No cóż, po setkach spotów, zwiastunów i innych spojlerów, oraz ogromnego poruszenia w sprawie najnowszego Terminatora. 2 Wczoraj zdecydowałem się pójść do kina żeby samemu zweryfikować moją opinię. Mimo że byłem bardzo pozytywnie nastawiony do tego filmu, niestety całość mnie odrzuciła, ale do tego filmu będę wracał tylko wyłącznie dla kilku scen.
co mi się nie podobało... Ostrzegam mogą być spojlery.
1. Muzyka. Praktycznie brak motywu Brada Fiedela, rozniósł stronę muzyczną filmu. Może tylko początkowy temat otwierający film jest ciekawy, ale reszta muzyki odrzuca.
2. John Connor mówi że T - 600 są ciężki i powolne, skoro tak to T - 600 kiedy go zaatakował od tyłu po upadku śmigłowca, powinien przygnieść Johna swym ciężarem, ale John lekko go przytrzymuje nogami, o tym że rzuca go zamiast od razu zabić jeszcze powiem.
3. Bazy ludzkie - Skynet jest naprawdę głupi że nie może zniszczyć lotnisk i baz ludzkich na powierzchni ziemi.
4. Niesamowite urządzenie co ma John Connor, niby jak laptop, czy coś. Dzięki niemu dostaje się do bazy Skynetu, omijając terminatory i działka strzegące bazę. Dzięki tej scenie przekonałem się o głupocie Skynetu.
5. Scena po której MCG powinien zostać wydup....ny przez T-1000 swoimi nożami. T - 600 idzie po Kyle Ressa i chce go zabić. Ok. Ale co się dzieje. Zamiast zabić go w celi ciągnie go do jakiegoś innego pomieszczenia na jakiś stół. Na dodatek T - 600 kiedy ujrzał tę małą dziewczynkę chce ją zabić. Co się stało ??? Sprzeciwił się własnemu protokołowi ??? Przy T - 800 widać dokładnie ma swój jedyny cel zabić Johna Connora.
6. John Connor który był świadkiem możliwości terminatorów nie jeden raz w swoim życiu, nie przypomniał sobie że potrafią zmieniać głos. Dziwię się że Connor się na to nabrał, ale no cóż scenariusz.
7. Gorąca surówka wylana na łeb T - 800. Przecież w T2 Arni spalił się w takim sam sposób, ale tutaj to za mało na terminatora.....
8. idiotyczna walka T - 800 z Connorem. Dziwię się że ludzie jeszcze nie wygrali tej walki skoro terminatory są takie idiotyczne.......Rzucają jak najdalej, żeby ofiary miały gdzie uciec. Nie wiem może mają jakieś wgrane programy typu "zabaw się z ofiarą"
9. ZERO brutalności. Ten film powinien się nazwać Terminator: Miłosierdzie.
10. Skąd Marcus wie że przeprowadzi bezpiecznie Connora do SF Skynet wiedząc że mu się to uda, bez problemów......Jeszcze większym idiotyzmem jest to że skoro ta wieżyczka rozpoznała Marcusa i go wpuściła, to inne normalnie walczyły z nim, nie rozpoznając go.
11. Kolejna Teoria spiskowa jak zabić Connora. Jeszcze tak głupiego planu nie widziałem i nie słyszałem.
12. Operacja na pustyni - jakoś mi się nie widzi.
13. Ruch Oporu, ma tylko A-10 Thunderbolty II ??? A gdzie F-16, F-22 Raptor, Lichtingi, Apache.......
14. Chrypka Connora jest już powoli denerwująca, rozumiem ją w Batmanie ale tutaj.......
15. Skynet musi być naprawdę biedny skoro tylko jakieś 4 T-600 widzimy w ciągu filmu.....
To na razie wszystko, piszę z pamięć, ale w sumie jeszcze z 5 punktów bym napisał.
Co mi się podobało.
1. Dość ciekawe zdjęcia - dobra robota.
2. FENOMENALNA OPRAWA DŹWIĘKOWA - nie muzyka.
3. Scena z Arnoldem - Stan Winston powinien być dumny.
4. 4 osoby które można było dostrzec na górze w scenie w więźniami w San Francisco - kim byli ????? Spekulacje do kolejnego filmu.
5. Widok zniszczonego L.A. przecudowny, ale z drugiej strony mało scen w nim było.
6. Nowe roboty - nie wiem jak wam ale mi się podobały.
7. Sam Worthington świetnie zagrał rolę, przyćmił zdecydowanie Bale, który w sumie też całkiem nieźle zagrał, ale Sam go przyćmił.
To wszystko. Jak widać minusy przeważają nad plusami. jak go ocenić. No cóż do T1 i T2 nawet proszę go nie przyrównywać, tylko i wyłącznie pod kątem sceny z Arnim. A T3 ??? T.S jest lepszy od T3.
Ale co to za sukces........
..z ta ścieżka dźwiękową jest faktycznie coś nie tak...wczoraj zaopatrzyłem się w soundtrack....po pierwszych kawałkach postanowiłem sprawdzić czy aby to nie ścieżka z filmu o jakiś elfach ale nie ma mowy o pomyłce .....3 utwory główne są OK ale to delikatne pitolenie na mandolinie nie pasuje do świata śmiercionośnych maszyn....no i gdzie jest główny motyw??
Co do arnolda to faktycznie niesamowita scena - zdziwienie moje przeszło wszelkie granice gdy go ujrzałem - niezłe oczko do fanów serii.
Duży plus dla twórców filmu za to że nie kontynuowali kwestii podróżny w czasie, które w całej serii są nielogicznie skonstruowane.
Duży minus za czas filmu - trochę za krótko. Poszedłem do kina nic nie wiedząc o tym filmie, kiedy ujrzałem arnolda uznałem ten film za rewelacyjny ale kiedy zaraz po tym film się skończył to byłem bardzo zawiedziony.
Niemniej film dobrze zrobiony.