PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=186343}

Terminator: Ocalenie

Terminator Salvation
2009
6,5 148 tys. ocen
6,5 10 1 147571
4,8 37 krytyków
Terminator: Ocalenie
powrót do forum filmu Terminator: Ocalenie

Oglądając inne tematy zapragnąłem stworzyć listę absurdów i ich możliwych wyjaśnień (chociaż niektórych nie da się racjonalnie wytłumaczyć). Oczywiście dodawajcie w komentarzach swoje, komentujcie wytłumaczenia etc.
A oto lista:
- Żona Connora w Skynecie - lekkie przegięcie, ale zważcie, że była tam tylko jako sanitariusz, a w rebelii chyba każda osoba się liczy, nawet ciężarna :P
- Zamieszanie z bazą Skynetu - nie potrafię wytłumaczyć... John skacze sobie do wody, gdzie wchodzi na luzie do łodzi podwodnej, zaraz widzymy go już na powierzchni w bazie "naziemnej" której o dziwo maszyny nie mogą zlokalizować
- "Skok przez płot" Marcusa - też trochę bez sensu. Po co rebelia za umocnieniami bazy buduje skocznie dla motorów?
- Przeszczep serca - Jeśli rebelianci mają myśliwce, łodzie podwodne itp. to dlaczego nie mogą mieć sprzętu do transplantacji?
- Mototerminatory - klapa... Odłamki unikają, haku nie ominą, liny też nie ominą (chociaż tutaj raczej nie miał jak, miał nad nią przeskoczyć?)
- Budowa Marcusa - Ja myślę, że najpierw go Cyberdyne "rozpoczęło", a Skynet po prostu znalazł go w jakiejś bazie i "dokończył robotę"
- ŻAŁOSNE zakończenie - typowo amerykańskie... Gdy tylko Kate wspomniała, że "serce Connora nie wytrzyma" (ciekaw jestem dlaczego), to od razu wiedziałem, że Marcus odda swoje (szkoda, bo IMO najlepsza postać w filmie)
- Epic Faile maszyn, czyli rzucanie, nie trafianie itp. - Hmm... To też było kiepskie, ale w końcu coś musiało podwyższyć temperaturę i zapewnić kilkanaście minut filmu dłużej :P
- Marcus w Skynecie - Hmm... czy chip nie powinien być jakoś zabezpieczony przed wyjęciem? W ogóle gdy Marcus już go usunął, Skynet powinien na nowo włączyć zabezpieczenia i zablokować Mareczkowi dostęp do sieci.

Ogółem film oceniam na mocne 8+/10. Dostałem to, czego się spodziewałem (uwielbiam klimaty post-apo).

ocenił(a) film na 7
Flying_Dutchman

Z tym chipem to było przegięte. Skoro Marcus odwalił swoją robotę, to czemu go zwyczajnie nie unicestwili? tylko jeszcze mu wytłumaczyli na czym polegała jego rola w całym spisku Skynet'u. To była akcja typu "Nie ocalisz Johna Connora".. "Wal sie bejbe, jestem człowiekiem i moge wszystko".

Jednej rzeczy nie rozumiem za bardzo, może dlatego, że dawno nie oglądałem poprzednich Terminatorów, ale sens ratowania ojca Connora był dla mnie troche niezrozumiały. Przyznam, że te wpływy całe przeszłości na przyszłość i odwrotnie popierniczyły mi się zdeka, więc jeśli ktoś byłby łaskaw mi to wytłumaczyć byłbym wdzięczny ;).

użytkownik usunięty
R4V3N

W pierwszej częsci Reese mówi, że pochodzi z pewnej wersji przyszłości i to jest najrozsadniejsze podejscie. Teksty z T:S, że jeżeli Reese zginie to nie będzie też Connora są niedorzeczne i po prostu utrzymane w innym duchu niż to co mówiły nam poprzednie częsci, no ale cóz się dziwić skoro ten film nie trzyma się kupy niemal w każdym szczególe - od idiotycznie zaprojektowanych T600 po walke Marcusa z gości napadającego dziewczynę... oczywiście tam jednym uderzeniem ich nie pozabijał, ale pozniej walczył jak równy z równym z T800...

