dużo osób się tu zachwyca rolą farrela, a dla mnie cały film "zrobił" sutherland! facet ma niesamowity głos i potrafił nim "zagrać", praktycznie nie pokazując się na ekranie - coś rewelacyjnego! scena, kiedy snajper po raz pierwszy odbezpiecza karabin po prostu wymiata - ja na ten dźwięk zamarłam w fotelu, tak samo, jak stu w swojej budce. :]