1 część to klasyka, która mimo niskiego budżetu dała a latach 80tych radę i pozostawia miłe wspomnienie. 2 część miała wyważone efekty w tym element ciekłego metalu mimo, i mimo 20 lat nadal trzyma poziom. 3 część to stary Arnold plus sexy laska, wejście w wiek popkultury i ''aktorstwa effffektów'', nic ciekawego i potrzebnego. 4 cześć to już effffekty i film bez logiki. Kto zwrócił na pewne rzeczy uwagę będzie wiedział o co mi z tą logiką chodzi (nie mam na myśli sprzężenia zwrotnego w czasie, które jest z serią od samego początku:)). To film już dla mas, które kupią gry, komiksy, zabawki i inne napędzające biznes gadżety. Dla mnie, jako pozytywnie wspominającego Terminatora fana kina, 4 część (3 w sumie też ) nie powinna istnieć bo niszczy dobre imię pierwszych 2 części. Lepiej niech Ci słabi, filmowcy wymyślą coś nowego co zapracuje na dobre lub złe imię zamiast psuć dobre imię fajnych klasyków.