film dla prawdziwych hard core'owców,dużo krwi,wnętrzności,okrucieństwa...jak ogl.ten film współczułem i wyobrażałem sobie co sie działo w texasie w latach 69-73...prawdziwa masakra.sam fakt że to film na faktach podjara jeszcze bardziej.polecam.
hmm nie na takich znowuz faktach byl oparty na "dzialalnosci" psychopatycznego kolesia.watpie,że az taka sieka sie dziala w porownaniu z czasami obecnymi,gdzie jest dopiero psychol kolo psychola.Ale fakt faktem film za*bisty.Pozosatje w pamieci,a 2 czesc jeszcze lepsza od 1.Ogolnie jestem odporna na horrory,ale po 1 spac nie moglam 2 noce co mi sie dopiero zdarzylo po "Omenie" i "Dziecku Rosemary".
Po jedynce? Chodzi Tobie o część z 1974? Dla mnie właściwie tylko i jedynie część z 1974 mnie straszy, ale w bardzo małym stopniu (scena z dziadkiem i babcią, ten ich wygląd i ta cisza w tym momencie, grrrr! :)) Reszta części TMPM nie budzi we mnie już grozy.
Ten film nie ma wiele wspólnego z faktami, a jedynie jest luźno inspirowany historią mordercy o nazwisku Ed Gein.
Odsyłam tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Teksa%C5%84ska_masakra_pi%C5%82%C4%85_mechaniczn%C4 %85_(film_1974)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ed_Gein
Nie zgodzę się tu z tym że było "dużo krwi i wnętrzności".Wcale tego tyle w tym filmie nie było.W ogóle po tym filmie poczytałem różne recenzje na innych portalach i z tego co widzę praktycznie w każdej recenzent nadmienia "masa krwawych scen,dużo flaków i tortur"-bez przesady,dużo tego tu nie ma.
Dla ludzi bez doświadczenia z kinem gore ilość krwi może być nadzwyczaj obfita. Nie powiem - posoka lała się strumieniami, natomiast, jeśli trzymać się faktów, flaków był tu niedostatek. Slasher bardzo dobry (zwłaszcza sekwencja z końca lat 30.), choć (w przeciwieństwie do wielu komentujących) nie przesadzałabym z entuzjazmem i nie nazwałabym tego obrazu kamieniem milowym w historii horroru.