Witam,
jestem dzień po premierze filmu, dałem trochę emocjom odsapnąć i przemyśleć sobie nowego Terminatora. Uczucia przed samą premierą miałem naprawdę mieszane. Spodziewałem się "jak na dzisiejsze czasy" dużej dawki "holyłudzkich" efektów specjalnych i oczywiście tam były. Druga sprawa to fabuła, która wciąga i zarazem tworzy nowe trendy w teraźniejszych filmach. Tejże tu nie było.
Fakt, reżyser umieścił historię z poprzednich części, ale nie wyszło mu to najlepiej. Myślę, że chciał widzom przekazać to co pozostałe części ze sobą niosły, ale w pełnym kontraście nowego "Ocalenia" mu to nie wyszło. Można było ten film inaczej wykonać na milion innych sposobów ;P. Wiem, wiem łatwiej mówić niż zrobić! Jednak biorąc pod uwagę poprzednie części (i oceniam TS właśnie pod względem starych epickich części Termiantora, oprócz T3) to właśnie TS nieść ze sobą powinien więcej i jeszcze więcej dramatyzmu. Zaraz ktoś powie: "Stary... pomyliłeś film" :). Niby to nowa trylogia, co z tego skoro opiera się na tamtych filmach...
Początek naprawdę była obiecujący, gdy J. Connor wyskoczył z helikoptera na polu walki, a wokół ten zadymiony krajobraz zniszczonych anten i bombardowania. Marcus również bardzo ciekawa postać (dobrze zagrana przez Australijczyka). Laska z rozbitego samolotu "Blair Williams", czyż nie? W ogóle mi tu nie pasowała, a szczególnie wybaczcie mi za wyrażenie... dzieci proszone do odejścia od monitorów: "zajebiście białych zębów"! Nie wiem jak Was, ale mnie takie rzeczy rażą. Mamy post apokaliptyczny świat, nie ma środków do życia... mogliby to jakoś ukryć. Czepiam się, nie :P? Kyle Reese nie przypomina mi z charakteru tamtego kolesia z poprzednich części. Mam nadzieję, że w przyszłych częściach... na pewno "wydorośleje".
Ogólnie na etapie Transformersów i Batmanów, TS dziwnie wypadł. Podobał mi się bardzo nowy Batman, tak C. Bale na Boga... jest już zbyt schematyczny (jego chrypa - ja widziałem B.Wayna xP). Mam nadzieję, że kolejnych filmów nie będzie wykonywał "taśmowo". Scena z Balem i Marcusem, większość ją zachwala. Ja nie! Nie ruszyło mnie to. Zabiłeś moją matkę, babkę, ciotkę, dziadka... (czyt. B. Linda) = tu właśnie powinno być tego dramatyzmu. Zbyt sucho wypadł.
Trzymam kciuki, aby kolejne dwie części były ukazane w taki sposób jak w cut-scenkach T1 i T2 oraz mniej głupich motywów typu: moto-trans-minator na ciągniku prosto w myśliwiec. A więcej walk w mieście, miedzy budynkami, w kanałach, w syfie pełnym czaszek...