ocenił(a) film na 3



"W pierwszej częsci Reese mówi, że pochodzi z pewnej wersji przyszłości i to jest najrozsadniejsze podejscie."
WTF? Jak wyobrażasz sobie narodziny Johna bez wysłania Kyle'a do przeszłości?
Swoją droga chyba nikt nie zauważył że na początku Marcus podpisuje papiery z Cyberdine...CYBERDINE. Co zniszczyli John,Terminator,Sara i Dison w T2? To mnie wkurzyło

What_The_Fuck

i co z tego że zniszczyli? Z tego co kojarze w 2 cały biurowiec Arni nie rozwalił. Firma (Cyberdyne) nadal nie mogła się rozwijać ? Takie same bezsensu założenie jak ktoś napisał, że płakał jak widział misje zwiadowcze, szturmowe :/

ocenił(a) film na 3

"Teksty z T:S, że jeżeli Reese zginie to nie będzie też Connora są niedorzeczne"
Sory to ten cytat miałem zacytować

ocenił(a) film na 7

Mi się wydaje, że walcząc z tymi bandytami Marcus nie był jakby świadomy swojej siły. Potem jak się dowiedział, że jest cyborgiem, to wiedział jaką ma siłę i walczył z T800

KOLEJNY ABSURD!
W Los Angeles terminator strzelał do Marcusa, a ochrona Skyneta do bazy go wpuściła, uznawszy, że jest sprzymierzeńcem...
1. Wytłumaczenie - terminator nie widział twarzy Marcusa/ Nie mógł go zidentyfikować
2. Wytłumaczenie - zmyłka Skyneta, jak wyglądałby terminator nie strzelający do Marcusa? Rebelianci od razu mogliby się domyślić, czym jest.

ocenił(a) film na 5
Flying_Dutchman

[+] Ja za absurd dodałbym sam fakt, że Connor po przebiciu klatki piersiowej dosyć SPORYM kawałkiem metalu (do tego jeszcze przez plecy i w okolice serca) nie traci prawie w ogóle krwi i z małą pomocą może jeszcze dotrzeć do reszty drużyny. Jak oni w ogóle go z tego uratowali? No ale jeżeli umieli przeszczepić serce, to dlaczego nie mogliby i tego... :P

[+] Jedna scena, która trochę po oczach biła to strącenie tej wielkiej, latającej maszyny przy pomocy liny i podczepionego do niej terminatora-motoru (na moście). Wszystko idealnie poleciało w takim kierunku, że motor obkręcił się wokół silnika powietrznego giganta, po czym spadł on.

ocenił(a) film na 6
ChemReav

o scenach walk i ich logicznosci nie bede sie wypowiadal bo na to mozna przymknac oko...ale mam podobny problem co R4V3N albo mi sie cos pokielbasilo albo tworcy zrobili z widzow debili...

WTF? Jak wyobrażasz sobie narodziny Johna bez wysłania Kyle'a do przeszłości?

no wlasnie po co go ratowali przeciez john juz zyje w tej przyszlosci, co nagle zniknie jak zabija kyle'a? przeciez to juz sie wydarzylo kyle juz wrocil ale chyba z alternatywnej przyszlosci? przeciez to nie jest taka petla...kto to ogarnie stawiam piwo:P

ocenił(a) film na 5
Sammy_Jankis

Z tego, co ja rozumiem, to sens ratowania Kyle'a jest taki:

Kyle ma być wysłany do przeszłości dopiero później, kilka lat po wydarzeniach z terminatora Salvation, czyli po 2018 roku. Właśnie po to ratowany jest przez Connora, aby nie zmienić przyszłości. Gdyby Kyle zginął, nigdy nie wysłanyby był do przeszłości, by bronić Sarę Connor (Terminator I) i nie stałby się ojcem Johna Connora, czyli ten nigdy by się nie urodził. Tyle, że John teraz ma nagrania od matki i wie, że jego ojciec przybył z przyszłości, i za wszelką cenę chce go uratować.

Mam nadzieję, że zrozumieliście, co chciałem przekazać :P Według mnie, miałoby to sens.

