PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=186343}

Terminator: Ocalenie

Terminator Salvation
2009
6,5 148 tys. ocen
6,5 10 1 147571
4,8 37 krytyków
Terminator: Ocalenie
powrót do forum filmu Terminator: Ocalenie

pamiętacie scenę, w której Terminator-Cyfrowy Arnold-T800 zaczyna rzucać Connorem o ściany? Po drugim razie najwyraźniej sobie odpuszcza i gdzieś znika. WTF? Spytajmy McG bo właśnie tym motywem pogrążył się w moich oczach. Co więcej sceny te są totalnym zaprzeczeniem istoty Terminatora jako maszyny do zabijania. Bo przecież maszyny marzyły aby utłuc Connora a tymczasem zamiast zgnieść mu krtań lub coś podobnego postanowił nim porzucić. Dla mnie kretynizm!

Takich scen jest jeszcze kilka i w połączeniu z małą ilością akcji jako całokształt film ten jest bardzo słabiutki.

ale to już nie to samo co kiedyś...

ocenił(a) film na 10
neil__mccauley

Może się jeszcze zgubił we własnej bazie ???Wina uciętych scen,trzeba poczekać na wersję na DVD

ocenił(a) film na 4
mikies4

he he, dobre, ale nie biorąc takiej wersji na poważnie. Mógłby się zgubić, faktycznie ale najpierw powinno być pokazane, jak Connor się podnosi, i ucieka a tak nie jest.

Wygląda to tak jakby reżyser nie miał pomysłu na zakończenie wątku z Cyfrowym Arnoldem. I jeszcze ten cień idący na ścianie, strach się bać!

Pamiętaj również, że Connor rzucony o ścianę bardzo powoli się podnosił, co w tym czasie robił Terminator, zamiast podejść i go zabić? Moim zdaniem poszedł na kawę :)

No i skąd ten pomysł na rzucanie Connorem o ścianę? Myślisz, że był nie zaprogramowany na zabijanie? tylko na rzucanie ludzmi?

litości ;]

PS. obawiam się, że wycięte sceny również tego zjawiska nie wyjaśnią...

ocenił(a) film na 2
neil__mccauley

Bo te maszyny to byly takie sadysty.
;]
One lubiały rzucac, ale nie wpadły na to aby poprostu mu urwać łeb.
Markusa mogl strzelic w serce.
Z connorem musial sie bawic w "fly in to the sky"

Powaznie ?
Ten film to taka żalosnośc, ze szkoda gadać.

ocenił(a) film na 10
neil__mccauley

Ta scena z cieniem to dobry motyw był,po za tym miało być znacznie więcej scen z Arnim ze skórą,scena w której Arni zostaje jej pozbawiony dużo krwawsza,ogólnie film miał być krwawszy,lesz PG13 rządzi xD

ocenił(a) film na 10
neil__mccauley

Hmm o ile pamiętam to w każdej części Terminator rzucał swoja ofiarą. Nie ważne co ludzie napiszą i jak krytycy film ocenią, ja byłem w kinie i sie genialnie bawiłem. Świat przedstawiony mnie przekonał. A propos Arnolda to nie wiem o co ci chodzi. Baza Maszyn była duża i można było mu uciec. Poza tym w tylko na początku epizodu z T-800 Arni i Connor są sami. Potem ktoś im przeszkadza :P:P:P

Bambus_2

Mi też się podobało, nie wiem o co te pretensje, to jest TEMRINATOR, więc ciężko tu nażekać że jest za mało praw mniejszości, walki z globalnym ociepleniem, wspomnień o papieżu itd... to film akcji, można się czepiać że sporo scen naciąganych (np. tak sobie wpadli do tej bazy skynetu i wywieźli jeńców, a gdzie obrona strażników?? serce, wątek pseudomiłosny Blair... ehh) ale to jest film akcji, bez żadnego poprawniepolitycznego pedalstwa.

ocenił(a) film na 3
bf109f

To dziwne. Ale dla mnie Terminator 4 jest pelen "poprawniepolitycznego pedalstwa". Nikt nie ginie (nie licze jakis statystow). Kompletny brak krwi. Terminatory to najzwyklejsze cioty. Pilotka jak miala sie rozebrac to ja "ucieli". Connor jej nie zastrzelil za bunt jak powinien. Mozna by mnostwo takiego "pedalstwa" wymieniac. To ze film jest kinem akcji nie implikuje automatycznie ze jest dobry. Za te same pieniadze mam Transformersow, w ktorych akcji jest 4 razy wiecej (a filmy kosztowaly mniej wiecej tyle samo). A ze oba filmy to kino familijne to nie wiem czemu mialbym przeplacac;)

ocenił(a) film na 4
Bambus_2

no właśnie słabo pamiętasz Bambus bo ofiara to jedno, a człowiek to drugie! Pomijam fakt, że osoby rzucane to osoby nie mające znaczenia dla Terminatora i dla jego stanu zdrowia (patrz T2 scena zdobycia przez Arnolda ubrania).

Jeśli Wy nie rozumiecie to już nie wiem jak wytłumaczyć tę kwestie, chyba sobie odpuszczę. Terminator ma zabijać! A nie rzucać o ścianę, dodatkowo człowiekiem, którego Skynet usiłował zabić przez 3 części i nadal usiłuje zabić: CONNORA!

Ja byłem w kinie i bawiłem się średnio. A wielkość bazy z chęcią pójścia na kawę nie ma znaczenia... zreszta, jak napisałem, nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć.

A swoją droga Cyfrowy Arnold wyglądał beznadziejnie, i dobrze, że było go tak mało na ekranie...

ocenił(a) film na 10
neil__mccauley

Niektórzy ludzie pewnie mają to co ja-oglądając trailery byli zachwyceni nowym terminatorem,czekali na niego z zapartym tchem,w późniejszym okresie czytając wypowiedzi niektórych użytkowników tego portalu powoli tracili wiarę,że ten film może być fajny,dowiadując się,że powycinali 40 minut scen,prawie stracili wiarę.Pojechali do kina bo już byli umówieni(mój przypadek)lub z czystej już ciekawości(też się do mnie odnosi).Na filmie bawili się nieźle,lecz odnosili dziwne wrażenie,że film jest naciągany,brakuje scen.Po wyjściu z kina mieli dziwny nie smak,przyjechali do domu,ochłonęli,zastanowili się parę minut,przypomnieli sobie w głowie film,i pomyśleli-"kurde,to był naprawdę bardzo dobry film!"Później zarejstrowali się na FW i bez zastanowienia dali T:S 10/10 ;P

Pozdrawiam

neil__mccauley

Może i terminatory rzucały innymi postaciami w poprzednich częściach, ale były to raczej inne terminatory niż ludzie! Przypomnijcie sobie scenę z T2, gdy Connor w ostatniej chwili ratuje kolesia, który ich zaczepił (lub oni jego) przed kulką od T-800, który momentalnie chciał ją sprzedać owemu jegomościowi by ochronić Johna. Dla maszyny do zabijania jest oczywiste, że likwiduje osoby zagrażające jego misji OD RAZU. Dlatego gdy John zabrania mu zabijać, nie dziwi pytanie terminatora: WHY?