Wszyscy narzekają że słaby reżyser, że Arnold nie zagra, że to, że tamto... a nikt nie bierze pod uwage tego że scenarzystą filmu bedzie Jonathan Nolan który pisał scenariusz do Memento, Prestiżu i Mrocznego rycerza!
Też bym się cieszył, ale scenariusz do "Mrocznego rycerza" wcale nie był taki dobry (zewsząd wylewający się patos).
a czy jest jakiś film na podstawie komiksu w którym nie ma patosu? Według mnie w tym przypadku patos jest nawet wskazany;)
wiadome, każdy ten patos inaczej odbiera.. dla mnie jednak w porównianiu do spidermanów czy eSa returns to TDK zawiera szczątkowe zasoby i w pełni uzasadnione elementy patosowe...mi one zupełnie nie przeszkadzały, wręcz czasem bardzo mi się podobały (sama końcówa z Gackiem i Gordonem to moja ulubiona scena) i właśnie to że J.Nolan jest jednym ze scenarzystów T4 a Connora gra mój ulubiony aktor powoduje że do tematu podchodzę optymistycznie
Całkowicie podzielam twoje zdanie. Nie rozumiem czemu prawie wszyscy czepiają się patosu w filmach w których po prostu on musi być. To jak powinno wyglądać zakończenie Batmana w którym nie było by patosu? wydaje mi się że jest to nie możliwe, chyba żeby uśmiercić batmana ale wtedy byłby to koniec serii Nolana.
"To jak powinno wyglądać zakończenie Batmana w którym nie było by patosu?"
wiesz koncówka nie musi zawierać patosu..(np BatBegins) jeżeli nie jest to potrzebne, po tym wszystkim co wydarzyło się w TDK nie jestem w stanie wyobrazić sobie lepszej końcówki...zresztą jedni widzą tam patos....ja tam przede wszystkim widzę personalną ocenę Nolanów odnoście postaci Batmana którą wyrobili sobie przygotowując oba filmy...ale to jest tylko moje skromne zdanie...
Odnoszę wrażenie, że ktoś tu nie rozumie słowa patos. Przecież jak ktoś chce to w każdym rodzaju filmu może go nie być. Nie wiem co niby jest w Batmanie takiego, że musi w nim być patos. Jakoś w wersjach Burtonowskich go nie było ani trochę.