszę się zgodzić, strata bliskiej osoby to bardzo bolesna sytuacja, której codziennie doświadczają miliony ludzi . Niestety nie mają szansy na takie "katharsis" jak Janda, tylko następnego dnia po pogrzebie muszą wziąć się w garść i iść do pracy na osiem godzin w biurze.
Poza tym mam wątpliwości jak z etycznego punktu widzenia prezentuje się zarabianie pieniędzy na filmie, w którym opowiada się ze wszystkimi szczegółami śmierć bliskiej osoby..
Zauważ głosy tych ludzi, którzy twierdzą, że im film pomógł. Bardzo często szukamy tekstów literackich czy obrazów filmowych, które porządkują to, co sami myślimy, czujemy, ale nie potrafimy wyrazić, ubrać w słowa, nawet we własnej głowie. Dla niektórych pani Janda jest wzorem (dla mnie również) świetnej aktorki, kobiety z klasą, mądrej i dojrzałej (stwierdzam to, min. czytając jej felietony), dlategoteż może być krzepiące współodczuwać z nia tragedię, która dotknęła, lub dotknie każdego z nas...
Skoro strata blkiskiej osoby to bardzo bolesna sytuacja, której codziennie doświadczają miliony ludzi, to znaczy, że należy to przemilczeć? Że nie powinno się o tym mówić głośno, bo KAŻDY MÓGŁBY TAKA HISTORIĘ OPOWIEDZIEĆ? Bzdura. Mógłby, ale nie opowiedział. Czasami potrzebujemy kogoś, kto swoimi słowami wyrazi nasz ból. Janda zrobiła to w Tataraku, inne gwiazdy robią w wywiadach w Gali. Tak już jest.
Jakbym mogła, kliknęłabym ''Lubię to''.
A swoją drogą moim zdaniem Janda pokazała w ten sposób tylko klasę, bo nie zwierzała się przypadkowej osobie, jaką jest dla niej dziennikarz, tylko zrobiła to w formie, w jakiej przez całe życie się spełniała- w formie artystycznej, filmowej.