Rozumiem, że ludzie czasem dostają skurczów w wodzie, jednak razi mnie nie wyjaśnienie faktu utonięcia jednego z głównych bohaterów. Całkiem młody i zdrowy koleś dobrze pływa, aż tu nagle coś mu się dzieje i tonie. No i na tym film się kończy... zero wyjaśnień. Pozostał u mnie niedosyt. :-(
Gdyby to był ocean to mógłbym pomyśleć, że zaatakował go rekin, ale to nie "Szczęki"... ;-)