Sammy_Jankis

No tutaj pojawia się problem continuum (oj ostatnio dość mocne walki na argumenty bardziej, lub mniej naukowe, na ten temat odbywają się w temacie nowego star treka ;) ). Ja to ogarniam tak. W poprzednich terminatorach jednym z głównych motywów była podróż w czasie jakiegoś blaszak, który miał na celu zabicie Connora, tak aby nie doszło do powstania ruchu oporu. I tak do drugiej części wiemy, że jest jedna linia czasowa i że maszyny jeżeli zabiją Connora to będą mieć w przyszłości święty spokój. Za to w 3 coś się zmienia i nagle się okazuje, że jest coś ala przeznaczenie i cokolwiek by się nie zrobiło Skynet powstanie - oczywiście z Johnem jako przywódcą w takiej albo innej formie, gdyż w 3 mówią nam o tym, że przyszłość może różnie wyglądać. Chodzi dokładnie o motyw, w którym John orjętuje się, że gdyby nie T-1000 to chajtną by się już ze swoją żoną wcześniej, a tak dopiero w bunkrze atomowym itd. Teraz znowu dowiadujemy się, że gdyby zginą Kyle, to przyszłość została by "zresetowana" i John nigdy by się nie urodził (czyli, że niby jest jedna linia, bez alternatywy, ale za to można ją zmieniać). Dla tych, którym nadal nie pasuje to, po co John ratował Kyla, to może odwołam się do uczuć prostym pytanie: no do cholery, wy byście starego (młodego?) nie ratowali? :P No i jeszcze jedno, jak by komuś w ogóle nie pasowała żadna z tych teorii i miał by ochotę na jakieś mega naukowe wywody to chciał bym przypomnieć, że mimo różnych wizji do dziś nikomu nie udało się eksperymentalny udowodnić co się tak naprawdę dzieje z linami czasowymi podczas podróży w czasie :P Więc w sumie wszystko jest możliwe ;) To przecież tylko film ;)

ocenił(a) film na 1
Flying_Dutchman

- Cyberdyne system zostało zniszczone w fabule T2. Skąd się wzięło w 2003 roku, mimo że w akcji T3 nie było Cyberdyne Systems?

- Dlaczego Kyle nawet nie spytał się Marcusa dlaczego nic nie wie o wojnie?

- Dlaczego, skoro Cyberdyne Systems stworzyło prototym maszyny z ludzką tkanką, Skynet (przypomnę słowa terminatora z "Dwójki", "Skynet uczy się w postępie geometrycznym") w posiada dopiero T-600 z gumową skórą długo po 2003 roku?

- Dlaczego nikt nie sprbuje najpierw "Dogadać się" i przedyskutować z Connorem likwidację Marcusa tylko odrazu postanawiają go zniszczyc?

- i do jasnej cholery dlaczego w filmie, którego akcja rozgrywa się w 2018 roku, a nie w 2029 maszyny są bardziej zaawansowane technologicznie (nawet jeśli jest to nowy ciąg przyszłości to dlaczego mimo wszystko twórcy kontynują wątki z poprzednich części jak chociażby blizny na twarzy Connora)?

ocenił(a) film na 1
Gigacz

I jeszcze jedno, NAJWAŻNIEJSZE :

a) jakim cudem maszyny Skynetu potrafią rozpoznać DANE OSOBOWE ludzi?

b) dlaczego numerem jeden na liście ludzi do zabica jest Kyle Reese?! SKĄD SKYNET WIE ŻE TO ON SPŁODZI CONNORA? SKĄD?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?! ?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?! ?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?! ?!?!?!

ocenił(a) film na 5
Gigacz

A co do punktu B to wiadomo, bo w roku 1984 z przyszłości przychodzi Kyle Reese i przyczynia się do spłodzenia Johna Connora :P \
SkyNet chce się go pozbyć w 'Ocaleniu' żeby nie dopuścić do jego cofnięcia się w czasie, przez co nie powstanie John Connor. W tej części Kyle jest jeszcze nastolatkiem, a wiadomo, że cofnie się on do Sary dopiero za kilka lat.

użytkownik usunięty
ChemReav

Rozumiem, ze terminator z T1 poglądał przez okno w motelu Kyle'a i Sarah, a pózniej wysłał radiem informację do przyszłości, że się ze sobą spykneli i John ma nowego ojca.

