W końcu mogłem nacieszyć oczy najnowsza odsłoną "Termita" T2 to film mojego dzieciństwa :)) ...tak więc po przeczytaniu wielu negatywnych opinii (ponoć wielbicieli serii) pełen obaw o legendę młodych lat zasiadłem wygodnie w świeżo otwartym C-City głodny nowej produkcji...
..oki do rzeczy :) Po pierwsze lubię kino akcji, efekty specjalne ale to wszystko musi iść w parze z fabułą....I tak jest w tym przypadku! Film wg mojego odczucia jest na poziomie 2 lecz daleki bym był od porównywania tych dwóch odsłon. To są inne realia akcji inne czasy wspólny mianownik to walka człowieka ze sztuczną inteligencją która uzyskała samoświadomość i toczy wojnę z niedobitkiem ludzkości za pomocą wszelkiego rodzaju Termitów....i ten fakt T4 oddaje bardzo realistycznie i dosadnie. Dzisiejsze efekty spec. pozwalają nam pokazać post nuklearny świat i wygląda on w T4 nader realistycznie.
Bałem cię że McG odjedzie od głównej Lini fabuły poprzednich części lecz bezpodstawnie! Świetnie zazębił znane nam fakty a nawet cytaty i zapamiętane sceny...
np. słynne I WILL BACK :)) lub ukłon w stronę sceny walki w hucie żelaza z części 2 ...choć w nowej wersji niespecjalnie mnie urzekła (T800 przykryty/oblany płynnym żelazem wartko brnie do przodu).Detale takie jak choćby sposób noszenia broni (obrzyna) przez Kyle'a z T1, jazda na crossie Connora lub podłączanie sie do sieci zabezpieczeń brakowało tylko tekstu EASY MONEY... Jest tego dużo więcej...
Akcja trzyma w napięciu od początku do końca..dobra gra aktorska zwłaszcza wychwalanego wszędzie już Samuela Worthingtona...Bale na własnym przyzwoitym poziomie:)) do tego bonus (fakt że cyfrowy ale zawsze jakiś) Arni w krótkiej sekwencji hehe
Nie obyło się bez wpadek .. Wspominane już nie raz bezsensowne szarpanie sie T800 z Connorem. Raczej była by to krótka akcja i szybka śmierć dla Johna :(( i to serce Marcusa... o rany jeszcze poczęstował nim Conora :P.... lecz nie wiem czy ktoś zauważył identyczność scen pomiędzy T4 a Transformes I, chodzi mi o scenę badań nad pływającym Termitem w T4 a ogonem jakiegoś modelu deceptikona w Transf I. Są identyczne :))
Mimo wszelkich słabych punkcików T4 jest pełnowartościową kontynuacją historii Terminatora (pomijam bardzo słabego T3) i oby McG nie wracał do przeszłości (krążące na Film webie nowiny) lecz zakończył nam ładnie przyszłość :)
Ps. kino domowe a tym bardziej byle jaki pirat nie odda wrażeń z kinowej sali..są sceny które miażdżą :)))