Ja jestem od zawsze fanem tekkena i powiem że film mi się bardzo ale to bardzo podobał.
Daje 10 na 10. Nie słuchajcie tych wszystkich którzy narzekają, film ma fajną fabułę, wszystko fajne
POLECAM
No 10/10 może nie, ale faktycznie warto oglądnąć. Ian nieźle wciela się w rolę Kazika, ale nie pasuje mi troszkę to, że Anna i Nina są jego... kobietami. Ta Montiero i Jin też mi troszkę nie leżą, ale mimo to polecam w 1000%.
:> Tak swoją drogą dziwie się że producentowi gry film się nie spodobał. Przecież było UWAGA SPOILER: wszystko zabili Jinowi matkę, to wstąpił do tekkena, tam poznał przyjaciół i wrogów i tak zaczęła się jego kariera. Potem Kazuya przejął władzę i kazał walczyć na śmierć i życie i ja się pytam co złego jest w tej fabule?? Wszystko jest ok bo niby jak JIN miał walczyć w tekkkenie może raz się obudził znudziło mi się i poszedł walczyć. Nie wiem czemu tak dużo osób w tym producent gry narzeka. Tak swoja drogą Jin fajnie wygląda może nie ma czubka na głowie ale jest to dobry aktor, a Ian Anthony Dale który gra Kazuya lubię go. KONIEC SPOILERA
A tak na marginesie :D strasznie ale to strasznie spodobała mi się w tym filmie Christie Monteiro, może nie miała stylu jak w grze ale była super laską :D i chyba zacznę więcej nią grać hehe
Pozdrawiam wszystkich fanów Tekkena
"Tak swoją drogą dziwie się że producentowi gry film się nie spodobał" - a ja się nie dziwię, bo film jest profanacją gry i poza tytułem i imionami bohaterów nie ma z nią nic wspólnego.
Najgorzej potraktowano postacie:
Jin - laluś, który dostaje lanie w każdej walce, lecz mimo to jakimś cudem udaje mu się wygrać;
Kazuya - dziwkarz, który w walce używa śmiesznych toporków, ale bić się nie potrafi;
Heihachi - poczciwy, cherlawy starzec (w grze twardy, ciężki do z*jebania sk*rwiel);
Monteiro - w filmie ma wyglądać ładnie i nic poza tym;
Nina i Anna Williams - dziwki, które w filmie nie odgrywają większej roli;
Marshall Law - bez komentarza.
Pozostałe postacie w mniejszym lub większym stopniu są podobne do tych z gry, ale stylem walki ich nie przypominają.
Do tego głupia, naciągana fabuła, kiepskie walki, pomieszane relacje między bohaterami, słaba ścieżka dźwiękowa i mamy gniota totalnego, który żeruje na popularności gier.
Naprawdę, po obejrzeniu filmu miałem chęć udusić całą ekipę, odpowiedzialną za stworzenie tego dziadostwa...
Gram w Tekkena od ładnych kilku lat,dla mnie to kultowa bijatyka której żadna inna gierka nie dorasta do 'pięt'.
Dlatego jako fan gry wymagam od filmu aby dostarczał mi takich samych emocji co gra.Ekranizacja tekkena powinna wciskać w fotel i zapadac w pamięc na długie lata,tymczasem jedynym miejscem gdzie mnie pocisneło po seansie był kibel!.
Ludzie dajecie temu szajsowi 9 punktów heh,fanami gry na pewno nie jesteście.
Nawet ten przychlast wozny_grozny doszedł do wniosku że za wysoko ocenił to badziewie i uciekł z FW żeby nie spalic sie ze wstydu.
joł dzieciaki.