Gigacz

Ok, po kolei:
- widocznie nie tylko Connor ma cynki z przyszłości co się stanie. Z rozmowy Marcusa ze Skynetem wynika iż Skynet kombinuje jak koń pod górę jak tu się pozbyć Connora, więc prawdopodobnie podróżuje w czasie (co jest takie dopowiedziane mocno, ale da się odczuć, choćby z faktu, że chce zabić Kyla)
- No Skynet chce zabić Kyla, bo tym samym od razu zabije Connora.
- Marcus musiał być jakimś projektem badawczym Cybergenu, który widocznie został odkryty później i na jego bazie powstał T-800 (+ jakieś badania na ludziach - było to widać w tej bazie na początku no i w sercu Skynetu pod koniec).
- Maszyny są bardziej zaawansowane bo np w 3 T-X (czy jak jej tam leciało) mógł się połączyć z bazą Skynetu i zostawić nieco info (to się tyczy w sumie całej wiedzy na temat Connora i przyszłości/przeszłości).
- T-800 jest dopiero w fazie testów, bo maszyny dopiero się uczą, widocznie, zbudowanie fabryki też blaszakom trochę zajęło.

Ale to wszystko oczywiście jest takie niedopowiedziane. Tego typu jednak absurdy mnie nie rażą aż tak bardzo, bo przyjmuję to po prostu za zasady panujące w tym świecie. Mnie za to bardziej drażni to z Marcusem i obroną Skynetu (2-3 terminatory na krzyż). I że niby Marcus jak Neo wyłączył obronę - terefere, albo Skynet ma słabego firewalla albo jest głupi :P No nie wspomnę o wymuszonym oddaniu serca przez Marcusa (naciągane na maxa)

ocenił(a) film na 5
powelt

Racja, co do siedziby SkyNet'u.
Niby to największe centrum, a po wyłączeniu jednego robota obronnego cały oddział ruchu oporu wlatuje bez żadnych przeszkód i wszyscy mogą się rozgościć. I po co tyle było przygotowywania, na kogo szykowane było wielkie radio wyłączające maszyny? W środku pustka, już na zewnątrz w tych miasteczkach i ruinach było niebezpieczniej niż w samym sercu fabryki robotów.

ChemReav

No właśnie, wyłączył jednego robota/wieżyczkę i po sprawie. Tak jak by wyłączył od razu resztę T-600 i innego blaszanego paskudztwa. W sumie według tego, to on był lepszy niż ten sygnał, który ruch oporu szykował.

ocenił(a) film na 1
powelt

Ale skąd Skynet wie że to on spłodzi Johna?!

Gigacz

Boze ludzie piszecie i piszecie o absurdach a najwiekszej bzdury tego filmu nie widzicie !!!!!

Dlaczego Skynet po zlapaniu Reesa po prosty nie zgniecie go w pyl w sekunde !!!!!????? Po co oni go tam wiezli do tej bazy??!! no absurd totalny .

dwa: Podobnie z Connorem , kiedy Arnie chcial zabic w T1 ziomka bo mu nie chcial oddac ubran to po prostu wyrywal mu serce i kropka , trup. A tu go napieprza po gebie a on jak by plaskacza wyrwal . No bzdury totalne. Przeciez to by bylo jak uderzenie metalowa palka w glowe z ogromna sila , glowe powinno mu urwac i tyle ew zmasakrowac tak ze bylo by po nim .

