No ja obejrzałem drugi raz po ponad rocznym czasie. Musze powiedzieć, że moja ocena podskoczyła tak z 4 na 6, może nawet 7. Film nie był taki zły, jak myślałem wcześniej. Autor tematu ma racje, 3 nie powinna powstać, a salvation pownien być zamiast niej z Arniem, co by utrzymał stary klimat. Każdy z nas chciał chyba zobaczyć jak przeprogramowują go by wyslać do 2 części.

Ja nie miałem zbyt wielkich oczekiwań co do tej produkcji przez co oglądałem Ją dopiero teraz czyli prawie dwa lata po premierze. Jakie wrażenia? Zacznę od minusów. Moim zdaniem za bardzo nie klei się wątek z przeniesionym w czasie Kylem Reesem, ponieważ zarówno w tej jak i w poprzednich częściach serii wątek ten nie został dobrze wytłumaczony i w ogóle nie sfilmowany. Drugi trochę mniejszy minus to gra aktorska. W poprzedniej części ("T3") aktorstwo zostało jeszcze dosyć dobrze dobrane ale tutaj
moim zdaniem zupełnie nie trafili z obsadą. Pomimo dużego szacunku i sympatii do Christiana Bale'a w tej produkcji jako John Connor zupełnie mi nie pasował. Nie wspomnę już o pozostałych aktorach bo to praktycznie jak na razie druga liga. Momentami miałem odczucie jakby to była serialowa obsada. A teraz plusy, które wznoszą ten film na wyżyny kina s-f. Wrażenia od strony audiowizualnej będą długo niezapomniane. Świetnie dopracowane nowe technologie Terminatorów oraz inne, nowe maszyny robią naprawdę dobre wrażenie.

Uwielbiam te głębokie mechaniczne dźwięki, na przykład podczas ataku na stację benzynową. Takie dźwięki by pasowały do Transformers.