Co sądzicie o grze aktorów? Głównie chodzi mi o Bale i Wortingtona (drugi plan wyjątkowo słaby). Moim zdaniem Bale zaczyna być troche nużący- jego styl gry albo się kocha albo nienawidzi. Widze, że przy każdm filmie facet daje z siebie wszystko, ale niepotrzebnie zagrał Johna Connora . Natomiast Wortington wyskoczył jak Filip z konopii(znaliście go??) i jest jednym z niewielu atutów tego filmu.
Generalnie gry za dużo nie było ale mi się bardzo spodobała postać grana przez Worthingtona. Na pewno wypadł lepiej niż Bale.