Jestem wielkim fanem terminatora, i ta seria jest moją ulubioną, a moja opinia na temat T4 - to ten film jest po prostu dobry. Wprawdzie nie podobały mi się mototerminatory i harvaster, postacie były trochę zbyt mało rozwinięte, fabuła niezbyt skomplikowana, a końcówka trochę chaotyczna i patetyczna, ale i tak z pewnością jest to film lepszy od poprzedniej części. Był mrok, było napięcie (to oczywiście jeszcze nie klimat dwóch filmów Camerona, ale zawsze coś), były nawiązania do poprzedniej trylogii (Arnold, zdjęcie i taśmy Sarah), nawet ładny pomysł i fajna historia została opowiedziana nam w filmie. Największe plusy to zdecydowanie efekty specjalne (nominacja do oscara jak dla mnie), scenografia (fabryka T-800), charakteryzacja (Marcus) i świetne zdjęcia. Narzekano na aktorstwo, a jak dla mnie było ono bardzo solidne, a Sam Worthington był rewelacyjny. McG jednak umie trochę kręcić filmy. Aż żal się robi, gdy się patrzy jaką porażkę finansową osiągnął taki dobry film. :P
Ocena: 8/10