Ogolnie jestem roszczarowany strasznie , ale musze zebrac mysli zeby to wyrazic , przespac sie z tym. Pierwsze wrazenie jest takie ze chlopaki przeszli obok tematu . Choć z drugiej strony co mieli pokazac w tej 4ce zeby ta nowa sage rozpoczac z przytupem i z klimatem z universum Terminatora , sa, juz nie wiem . Jestem wielkim fanem tej serii ale w tym momencie chyba czas powiedziec dosc i ze sceny zejsc . Na 5ke rowniez nie czekam .

boban61

No to też się zgodzę, maszyny miały tyle okazji do zabicia Kyla że szok. W samym filmie było to powiedziane, że Kyle jest nr 1. No tutaj faktycznie autorzy robią z ludzi baranów.

boban61

bo to jest bajka. w bajkach bywa tak, ze bohaterowie otrzymuja cechy nadprzyrodzone - to sie nazywa "heros".

a czemu nie zabil Kyle'a? czy to wazne. kur** to jest bajka, sf! panowie (i panie)! gdybym tak do tego nie podchodzil powinienem dac ocene -10. a dalem 8.

a mozliwe wytlumaczenie, jezeli juz potrzebujecie: bo skynet chcial zabic Connora. zabijajac Kyle'a pozbylby sie Connora tylko w ktorejs linii czasu, byc moze sam nie byl w stanie przewidziec co sie stanie. na wszelki wypadek chcial sie pozbyc obu. koniec ;e

lukasz_stawarz

Spokojnie, kolego, specjalnie Flying_Dutchman założył taki temat, żeby można było sobie śmiało ponarzekać i się zastanowić nad tymi nieścisłściami. Każdy wie dobrze, że to film, ale co by to było, jak by się jeszcze go nie przeżywało przez parę godzin po seansie :) Po to jest to forum i ten portal :) Pozdro :)

powelt

wiem ;)
i sama "temperatura" dyskusji dookola filmu pokazuje, ze taki kiepski to on nie byl. o to w filmach chyba chodzi. maja wzbudzac emocje - wzbudza - jest w porzadku.

ocenił(a) film na 1
boban61

Jedni wychaczą jedna, drudzy drugie :) Ale podczas tej sceny walki najlepsze jest to że Jonnor wyprostował nogę i powstrzymał ramię "super silnego" terminatora.

ocenił(a) film na 8
Flying_Dutchman

film lepszy, niz myslalem, ze bedzie, wiec autorzy maja plus (chociaz wkurzaly mnie dluzyzny i bezsensowne sceny (trasformer i motory) w 1 polowie filmu). ale:

- co zauwazylem od razu: marcus sie ani razu reesowi nie przedstawia (tylko reese mowi "i'm kyle reese":P), a potem nagle kyle krzyczy "marcus!". blad montazysty.
- dokladnie to, co koledzy, skoro kyle byl na 1 miejscu do zabicia, to czemu go nie zabili? (a co do jedynki, ona sama w sobie miala paradoks, bo skad sie wzial ten john connor, ktory po raz pierwszy wyslal swojego ojca w przeszlosc?)
- skoro byla technika, zeby zrobic marcusa, to po co robili t-600 i wymyslali dopiero t-800?
- skad mial connor podglad z gory na pole bitwy? skynet zostawil ludziom satelity? no blagam.
- connorowi "troche" zbyt latwo poszlo dostanie sie do bazy skynetu.
- zauwazalny pg-13, gdzie krew zastepuja wybuchy
- zakonczenie, ktore mialo byc na miare t2, ze "dobry" sie poswieca, ale nie wyszlo (zreszta zakonczenie t2 przy kontynuacjach, ktore notabene traktuje jako spin-offy, nie ma sensu, bo skynet i tak jest:P)

to tyle, jak mi sie cos przypomni, to dopisze.
jedno jest pewne, nie spieprzyli, ale zeby to byl swietny film, to nie. ale dobry na pewno, mimo wszystkich bledow (czekam na extended cut, jak bedzie, moze uzupelni niektore niescislosci)

ocenił(a) film na 8
ender140

dobra, juz mi sie przypomnialo:P
- gdzie theme brada fiedela?? zrobili jakies wypaczone cos, co tylko troche przypomina oryginal (to juz w 3 bylo duzo lepiej)
- gdzie dobra muzyka z trailerow?? takze jezeli chodzi o sciezke dzwiekowa, to zdecydowanie na minus.

ocenił(a) film na 7
ender140

- dokladnie to, co koledzy, skoro kyle byl na 1 miejscu do zabicia, to czemu go nie zabili? (a co do jedynki, ona sama w sobie miala paradoks, bo skad sie wzial ten john connor, ktory po raz pierwszy wyslal swojego ojca w przeszlosc?)

