PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=422895}

Templariusze. Miłość i krew

Arn: Tempelriddaren
2007
6,7 24 tys. ocen
6,7 10 1 24361
4,7 3 krytyków
Templariusze. Miłość i krew
powrót do forum filmu Templariusze. Miłość i krew

Trzeba było zachować Arna zwłaszcza że to nie koniec jego przygód. Znajomy z Norwegii zachwalał film i miałem ściągnąć pirata, ale skoro wchodzi do kin to chyba się wybiorę.

Lord_Viadro

Hańba. Po pierwsze jest bardzo dziwne ze nie mogę założyć nowego postu tylko się muszę dopisywać, ale może to tylko jakiś bug a nie zakulisowe działania Kino Światu.

Ale do rzeczy:

"No i wreszcie doczekaliśmy się chwili, gdy dystrybutor uznał, że można wyemitować w Polsce film o losach Arna Magnusona. Ale czy to na pewno ten sam film którym zachwycał się Kolega Miś dwa lata temu, gdy obraz miał premierę na Północy i którym ja się zachwycałem oglądając jego wersję DVD na komputerze?

hmmm już tytuł na plakacie powinien dać mi trochę do myślenia: "Templariusze. Miłość i krew"... no ale chciałem skonfrontować wersję z 19-calowego monitora z obrazem z wielkiego ekranu.

Z kina wyszedłem z mieszanymi uczuciami. To co leciało w polskim kinie przypominało raczej bajaderkę z "Arna". Skrócone sceny, wywalone fragmenty, w których narrator wprowadzał w kontekst historyczny, zaburzona chronologia oraz prawie żadnych fragmentów z dzieciństwa Arna Magnusona. Dziwnym trafem wyleciało większość fragmentów które dobrze świadczyły o klasztorach i chrześcijanach, a została jakaś anty-klasztorna agitka. Poza tym wycięcie wielu scen spowodowało że nie wiadomo dlaczego Swerkerydzi nienawidzą się aż tak Arna i Cecylię. No i ostatnie, choć nie najmniej ważne: brak pięknej sceny śmierci św. Eryka.

Różnice w wersjach filmu widać praktycznie od pierwszych kadrów na pustyni.

Na przykład w oryginalnej wersji mamy scenę jak Arn ratuje kupców na pustyni, a potem kamera przenosi nas prawie 25 lat wstecz do pustyni lodowej gdzie Arn spedza dzieciństwo.
A w wersji polskiej mamy po walce na pustyni scenę jak jakiejś kobiecie odbierają dziecko zaraz po porodzie.

Na szczęście po przyjeździe z kina mogłem sobie włączyć wersję oryginalną i zachwycić się tym pięknym obrazem. "


Tak proszę państwa to co nam zaserwował dystrybutor to mix-sklejka dwóch oryginalnych części.

Lord_Viadro

Wczoraj byłem na tym w kinie...
Właśnie sam się zorientowałem, bo sobie obejrzałem trailer na YT.
Patrzę patrzę i oczom nie wierzę, PRZECIEŻ TEGO NIE BYŁO W FILMIE!
Czuję się oszukany, tak jakbym obejrzał tylko połowę filmu.
Podczas seansu coś mi nie pasowało, coś zgrzytało. Niby wszystko OK a jednak coś nie tak.

Dlatego dziś włączyłem trailer i BINGO.
Po czym od razu na filmweb, aby to sprawdzić a tu proszę twój post...

Propor

Ja nie obejrzałem wersji polskiej, i sądząc po komentarzach dobrze zrobiłem. Wersja skandynawska jest najwidoczniej o wiele lepsza od polskiej, na to wygląda że nie skuszę się nawet na zassanie tego z internetu.

ocenił(a) film na 10
Dinedal

Ja też wyłącznie obejrzałam wersję skandynawską i chyba dobrze, że nie poszłam do kina w Polsce, bo pewnie w połowie seansu bym wyszła z poczuciem bezsilności na polskiego dystrybutora.

A tak poza tym. Tytuł jak zwykle boski. Że też nie można było wymyślić czegoś bardziej durnego...

ocenił(a) film na 10
kaisa88

Zapomniałam dodać: ciekawe co wymyślą dla drugiej części.