Leją te biedne maszyny, jakby to były jakieś zabawki z plastiku, aż przykro patrzeć. Film jest niezły, ale głupi. Nie będę się czepiał, takich absurdów, jak podróże w czasie, czy alternatywna rzeczywistość, w końcu to film s-f, ale bójka człowieka z maszyną!?! Facet się naparza z kilkuset kg robotem, który jest przecież z ... cholernego METALU (machnąłby łapą i nie byłoby co zbierać), no co za durnota. Wszyskie sceny walk są dobre i robią wrażenie, ale są kompletnie nierealistyczne. Np. T-600 wystrzeliwuje tone amunicji i nikogo nawet nie rani (to jest przecież robot, z jakimś tam super komputerowym układem celowniczym/naprowadzania). Naprawdę strzasznie cieńkie są maszyny w tym filmie (wyprodukowane w Rosji?), tandeta. Banda dzikusów z dzidami poczyniłaby większe straty w ekipie Conora.