Oglądam film i z każdą kolejną sceną szczęka opada mi coraz niżej. Szkoda tylko, że z zażenowania, zamiast wrażenia.
Kiedy byłem mały dane mi było zobaczyć filmy takie jak oryginalne Gwiezdne wojny, Terminatora Jamesa Camerona, Predatora czy Szklaną pułapkę.
Minęło kilka ładnych lat, filmy mają kosmiczne budżety i zamiast pięknych perełek dostajemy wypolerowane potwory z wylewającym się CGI.
Główny bohater, który gówno mnie obchodzi, historia jakiej wstydziłby się mierny uczeń liceum i dziury w logice jak w szwajcarskim serze. BŁAGAM!
Wyobraźmy sobie Terminatora. Maszynę wysokości człowieka bezwzględnie dążąca do jak najszybszego uśmiercenia każdego człowieka, którego ma na liście. Następnie wyobraźmy sobie, że zbliża się do nas na krok. Wyciąga rękę w naszą stronę. Jest już blisko, nasze dni są policzone, życie przelatuje nam przed oczyma...
Po czym maszyna łapie nas delikatnie za poły i rzuca 20 metrów przed siebie na ściane, skąd możemy szybciutko wstać i trzymając się za zbity tyłek uciekać jeszcze przez 20 minut, z przerwami na kolejne akcje judo nowego Terminatora PG13.
Jest jeden pocieszający plus tego filmu. Malutka iskierka szczęścia dająca mi szczyptę radości po projekcji.
McG! YUIPCAYEY MOTHERFUCKER!
"Swietny" argument. Napsałes jakby w poprzednich częściach od razu urywał głowe:)))) Gdyby tak było to film (T2) konczyl by sie juz po napierdlance w ciasnym holu, bo t1000 urwal by glowe Arniemu:)))))))))))))
w dwójce i jedynce też jest kilka takich momentów więc nie narzekaj
w jedynce kiedy Sara jest w klubie a T bardzo przeładowuje broń, tak jak by się tym dobrze bawił zamiast szybko to zrobić i ją zastrzelić
w dwójce też tak jest kiedy T naskakuje na tył policyjnego wozu i rozwala szybę przez połowę filmu - piszę połowę bo mógł to zrobić szybciej, w końcu nowoczesna maszyna do unicestwiania ludzi przez szybę mogła zobaczyć johna i poprostu przebić szybę i zarazem connora, to samo podczas pogoni dużą ciężarówką - muska tylko johna jadącego na tym swoim motorku po jednym milimetrze
tak więc nie pisz takich banialuk na siłę, bo t1, t2 też by wcale nie były tak samo długie gdyby nie było momentów fantastyczno fantastycznych...
Filmy nie oglądałem ale klip z connorem i terminatorem bez nóg też wywołał u mnie niesmak , po co on rzucał conorem skoro na logikę kiedy już go złapał powinien mu odrazy zmiażdżyć krtań albo nogę zęby nie mógł uciekać.
Ale że czekam na ten film i uważam że będzie dobry zawsze można sobie to wytłumaczyć że terminator już był uszkodzony więc i system mógł nie do końca działać itp. ^^ Trzeba sobie jakoś tłumaczyć niedociągnięcia scenariusza.
Mam tylko jedno pytanie jak to możliwe że w tak ogromnej i kosztownej machinie jaka jest T.O. wychodzą takie kwiatki , przecież nad takim filmem pracują naprawdę niezłe mózgi oraz ludzie którzy zainwestowali w ten film więc na boga dlaczego!? dlaczego pozwalają na takie błędy , nie mogę tego zrozumieć , celowy debilizm??? czy może my Słowianie jako naród jesteśmy 3 razy inteligentniejsi od amerykanów tyle ze nie mamy kasy ??
dla mnie wszystko było w miarę logiczne i po chwilowym namyśle dawało się wytłumaczyć. jak ktoś idzie negatywnie nastawiony do filmu to i wychodzi z sali z niesmakiem bo przez cały film szukał i czepiał się nieścisłości. założę się ze autor tematu już przed filmem wiedział ze będzie słaby albo coś z nim będzie nie tak, a wizyta w kinie miała go tylko utwierdzić w tym przekonaniu. Ja miałem inne oczekiwania i inne podejście to tego co widziałem wczoraj w kinie i po projekcji jestem zadowolony.
gowno prawda; to samo mowi sie o anglikach ja ci powiem tak: polec do londynu i rozejrzyj sie dookola potem wsiadz w samolot wyladuj w warszawie i rozejrzyj sie dookola. wnioski pozostawiam tobie. co do filmu to kazdy wie ze dzisiejsze produkcje nie dorownuja tym z lat 80' 90' pozatym T1 i T2 a szczegolnie dwojka ktora uwazam za najlepszy film akcji jaki widzialem ustawily tak wysoko poprzeczke ze teraz bardzo ciezko jest ja rezyserom przeskoczyc. moim zdanem za zrobienie terminatora powinien wziazc sie spielberg to moze by cos z tego bylo aha jeszcze co do twojego komentarza to moze wezmiemy na tapete polskie najnowsze produkcje i porownamy z amerykanskimi co??? wydaje mi sie ze dopiero wtedy wyjdziemy na totalnych polglowkow
"polec do londynu i rozejrzyj sie dookola potem wsiadz w samolot wyladuj w warszawie i rozejrzyj sie dookola. wnioski pozostawiam tobie."
co to ma k. znaczyc ?
