PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=123698}
5,6 19 tys. ocen
5,6 10 1 19458
3,6 10 krytyków
Tekken
powrót do forum filmu Tekken

Niestety (dla niektórych) ale będę się wypowiadał z punktu widzenia osoby, która zna grę, dużo grała w grę i której gra się podobała, a szczególnie postacie.
Jin Kazama, to kawał twardego skur..syna. Wielki, mocny, twardy, JAPOŃCZYK wyuczony w twardym karate...
...a nie chuda, plastykowa cipka, z maślanymi oczyma, dla której nawet te czerwone rękawice wydają się za ciężkie i większe od niego! TFU!
Jeszcze większą hańbą (i myślę obrazą dla każdego Japończyka) są wstawki gdy Jin pokazany z matką ćwiczy w stroju KUNG-FU!? Zresztą w stylu jego walki widać raczej stylistykę kung-fu, obszerne długie ruchy, podczas gdy Jin KAZAMA walczył stylem karatę, zwarta sylwetka, twarde zwarte ciosy.
Nie przeboleję tego! Ten film oglądałem tylko dlatego, że nawiązywał tytułem do Tekkena - ale charakterem niestety NIE! A jeśli nie jest charakterem TEKKENEM, to nie zostaje mu nic co by go jakoś wyróżniało ponad standardowy szlam jakiego pełno.

Tfu! Wyraziłem się, ulżyło mi...

PS. I jeszcze ten jego pedalski głos...ku....wa! Tfu!

ocenił(a) film na 1
rhotax

10/10 za tego posta

ocenił(a) film na 6
rhotax

W grze Jin zmienił styl na karate dopiero po zdradzie Heihachiego. Wcześniej walczył stylem Mishima.

ocenił(a) film na 9
racher

Dokladnie!

A po drugie, film moze sie toczyc nie w T3-T6 tylko gdzies przed T3.

JIM nie byl zawsze doroslym, umiesnionym karateka! Musial byc tez 16 letnim mlodziencem o smuklej wysportowanej postorze nieprawdaz? Mogl byc tez 6 letnim grubaskiem objadajacym sie paczkami czyz nie ?

ocenił(a) film na 7
Lobocop

Sama gra ma świetną fabułę, która opowiada o losach rodziny Mishima, ale oprócz tego historia ma niesamowity dystans przyprawiony często humorem. W tym filmie nic nie jest dobrze, wszystko po łebkach i tandetnie. Jedna arena i to jakaś slumsowa to kicz. Street Fighter z Van Dammem był lepszy;D Żeby nie było nie oczkiwałem kina ambitnego, ale mógł wyjść film niezły kultowy. Może gdyby Stephen Chow się za to zabrał i zrobił to w takim klimacie jak Kung Fu Hustle film byłby lepszy. Nie wiem.

użytkownik usunięty
Lobocop

Skoro fabuła filmu dzieje się przed Tekken 3, to dlaczego jest tu Siergei Dragunov, Christie Monteiro, Raven i Steve Fox - postacie, które pojawiają się najwcześniej w czwartej części serii? I kto to u licha jest JIM?

ocenił(a) film na 6

Ani przed, ani po żadnym Tekkenie się nie dzieje fabuła. Wydarzenia z gry a z filmu to dwie, niezależne od siebie płaszczyzny. Niech się pojawiają jakie chcą postacie, byle by były dobre. A Jin nigdy nie był 16 letnim, smukłym młodzieńcem, od dziecka był wkurwionym buntownikiem, który zajebiście się napierdalał i na pewno nigdy nie wyglądał jak laluś - jak to ma miejsce w tym filmie.

a JIM to bodajże ten świerszcz z Pinokia.

użytkownik usunięty
Roy_v_beck

Zastanawiam się, jak przeprowadzano casting do tego badziewia? Postacie w filmie za cholerę nie są podobne do tych z gry (zarówno jeśli chodzi o wygląd, jak i styl walki). I nie tyczy się to wyłącznie Jina, lecz i innych. Reżyser tego syfu postanowił wziąć tytuł gry, imiona postaci a resztę przerobił według własnego widzimisię.

ocenił(a) film na 3

Styl Mishima też bazuje na karate, widać to po ruchach postaci. Styl walki Heńka albo Kazika przypomina kung fu ? Nie sądzę. Z gadzam się z założycielem tematu... cipowaty Jin i ogólnie profanacja Tekkena.

ocenił(a) film na 8
CypherR

No z całym szacunkiem dla odtwórcy roli Jina, ale kilka razy wybuchnęłam smiechem gdy walczył. Ten skok na Bryana i mina przed- bezcenne. Taki, to może grać w komedii romantycznej, ale nie w Tekkenie ;)

ocenił(a) film na 3
s_mazanek

Popieram zalozyciela tematu,gra jest zarabiasta,spodziewalam sie naprawde dobrego filmu a tu jakies badziestwo,co to wogole ma byc do jasnej cholery??? Jina zagral jakis lalus ktory probuje chyba zostac idolem nastolatek,zabicie Stevie Foxa haha nie no nie moge. A ta Christie Montero,co to mialo byc? Dwiema marnymi ciosami zalatwila Nine? Nawet nie chcialam na to patrzec, Nina jest jedna z wazniejszych postaci,w filmie zrobili z niej jakas lafirynde ktora idzie do lozka z siostra ktora powinna nienawidzic,chociaz w filmie tej nienawisci nie bylo wogole. Jednym slowem szkoda. Szkoda ze zmarnowali taki dobry material na niezly film.