Jak na horror to mało straszny. Raczej z gatunku "obrzydź widza"- chodź i tu jest na 6/10. Zdecydowanie dalej poszli w pokazywaniu brutalnych scen niż to było w TCM '03r., ale to nie pomoże, bo film jest po prosty cieńki.
SPOILER?
Mnie w sumie żadna scena nie obrzydzała, ale moment narodzin Leatherface, czyli jak go słodko nazywają "Tommy' ego" nie należy do jakiś tam super w oglądaniu.
Ogólnie fajna sprawa, lecz wg mnie za mało było scen z życia, kiedy był np. w wieku 16 lat. W ogóle nie pokazali jego "kontaktów" z rówieśnikami. Po 10 min. tego co można nazwać "początkiem", zaczeła się jazda w stylu TCM '03r. . Z góry wiadmo, że wszyscy zginą, jak zwykle najlepszy jest początek filmu, nuta tajemnicy itp. . Potem już klasyczna "siepanina", no ale i tej mało.
Poznajmey parę faktó z życia "Rodziny". Mogłoby się wydawać, że cały ten obraz przedstawia "szeryfa"- chorego synka "Mamusi".
Dziwi też zachowanie Tommy' ego, który potrafi oskurować człowiekowi ręce, albo twarz na żywca, a ma dylemat czzy przeciąć motocyklistę, któy walczy z "Wujkiem" na pół. Conajmniej śmieszne.
Ogólnie nie ma co porównywać, ale do "Piły" się nie umywa, nawet do wszystkich jej cześci (chodź "Piła 2" i "Piła 3" byly cieńkie).
Warty oglądniecia, dla tak zwanego "Funnu".
Kiepski ...