Trudno coś powiedzieć o tym filmie mi - fance gierki. Jako typowe mordobicie - całkiem nieźle. Nie nudzi w żadnym momencie, udane walki itd. Ale jako ekranizacja Tekkena - tu już mam ciężki orzech do zgryzienia. Heihachi jako ten dobry? (ale plus za aktora, najpierw Shang-Tsung, teraz Heihachi :)) Chociaż on bardziej nadawałby się na Kazuyę, ale to z kilkanaście lat temu.
I skoro o Kazuyi mowa - tutaj totalnie bez tego czym był w grze - prze genialnej charyzmy typowego madafaki - tutaj jakiś ulizaniec z bródką. Nie kupuję tego.
Nina i Anna? że co z nich zrobiono w tym filmie? :sciana:
Do tego Christie i wszystkie w tych lateksowych wdziankach. Cóż, panom się pewnie podobało :)
Jin - troche za cherlawy i jakiś taki ugrzeczniony. A jaki lowelas do tego ;)
Law? Był za krótko, żeby narzekać.
Zabrakło ważnych postaci: Hwoarang, Paul, Lei, King, Xiaoyu, i Devil Jina, ale po scenie z końcowych napisów być może szykuje się dwójka, więc nie wszystko stracone.
Jednak, podsumowując fajnie się oglądało i sentyment do gierki, nawet tak marnie tu odwzorowanej zwyciężył i dałam 7/10.
Mortal Kombat wciąż niepokonane!