... gdyż wszem i wobec stwierdzam, że film nie jest taką kaszaną na jaką się zapowiadał. Fakt, że dialogi sztuczne. Fabuła wałkowana po raz 5673254545. A niektóre ciosy wyglądały sztucznie. Ale...
Nawet fajnie przeniesiono na ekran klimat Tekkena, do tego sceny walk są całkiem niezłe - pomijając mankament wymieniony wyżej. Szkoda tylko, że czasem są zbyt dynamiczne i ciężko je ogarnąć. Fajne postaci i muzyka pasująca do filmu.
Złapałem się nawet na tym, że przez chwilę pomyślałem, że podobnie wyglądałby nowy Kickboxer. Ale oby ktoś z góry nie przeczytał tego, bo jeszcze zrobią remake na modłę nowego Kung Fu/ Karat Kid z np. Jamie Foxxem w roli głównej :)
Jeśli komuś ten film wydaje się slaby polecam DOA lub Dragon Ball. Zobaczy co znaczy kompletnie spieprzyć adaptację.
Polecam film fanom kina kopanego, tak ostatnio pomijanego. Dobry film na wieczór z chipsami i piwkiem. Nic więcej.
I oby do drugiej części, bo jakoś mam nieodparte wrażenie, że kolejny epizod powstanie.
No zgadzam się ;) Oby do drugiej części bo z chęcią ją zobaczę.
Co do walk fakt niektóre są zbyt dynamiczne... ale przynajmniej widać że ekipa nie szczędziła sił na sceny walk. Gdyby były wolniejsze to jeszcze gorzej by się prezentowało. Ale ogólnie to walki mi się podobały... były szybkie i często wyglądały jakby to się działo naprawdę
No właśnie. Walki... Dla mnie zbyt szybkie jak wspomniałem. Na początku filmu były jeszcze pokazane w slow-mo, a później jakoś albo przestały się pojawiać albo ja jakoś ich nie zauważyłem. Poza tym są strasznie nierówne. Niektóre wyglądają fajnie (Jin vs Bryan), a niektóre strasznie tandetnie (Michelle vs Nina). Czasami nawet widać cios i gdzie uderzenie trafia, a brak przy tym odpowiedniego dźwięku. Ale i tak nie ma tragedii. Polecam oglądać film do samego końca, po napisach jest jeszcze krótka migawka ze starym Mishimą.