Cóż z tego co koledzy wyżej piszą można snuć domysły, że za pierwszym razem do dnia Sądu doszło, że tak to ujmę "po bożemu" bez ingerencji nikogo z przyszłości/przeszłości i cholera wie jakiej innej linii czasu xD. Kyle i Sara żyli w tej samej rzeczywistości. Choć tutaj to juz chyba każdy na swój sposób może interpretować to jak mu się żywnie podoba. Skoro przyszłość/przeszłość da się zmienić, może chcieli Johna zapłodnić wcześniej czy coś w ten deseń i zapobiec Dniu Sądu... nie wierze generalnie w to co sam piszę.

ocenił(a) film na 7
R4V3N

ofc tam miało być "Spłodzić" a nie "zapłodnić" xD

R4V3N

Witam

Nie zapominajmy o tym, że jeśli SKYNET zabije nie tą osobe co trzeba, to sam moze nie powstac.Przecież SkYNET swoje początki miał dzieki dłoni oraz procesorowi znalezionemu przez naukowców w 1 czesci.Gdyby SKYNET z przyszłości nie wysłał tego terminatora, i gdyby KYLE nie był tam wysłany(on pomogl go zgladzic, gdyby nie to, sara nie dalaby rady, terminator przezylby i sam sie zniszczyl tak, ze nic by po nim nie zostalo, a co za tym idzie skynet nigdy by nie powstal. Tak więc nie dziwi fakt, że nie chca Kyle zabic w tej czesci, gdyby to zrobili, to sami by sie unicestwili. Czyli caly czas glownym celem jest lider oporu, a kyle tylko przyneta, przypuszczam, ze gdyby zgladzili connora, to i tak sami by wyslali w przeszlosc Kyla, zeby istniec. Zeby ta cala pętla czasu miala swój bieg.

podsumowujac.
Skynet-owi zalezy tez na tym, aby Kyle przetrwal, miedzy innymi dzieki niemu Skynet w ogole powstal(reka termintaora i procesor z 1 czesci). Dopiero w 2 czesci i dalej, nie wazne kto zostanie zabity, skynet i tak juz bedzie istniec.

ybej

dodam jeszcze, ze prawdziwa walka o to, aby skynet nigdy nie powstal, byla w 1 czesci, wystarczylo, zeby sara schowalaby czesci zniszczonego robota, albo zeby razem z kylem zniszczyla go wczesniej, potem ukryla robota.wtedy ta cala petla czasu by sie zatrzymala i zmienila swoj bieg. A tak wszystko sie kreci w kolko.
Z tego wynika, że wszystko ma swoją przypisaną przyszlosc, i nie da sie tego zmienic, nawet jak connor mysli ze przyszlosc sie zmienila, to i tak przeciez bedzie to prowadzic do jednego, do wyslania kyla potem terminatora.

ocenił(a) film na 4
ybej

Ten argument że SKYNET może sam nie powstać nie wytrzymuje.
Gdyby SKYNET sam nie powstał Connor nie musiałby wysyłać Kyla. Można to rozpatrzeć jako pojedynczą pętlę w czasie.

Dla mnie największą gafą to była cała ta baza SKYNETu z dwoma sztukami T-800 i paroma innymi blaszakami. Generalnie taka obrona że....

Po za tym czemu SKYNET pozwolił wylądować w swojej bazie helikopterami, gdzie ich obrona powietrzna.

Po wejściu Connora do bazy trzeba było odciąć całą baze od reszty latającymi maszynami i byłoby po sprawie.

