Ten film to kompletne nieporoumienie tak się złożyło , że oglądnąłem go bez wejścia
wcześniej na FW. To że to nie film o templariuszach powinno być napisane, bo to jest film o
romansie... Jednak z tego wszystkiego najbardziej mnie śmieszy jego niskobudżetowość i
to w jaki sposób producenci nakręcili ten film... Wyobraźcie sobie, że ten owy film ma
jedynie JEDNĄ scene batalistyczną w której jest może 50 żołnierzy . Największa bitwa
wyglądała tak , że się tylko zaczęła potem główny bohater się obudził już po... kompletna
kpina poza tym ta gra aktorska jest poniżej jakiejkolwiek krytyki , żadnej ścieżki dźwiękowej i
hollywoodzka historyjka ... Ja nie wiem jaki trzeba być bezguściem filmowym żeby uważać
ten film za dobry.
P.S Nie udało mi się gniota do końca oglądnąć wyłączyłem pod koniec , bo się nie dobrze mi zrobiło po kolejnej bitwie gdzie 30 osób to były całe wojska Duńskie , przecież to jest kpina...
Oczywiście, że widziałem i bije na głowę tego gniota i Gladiatora , który dla mnie jest również przereklamowany...
Zupełnie nie wiem w czym masz problem, owszem, scen batalistycznych z wielkim rozmachem nie ma, i nie są tu potrzebne bo nie o to w tym filmie chodzi.
Albo chcesz film z zerową fabułą i ciągłą nawalanką patrz 300 albo jakaś fabułę ciekawą opowieść , coś kosztem czegoś.
No jak ty tu fabuły nie widzisz to niestety nie mamy o czym rozmawiać, zwłaszcza ze dałeś temu filmowi ocenę 1, według mnie to nieco dziecinne zachowanie.
Nie człowieku takiemu gniotowi nie należy się więcej... Ani fabuły ani gry aktorskiej ani ścieżki dźwiękowej. Film o wojnie bez scen batalistycznych za co tutaj dać dwa chociaż ? Dla mnie tak jak to FW ocenia 1=nieporozumienie i to dlatego że coś takiego w ogóle nie powinno ujrzeć światła dziennego.
niskobudżetowe ?! wft ? Przecież to jeden z najdroższych filmów w europejskiej kinematografii. Poza tym wiesz, że to na podstawie 2 książek jest ? Seria opowiada o życiu niejakiego Arna i jego ukochanej, a wyprawy krzyżowe, bitwy itp. to tylko tło do właśnie romanso-życiorysu :P:P
Gra mi się tylko Joakima Nätterqvista nie podobała, inni spoko, szczególnie Vincenta Pereza, Nicholasa Boultona, Gustafa Skarsgårda,; Stellana Skarsgårda i Michaela Nyqvista to nawet nie poznałam od razu :P
muzyka nie zachwyciła fakt, ale ogólnie to był dobry film skandynawski (!) - trzeba lubić klimat ich produkcji i nie chodzi tu o gust tylko właśnie lubienie kina ze Skandynawii i ich sposobu prowadzenia akcji vide Millenium...
Dokładnie,trzeba patrzeć na ten film w kategoriach,że to miniserial tak więc troszeczkę został rozwleczony,atutem-dobrze pokazane realia tamtych czasów,gra aktorska również na dobrym poziomie.
jesteś wysokobudżetowym móżdżkiem.... film bardzo dobry i bardzo dobrze, że nie zrobiono z niego kolejnego Władcy pieścionków... jeżeli twoje mniemanie dobrego filmu opiera się tylko i wyłącznie na budżecie to jesteś chłopie naprawdę żałosny... Będę kolejnym, który spróbuje ci to wytłumaczyć... W TYM FILMIE NIE CHODZIŁO O DEBILNE MACHANIE MIECZEM I ROZBIJANIE MURÓW MACHINAMI OBLĘŻNICZYMI.... Pozatym to najdroższy film skandynawski, a jeden z najdroższych filmów europejskich... Ty oglądasz wogóle filmy, że raczysz nas takimi "mądrościami" ?
dałeś dupy tu swoją inteligencją. Mówię to samo co inni, to jest bogaty film.
Kolejna sprawa, ciekawi mnie twój wiek, chaotyczność twej wypowiedzi nie ma granic i ciężko dotrzeć do niektórych jej sensów.
Ja się nie nudziłem, osobiście go obejrzałem niedawno w formie mini-serialu i co tydzień czekałem na obejrzenie kolejnej części. Jedyna głupia rzecz w niej, to mimo ilu lat? 15? Nie pamiętam do końca, bohaterowie się mało postarzali. Jeszcze jedna sprawa, pewna osoba umiera pod koniec przy otrzymaniu rany w czasie bitwy, dość długo udało się tej osobie wytrzymać bo na koniu dojechała do domu. 8/10
PS. Mówię tak niejasno o tej osobie, bo ktoś przed obejrzeniem może by chciała poczytać tematy, nie zdradzam zakończenia za bardzo :P