1 jak i 2 część super.... daje najwyższe oceny.... Niestety kolejne części są słabe... co mi się bardzo nie podoba???? Zobaczcie na 3 część (początek filmu) wizja przyszłości Johna Connora. Młody John Wyobraża sobie siebie w przyszłości jako przywódcę ludzi.... Tylko że ten John całkowicie inaczej wygląda niż John z przyszłości w terminatorze 2 (tylko blizna jest taka sama). W 4 części wygląda jeszcze inaczej.... Jest to bardzo wkurzające... i ma się wrażenie jakby bohater w odcinkach 3 i 4 przechodził jakieś operacje plastyczne (NIE WSPOMNĘ JUŻ O OJCU JOHNA KTÓRY NIE JAK SIĘ MA DO MICHAELA BIEHNA). Co by uratowało serie terminatora??? no na pewno całkowicie inaczej "napisać" scenariusz :D ale tak na poważnie.....Nie zmieniając scenariusza 3 części. Co stało na przeszkodzie aby w 3 część zagrał Edward Furlong??? Wtedy zachowana by byłą jako taka "ciągłość" historii. Gorzej byłoby z 4 częścią... trzeba by było znaleźć bardzo podobnego aktora który wcieliłby się w postać Johna dorosłego (ale takiego aktora który byłby bardzo podobny do Johna dorosłego z terminatora 2). Nie wiem tylko jak w tym przypadku rozwiązać sprawę Kyle Reese.
Hollywood niestety popełnił błąd, że nie "pociągnęli" 3 części zaraz po sukcesie 2. W tym momencie nie musieliby tak "twardo trzymać" się końcówki 2 części (uratowanie/opóźnienie świata przed wybuchem wojny).... może lepiej by było jednak 3 cześć napisać tak, że niestety ale coś przeoczyli i wojna i tak wybuchnie o "planowanym" terminie. 4 część powinna być kręcona z tymi samymi aktorami łącznie z Michael Biehn jako Kylem Reesem (nie byłby jeszcze taki stary, komputerowo można by było go jakoś odmłodzić) a w rolę dorosłego Johna Connora powinien zagrać aktor przedstawiony jako dorosły John z 2 części. terminator 3 powinien być nakręcony powiedzmy 1996 roku. cześć 4 zaraz po trzeciej części :) wtedy byli wszyscy jeszcze młodzi i piękni łącznie z Schwarzeneggerem :P