Mnie to się marzyło że SKYNET gdy Connor był w bazie zdetonuje mu ładunek nuklearny przed jego twarzą i rozpocznie nową linie czasową, co byłoby pięknym wstępem do całkiem nowej sagi...

rakken

Mi się osobiście nie podobało jak Marcus popchnął Rees'a po tym jak on pierwszy raz prowadził auto.
Wyglądało to sztucznie i dało się zauważyć, że przy kręceniu tak naprawdę nikt nikogo nie popchnął. Scena wyglądała sztucznie.

ocenił(a) film na 9
Flying_Dutchman

Niepotrzebnie się moim zdaniem pastwicie nad fabułą - przecież sam sens podróży w czasie jest bzdurny i rodzi tyle bzdur, że taki kwiatki będą zawsze. Trzeba na to spojrzeć z dystansem :)

Od siebie dodam absurdy techniczne, które mnie rozwaliły:
1.) Marcus uruchamia samochód, który kilka lat stał nieużywany. LOL! :-) Skąd on wziął prąd? Już nie wspominając o tym, że stan olejów i innych rzeczy mógłby też to skutecznie uniemożliwić.
2.) NAJWIĘKSZA BZDURA - Reese prowadzi samochód po raz pierwszy w życiu jak Hołowczyc by nigdy nie dał rady. Bez przesady - wystarczyło posadzić Marcusa za kierownicą. Po co takie brednie?
3.) Mototerminatora można zniszczyć za pomocą sznurka i pendrive'a. Bez komentarza... ;)

Tak czy siak u mnie 9/10 bo film na szczęście jest inny od poprzednich części :)

ocenił(a) film na 7
topjes

W ameryce większość aut to automaty ;) Chociaż to był terenowy 4x4 ale pewnie też automat.. xD

Skynet miał słabą obronę, bo(choć to głupie)chcieli przecież, żeby Connor przyszedł za Marcusem.. On złapał przynęte i John przyszedł.. a, że t-600 były głupie jak but ;D to lepiej by zabił Connora Arnie.

Co do Marcusa, to było pokazane, że jego ciało wzieła łysa z Cyberdyne, a jak umarła to firme przejeło USAF a jak wiemy z t3 to chyba Skynet to obrona stanów zjednoczonych.. Więc ciało zostało zgarnięte przez rząd a potem Skynet (jak sie zbuntował)

Absurdy? Hm, jak Connor wpada w 30 metrowe fale na oceanie i łowią go nurkowie i on bez przypału żyje. Mogli chociaż pokazać, że ma jakiś akwalung czy cooś.. utopił by się.

Faktycznie jakoś mało tych robotów po całym świecie była.. Jak by ich tak mało było, to można by zrobić wojne.. Po co im ten sygnał zakłucając, jak by ten krążownik przyleciał to można go zestrzelić ze zwykłego RPG

MOTORMINATORY hahahahahahahahahahhahahaha

Błąd też jeden pamietam, jak na początku Connor walczy z t-600 i on zdejmuje mu buta, a potem Connor wstaje i ma 2 buty ;)
Amerykanie o_O

ocenił(a) film na 7
topjes

WYTŁUMACZENIE DLA BŁĘDU "ZABICE KYLE'A"

Moim skromnym zdaniem, Skynet specjalnie "dał" tą listę (jak sygnał do rzekomego wyłączania maszyn) rebeliantom, żeby Connor dowiedział się, iż maszyny marzą o zabiciu Kyle'a i tym samym miał większą motywację do ratowania go->przyjścia do Skynetu->"śmierci" :P.

Mi się bardzo spodobała, postawa scenarzystów, czy tam reżysera (nie wiem kto jest odpowiedzialny za takie rzeczy) w pewnym momencie. Bo kiedy ujrzałem, że bohaterowie chcą strzelać w cysternę, to się załamałem. Na szczęście ww. panowie poszli po rozum do głowy i chyba PIERWSZY raz widziałem nie wybuchający pojemnik z benzyną w Holywoodzkim filmie.

ocenił(a) film na 8
Flying_Dutchman

Co więcej - to prawdziwy wybuch a nie CGI. Różnica jest ogromna - brawa dla McG.

ocenił(a) film na 8
tom_1984

"Absurdy? Hm, jak Connor wpada w 30 metrowe fale na oceanie i łowią go nurkowie i on bez przypału żyje. Mogli chociaż pokazać, że ma jakiś akwalung czy cooś.. utopił by się."

Jack Ryan zrobił to samo w Polowanu Na Czerwony Październik.