I to nie chodzi tylko o obsadę roli Johna Connora ale też klimat i muzykę. Ja bym jako Johna prędzej obsadził tego aktora, który grał Marcusa Wrighta. Bale swoją "grą" po prostu mnie irytuje. Zakończenie zupełnie do niczego. Mój wniosek jest taki, że w porównaniu do poprzedników, obecny Terminator obniżył loty. T2 nadal rządzi.