Brakowało mi w recenzji oceny autora, np. zdania typu: "Film tylko OK (5/10), bo skłamałbym oceniając go jako <<poniżej oczekiwań>>, bo naiwny oczekiwałby godnej kontynuacji, a cieżko przy braku czegoś więcej co nazywam <<przemyconymi smaczkami dla fanów>> niż <<I'll be back>> - wybaczcie, że nie chce mi się sprawdzić poprawnej pisowni; to nie z braku szacunku do ew. czytelników, co z braku do autorów t4".
Może to niegłupi pomysł zasugerować władnym taki redaktorski "przymus"? Albo w ogóle feature pozwolający społeczności na krótki komentarz, kiedy wystawiają ocenę łatwo kojarzony z autorem oceny? Fajnie byłoby przekonać się, który z oceniających jest bardziej opiniotwórczy - w końcu to Web 2.0, (na [nie]szczęście jeszcze nie 4.0) ;)
PS. Dziękuję recenzentowi - teraz już przypomnienie sobie ustawię, żeby w grudniu nie przegapić ciekawie zapowiadającego się filmu; oczywiście nie będę oczekiwał po nim kolejnego "Terminatora 2" czy "Aliens", żeby czasami jednemu z bardziej cenionych przeze mnie "hollywood-movie-maker" nie wstawić "czwórki" ;)
PS2. Ludzi o* się netykietą przepraszam za post za postem, ale nie zauważyłem opcji "edytuj post" ;)
W sumie, teoretycznie do uzasadniania swojej oceny jest forum. Choć często, tak jak w tym przypadku zamienia się w bitwę Trolli różnorakiej maści...
Pomysł moz ei niezły, ale zmieniło by sie to w
1/10 - co za gooooowno
10/10 -Kofffam ten film
1/10- Ten chuj wyzej sie nie zna to idiota
10/10 (pan od pierwszej 10 z innego konta) - Ty szmato nie znasz się na kinie
itd....
Przykre ale prawdziwe