Wiesz mając słabiutki scenariusz ciężko jest czymś zapchać takie "dziury"... a poza tym fanboy'e T:S kupią nie takie bzdury.
beznadziejna opinia o świetnym filmie. T:S nie dorównuje co prawda pierwszym dwóm częściom ale zdecydowanie przewyższa część trzecią.
"Główny bohater, który g... mnie obchodzi" - to już twój problem. chciałbyś ronić łzy żalu w trakcie oglądania terminatora? widać trafiłeś na nie ten seans.
"historia jakiej wstydziłby się mierny uczeń liceum" - czy ty widziałeś poprzednie części w ogóle?! Bo historia w zasadzie jest kontynuacją tego co działo się w poprzednich częściach. Są terminatory i są ludzie, którzy próbują przed nimi uciec a jeśli się do także je wykończyć. każda z części Termianora dodaje co prawda to i owo ale wątek wciąż pozostaje ten sam.
"dziury w logice jak w szwajcarskim serze.BŁAGAM! " - jeśli twoim głównym zarzutem i powodem błagania jest to, ze terminator rzucił kogoś na ścianę zamiast go od razu ukatrupić to wnioskuję że to pierwszy "Temninator" jaki w życiu widziałeś i do tego pewnie cam. Żałosny jesteś człowieku...
No zakladajacy wątek czepia się głównie o to, że T;S jest tak slabo napisany na tle pierwszych dwóch terminatorów. Clear?
"No zakladajacy wątek czepia się głównie o to, że T;S jest tak slabo napisany na tle pierwszych dwóch terminatorów. Clear?" - to zabawne bo większośc opini poświęcił pienieniu się nad motywem rzucenia na ścianę zamiast natychmiastowego zabójstwa. O Terminatorze ledwie się zająknął. "Clear?"
Dlatego, że ten motyw jest tak rzucajaco w oczy głupkowaty, że każdy rozgarnięty widz wybuchnie śmiechem widząc co t-600/t-800 wyrabia z johnem? Clear?
Ludzie, przecież to jest, film a nie rzeczywistość, jakby ten beznożny terminator od razu zabił Johna to co by było, koniec filmu, asta la vista, a z wszystkich części terminka widać że stalaki lubią sobie porzucać trochę ludzmi, nie wiem może lubią grać w kosza, kto tam zna naturę takiego robota.
"Oglądam film i z każdą kolejną sceną szczęka opada mi coraz niżej" - a to zabawne, że twoim głównym zarzutem jest moment z pierwszych minut filmu a pieprzysz, że ze sceny na scenę jest coraz gorzej. pieprzony CAM-ator...
No faktycznie arnold pojawia sie w pierwszych minutach filmu... skup sie troche bardziej na czytaniu tematów i nie odpowiadaj tak szybko, a co za tym idzie bezsensownie. Clear?
"No faktycznie arnold pojawia sie w pierwszych minutach filmu" - Gdzie w pierwszym poście widzisz słowo Arnold lub Schwarzenegger? Czort wie czy chodzi o pierwsze minuty czy o walkę w bazie skynetu, clear?
"Po czym maszyna łapie nas delikatnie za poły i rzuca 20 metrów przed siebie na ściane, skąd możemy szybciutko wstać i trzymając się za zbity tyłek uciekać jeszcze przez 20 minut, z przerwami na kolejne akcje judo nowego Terminatora PG13."
Rozumiem, że poziom inteligencji jest zupełnie niezalezny od Ciebie, ale jednak 98% ludzkosci kapnie się po takim opisie, że nie chodzi o 50sek sekwencje walki z t-600. Sorry stary, ale może w innych dziedzinach idzie Ci lepiej... grasz może w noge?
terminator stara się nie zabijać innych ludzi (poza targetem) żeby przypadkiem w jakiś sposób nie przyczynić się do niepowstania skynetu.
a w T:S (,którego jeszcze nie oglądałem, ale już muzyka mi się bardzo nie podoba i jestem zawiedziony tym) terminatory moze nie chcą zabijać tylko unieszkodliwiać i pomagać w łapance - ale nie oglądałem jeszcze T:S ,więc to tylko takie moje wynurzenia paranoidalne.
Film oglądałem w kinie na dużym ekranie.
Nastawiony byłem pozytywnie, mimo 30% na Rotten tomatoes i przeważających opinii negatywnych.
Jak czytam opinie na IMDB, bo u nas mało kto jeszcze film oglądał to widze przeważnie dwie kłócące się strony, gdzie za TS oponują głównie osoby młode jeśli nie bardzo młode.
