Nie dawno wróciłem z seansu.
Dla mnie to nie był już Terminator, tylko Transformers w klmatach Mad Maxa.
Od samego początku odbiegał kliymatem muzki, dźwięków jak i samym obrazem od pozostałych części.
Efekty specjalne całkiem niezłe, lecz w trailerach zapowiadały się dużo lepiej (jak w prawie każdym filmie).
Byłem załamany zwłaszcza na końcu filmu, gdyż T-800 był zaledwie przez kilka minut na ekranie (nie mówiąc o komputerowej animacji Arniego, która trwała zaledwie z minute lub dwie).
Nie będę się rozpisywał, bo nie chcę psuć "seansu" fanom Terminatora (a ja nim jestem) którzy tej części jeszcze nie obejrzeli, opisując każdy szczegół.. a znalazłoby się ich dosyć sporo.
Jeśli chodzi o mnie:
- za duży nacisk na efekty specjalne
- za mało klimatyczny wobec poprzednich części
Moja ocena to tylko 5/10.
Pozdrawiam.
Zgadzam się! Film jest beznadziejny! Dużo gorszy od trzeciej, tak znienawidzonej przez niektórych części!
Trzecia część to dopiero jest kicha - Ocalenie niczym się nie wyróżnia,ot,zwykłe,efektowne i przyjemne w odbiorze kino sf,ale nie tak absurdalnie śmieszne i parodystyczne,jak Bunt Maszyn.
Tak to już jest jak ktoś jest tępy i nie wie nawet na co idze do kina. Już rok przed premierą filmu twórcy tego obrazu zapowiadali że to będzie początek nowej serii Terminatora w której ma być pokazana wojna maszyn więc porównywanie np. "Terminatora 2" z "Terminatorem: Ocalenie" względem klimatu jest dla mnie idiotyczne!!! I jeszcze żałowanie że Arni był przez 2 minuty na ekranie jest żałosne...
Tak, masz racje. Jestem "tępy", "żałosny", "idiota" ;)
Bo mam inny gust niż Ty :)
No człowieku dwa kompletnie inne filmy stawiasz w jednym rzędzie! Już lepiej "Terminatora: ocalenie" porównać ze Star Trekiem niż z Terminatorami Camerona.
Już rok temu wiadomo było że to będzie sieczka i film nie będzie utrzymywany w konwencji dwóch pierwszych części.
" Dla mnie to nie był już Terminator, tylko Transformers w klmatach Mad Maxa. "
Porównanie z Transformers jest nie na miejscu / chyba że chodzi o jakość i wygląd efektów /,bo poza tym,że obu filmom brak jest dobrej fabuły,to Transformers stanowi radosną i nieskomplikowaną rozrywkę / bo takim ten film miał być /,a T:S ma jednak dużo cięższy klimat - pomimo braku krwi i śmierci - ale klimat Mad Maxa,już tak ;)
" Od samego początku odbiegał kliymatem muzki, dźwięków jak i samym obrazem od pozostałych części. "
Ten film właśnie miał odbiegać od poprzednich części,to jest nowy początek,nowy rozdział,który pokazuje rozdział historii,którego nie znamy i o którym nic nie wiemy / rok 2018 ) - pamiętajmy,że to,co widzimy w retrospekcjach w poprzednich filmach,to rzeczywistość z ok.2030 roku.
" Efekty specjalne całkiem niezłe, lecz w trailerach zapowiadały się dużo lepiej (jak w prawie każdym filmie).
Byłem załamany zwłaszcza na końcu filmu, gdyż T-800 był zaledwie przez kilka minut na ekranie (nie mówiąc o komputerowej animacji Arniego, która trwała zaledwie z minute lub dwie). "
Efekty są dobre i nie odbiegają od dzisiejszych standardów.
T-888 był na ekranie tak krótko,gdyż był to nowy model,który był właśnie produkowany,a Arnie był tylko miłym mrugnięciem oka do widzów - poza tym,film dedykowany jest pamięci Stana Winstona,więc wiadome jest,że robotyka miała odgrywać duża rolę w filmie,min.dlatego więcej mamy samych ... hmmm ... " szkieletowych " ;) Terminatorów,niż tych okrytych w imitację ludzkiej skóry - na dodatek widać było,że Skynet ma problemy z odtworzeniem ludzkiej skóry i dlatego wyłapuje ludzi,aby używać ich jako " królików doświadczalnych " do testowania nowych rozwiązań.
" Jeśli chodzi o mnie:
- za duży nacisk na efekty specjalne
- za mało klimatyczny wobec poprzednich części "
Efektów nie było znowu,aż tak dużo,nawet było ich za mało - ogólnie,za mało było samej wojny,ale to jest dopiero początek,prolog nowej serii.
Bo film nie konkuruje z T1 i z T2,to nowa historia,a klimat jest dużo lepszy niż w T3.
Z Transformersem chodziło mi konkretnie o moment na stacji benzynowej, gdzie ten wielki robot wraz z samolotem pojawił się znikąd, nagle, niezauważony i nieusłyszany hehe ;)
A to że miał klimatem odbiegać, to nie wiedziałem że aż tak.
Po poprzednich 2 częściach (trzeciej nie wliczam do arcydzieł), został tylko cień w tej części ;)
Chodzi mi tylko o to ze film byłby super, gdyby nie miał tytułu "Terminator", bo szczerze to zepsuł mi trochę dzieciństwo heh ;)
A co do efektów, to co kto woli.
Kwestia gustu ;)
Pozdr.
Może i jest T4 inny, jeżeli chodzi o historię i fabułę i z tego punktu widzenia nie można go porównywać z T1 i T2. Ale na pewno można, jeżeli chodzi o to, czy jest po prostu dobrym filmem. Niestety - nie jest.
Tamte części były olbrzymim krokiem w rozwoju gatunku. Efekty wyznaczyły standard na lata. Maniera i odzywki Terminatora weszły do świadomości społecznej i języka potocznego. O T4 za pół roku najstarsi górale nie będą pamiętać.
Szkoda smutnego końca wspaniałej wizji Camerona.
Autor tematu ma moim zdaniem troszkę racji - nie chcę się czepiać, ale nazwanie maszyn, które miały budzić grozę Mototerminator lub Hydroterminator to już było ewidentnie jak w transformersach dla dzieci.
zgadzam sie. 5/10 to maks, to juz zupelnie inna bajka i nawet nie zasluguje na porownywanie z T1 lub T2.
ja dałem 3/10, powodem jest brak oryginalności. Skoro to miało być coś nowego to po cholere powtarzają sceny jakie były w T1 i T2 nie mówiąc już o słynnych tekstach. Ten film to papka, scenariusz bez sensu. Plan maszyn był tak diaboliczny jak w kreskówkach dla 10 latków.
Co racja, to racja.
Inaczej wyobrażałem sobie tą wojnę.
Dla mnie naiwny scenariusz, robią głupa z ludzi w tym filmie.
Główne cele w tym filmie (2 osoby), 300 razy mogłyby zginąć.
Muzyka po prostu tragedia.
Również jako fan T1 i T2, ocena 0/10
HUJA SIĘ NA FILMACH ZNACIE A SIĘ WPIERDALACIE SAMI NIE WIECIE CO CHCECIE A PIERDOLICIE BZDURY JAK STARE BABY