Bez Arniego (za to z jego komputerowym wcieleniem;)ale o wiele lepszy niż część 3 na której się zawiodłem bardzo. O Christianie Baelu już gdzieś dziś pisałem, ostatni czasy w jakim filmie zagra to jest co najmniej film na 5 ;-) ale nie będe już tu mu słodził. Po Terminatorze 1 i 2, Terminatora nr 3 możemy pominąć a spokojnie zobaczyć sobie nr 4. Nichol o niczym nie zapomniał,ładnie wszystko pozbierał i robi świetną kontynuację.Polecam
Nareszcie miła i pozytywna wypowiedź. Jak najbardziej się zgadzam. W iększość zarzutów wytaczana wobec tego filmu jest jak dla mnie bezsensowana. Reżyser daje mnóśtwo nawiązań do zwałscza pierwszej części (więc nie mozna gadać że zupełnie lekceważąco podszedł do tematu) A sam świat przedstawiony i durne maszyny są jak najbardziej na miejscu gdyż całosć dopiero się rozkręca (przecie akcja dzieje się na 11 lat przed tym co widzieliśmy we flashbackach w T1 i T2):)