Wytłumaczcie mi proszę kto jest ojcem John'a?? ... Zdaje się, że w pierwszej części pojawia się "pan komandos", który zabawiając się z Sarą płodzi John'a...ale zaraz zaraz...nie taki był rozkaz...zwierzchnik "pana komandosa" (niejaki John) rozkazał chronić Sarę, a nie płodzić John'a...ale zaraz zaraz...świeżo spłodzony John i John z przyszłości to jedna i ta sama postać...jeżeli zatem "pan komandos" nie poddałby się pokusie spłodzenia John'a, to kto wysłałby go w przeszłość...czy ktoś może mi to wyjaśnić?...Chyba że pomyliłem fakty (za co z góry przepraszam) ;)
Ps: Zdaje się że to problem natury: "Co było pierwsze? Kura czy jajko?" ;)
John wysłał "pana komandosa" między innymi po to by chronił Sarę żeby on sam mógł się narodzić. Oczywiście przy okazji miał zrobić swoje. Taki scenariusz. Reszty nie próbuj zrozumieć. Jak ktoś zaczyna się bawić w historyjki typu "maszyna czasu" prędzej czy później wszyscy głupieją, bo wszystko się plącze.
Nara
podobna rozmowa toczyla sie na forum chyba "dwojki"... mozliwe ze John wysyłający Reeesa w przeszlosc to nie ten John, ktory urodzil sie jako syn Reesa... proste
Taa...proste. Przy zabawie z czasem nic nie jest proste. Najlepiej po prostu nad tym nie rozmyślać, bo cała zabawa z podróżami w czasie wiąże się z różnymi paradoksami, których jednoznacznie wytłumaczyć się nie da.
podpieram dokladnie ta sama teorie. nie ma innego wytlumaczenia. paradoks paradoksem, ale jakas wyjsciowa kolejnosc musi istniec