Powiedziałbym, że coś strasznego, ale strachu tam było tyle, ile szczerości w opiniach tzw. Ekspertów o tym "dziele". Żadna postać nie wzbudziła choćby przez moment mojej sympatii. Już bardziej kibicowałem psychopacie z piłą niż tym bezpłciowym, pozbawionym głębi karykaturom ludzi. Tak jakby wszyscy poza seryjnym mordercą byli NPC w grze komputerowej.