Film słaby, że aż możnaby pisać pracę o tym jak tę serię krzywdzi się od lat, ale masakra w autobusie to jedna z lepszych scen jakie widziały slashery w ostatnich latach.
To nie był materiał na całą serię. Jedynka to zamknięta całość. Może dlatego dwójka jest taka absurdalna i wygląda jak jakaś parodia telewizyjnych sitcomów z czubkami zamiast jakąś rodzinką rodem z Poltergeista. A poziom poza oryginałem realnie trzyma tylko remake z 2003.
Dwójka to inna sytuacja, bo to sequel zrobiony przez tego samego reżysera co jedynka, a cały ten absurd i kicz były zamierzone. Film specyficzny, po śmiertelnej powadze jedynki można się nie przekonać, ale to ciekawe, komediowe podejście, które do upośledzonej rodziny kanibali i biegania z piłą mechaniczną bardzo pasuje. Mnie frustruje to co się dzieje z serią od 2013, bo Texas Chainsaw 3D, Leatherface i Texas Chainsaw Massacre to filmy, które wyrzucają do kosza całą spójność, są ze sobą sprzeczne, a do Leatherface'a dopisuje się przypadkowe cechy, styl i wątki, np. w Texas Chainsaw 3D jest jakąś postacią tragiczną, w Leatherface ma dopisaną kompletnie niepasującą genezę, a tutaj w sumie nic nie wiadomo, jest morderca, ma piłę i biega. Ta seria zawsze była dziwna i dość niedbała o szczegóły, ale boli mnie, że z najbardziej kultowych serii slasherów tą najbardziej traktuje się jak szmatę i dziś te części ostatnie to filmy z kosza, które wyróżnia tylko tytuł i morderca.
Bo Halloween czy Piątki mają lepsze sequele. Ten nowy Texas Chainsaw Massacre z 2022 i tak jest raczej lepszy niż Jason X czy gówniany remake Halloween. Nie licząc remaku najlepszą Piłą łańcuchową była z sequeli stara trójka i na jej bazie można było pociągnąć serię. Do bólu konwencjonlny slasher ale chyba trójeczka jest nieco niedoceniana i należałoby na jej bazie zbudować uniwersum zamiast robić nowe sequele do oryginału, do którego i tak żaden nowy Chainsaw nie dorośnie do kostek.