Sorry wiele już zniosłem na Buncie Maszyn... Już sam brak Lindy Hamilton był bolesny... Aktor grający 12letniego Johnna został zastąpiony "mniej dopasowanym" do roli który teraz zostaje zamieniony na "jeszcze mniej dopasowanego" ?! Arnold - świetny w jedynce, Wspaniały w dwójce, Za stary na trójkę... Teraz nawet jego nie ma... Ok. To może zrozumiałe... Ale mogliby zostawić chociaż detektywa Edwardsa - JEDYNY most łączący te filmy...
Powiem teraz coś dla fanów... Ja was rozumiem... wiem że na to pójdziecie i będziecie się tym cieszyć... Ja umiem tak samo z Gwiezdnymi Wojnami. Ale Terminator - szczególnie dwójka, to tak monumentalny film że szkoda go tak niszczyć...
I szkoda że nie ma już z nami Stana Winstona - twórcy wizerunku Terminatora... To fatalny dzień dla mojego pojęcia o kinematografii :/