Dlaczego na samym początku filmu SkyNet tak się męczył, żeby wprowadzić Marcusa do gry ? Przecież mógł go Marcusa podrzucić na terytorium ruchu oporu podczas jakiegoś niby ataku. Czy sądzicie, że skynet tego wszystkiego nie zaplanował ? W dodatku SN walnął (chyba) atomówką, więc Marcus na żywych trafić nie mógł. To tak przy okazji podrzucenia lewego kodu zrobił, czy też miało to głębszy sens ?