Raczej przebieg akcji nie jest zbytnio oryginalny, po kolei wszyscy giną, według starego schematu z poprzednich części, ale przyznam, że zakończenie jest świetne i ta kultowa muzyka. I mamy tutaj mroczny doskonały klimat, świetnego Leatherface, trochę gore, i nieźle przedstawiony początek mordercy. Super sceny - moje ulubione to w rzeźni, od momentu jak Leatherface ciągle kroi mięcho i nie słucha, do zabicia gościa i jak idzie w dzień z tą swoją piłą mechaniczną:) i zakończenie:) i dużo więcej:)
Moja ocena: 71/0.