Ten film bardziej przypomina odcinek serialu o Terminatorze niż kasową kinową produkcję. Główny zarzut - absolutny brak klimatu. Dopowiedzenie historii wynikającej z poprzednich części nie może stanowić scenariusza bo film powinien mieć fabułę... T4 jej również nie posiada. Christian Bale - jak zawsze porażka, gość wszystko ogrywa jedną miną. Nie wiadomo kiedy jest zadowolony, kiedy wstrząśnięty, kiedy zły a kiedy zrozpaczony - zawsze ma minę smutnego karpia na dzień przed wigilią. Najbardziej z tego wszystkiego podobała mi się zafiksowana postać A.Schwarzeneggera - i tu refleksja. Film nie dorasta do pięt trójce nie wspominając o 1,2...