Wydaje mi się, że większość nie widzieła T1, a niektórzy nawet T2.
Wychowani na filmach typu Transformers, gzdie są same efekty i zero trzymającej się kupy fabuły. Dla nich TS to wielki film, bo jest akcja wybuchy, rozpierducha na całego. Aktorzy grają nieźle i nie przeszkadzają. To że historia jest marna, a film aż kipi od idiotyzmów nikomu nie przeszkadza, bo nie mają porównania dlatego, że filmy akcji idą w kierunku bezsensownej akcji popartej CGI.
Jeśli film ma być typowym kinem akcji nieco baśniowym jak aniołki charliego to nic mi nie przeszkadza, bo takie jest założenie filmu. Tymczasem TS ma być super realistyczny, z zachowaniem wszelkich praw fizyki i zdrowego rozsądku filmem SCI-FI, to wymagam, żeby ten rozsądek został zachowany, tymbardziej że reżyser chwalił się foto realistycznym CGI i światem postnuklearnym niczym prawdziwy.
Nie czepiam się, że terminatory komputerowo mierzące i posiadające ręce pozwalające na utrzymanie miniguna bez drgnięcia nie potrafią trafić całym seriami w kilka osób biegających w otwartym terenie. To przeżyje. Kino acji.
Nie czepiam się że największy wróg maszym bije się w ich własnej twierdzy i ma naprzeciwko tylko jednego, słownie JEDNEGO terminatora. Kino akcji.
Nie czepiam się, że Connor nadaje sobie na luzie przez radio, a maszyny jakoś nie namierzają jego sygnału, mimo że są w stanie to zrobić (jest przykład innego sygnału w filmie).
Ale jeśli słucham wywiadu z Jamesem Cameronem w którym opowiada mi jak powstał T1 oraz T2, skąd się wziął pomysł i słyszę, że głównym motywem jest niemalże niezniszczalny zabójca, którego nie da się przekupić, z którym nie ma negocjacji, nie imają się go kule i niezmordowanie dąży do celu i póki będzie działał nigdy nie przestanie. Następnie widze TS w którym Ci mordercy działają zupełnie inaczej to załamują się ręce.
Był taki film jak Collateral. Grał w nim niejaki Tom Cruise, płatnego morderce. Film mi się bardzo podobał, bo miał być reaslityczny i był. Bohaster Cruise a zabijał bardzo szybko i sprawnie.
Co do infiltracji to Cameron powiedział, że to jest kino akcji, więc pozwolili sobie wybrać na terminatora Arniego, gdzie w normalnym świecie wiadomo, że byłaby to osoba średniej postury, aby się dobrze wtapiać w tłum. To jestem w stanie zrozumieć. Listościwych terminatorów niestety nie jestem w stanie przełknąć.
Dobrze, że w grudniu będzie Avatar. Może banda dzieciarni zobaczy jak dobry i dopracowany potrafi być film akcji i będzie miała porównanie.
Jest takie powiedzenie, że syty głodnego nie zrozumie. Jeśli ktoś nie ma na tyle, wiedzy, doświadczenia, wyobraźni żeby zobaczyć, że zachowanie w filmie jest totalnym debilizmem, dobrze dla niego, ale jeśli później pieje w zachwycie nad średnim filmem, bo nic w nim dziwnego nie widział to już jest problem, bo później tacy reżyserzy jak McG, czy Uwe Boll kręcą kolejne gówna, za kasę jaka mogłaby pójść na coś wspaniałego jak np T2.
Sie rozpisałem. Eh...
Świetnie napisane. Szczególnie przykre, że dzieciarnia (choć i tak w nie tak dużym stopniu jak w przypadku T3) napcha kieszenie producentow takich "arcydzieł kina s-f". Ja osobiście, gdybym nie miał możliwości za darmo (ale legalnie:) obejrzeć film w kinie to nie poszedłbym.
"Jest takie powiedzenie, że syty głodnego nie zrozumie."
i to jest chyba problem, ze ludziom wystarcza coraz mniej.
Ten film nie jest zly, ale co mnie boli najbardziej to to, ze ta historia ma potencjal ktory nie zostal wykorzystany. Nie zostal i juz nie bedzie. Szkoda.
"Wydaje mi się, że większość nie widzieła T1, a niektórzy nawet T2.
Wychowani na filmach typu Transformers, gzdie są same efekty i zero trzymającej się kupy fabuły."
Dla mnie właśnie dwa pierwsze Terminatory są dobrymi przykładami "zero trzymającej się kupy fabyły."
Kyle Reese jest zesłany do czasów zanim Connor się urodzi - spładza tym samym swojego syna!!!!
I tu największe nieporozumienie. Jak John Connor mógł wysłać w przeszłość swojego ojca skoro Johna Connora na świecie nie było?
A pomijając fabułę:
No i kiedy w dwójce T wpada ciężarówką do kanału to już chyba szczyt wytrzymałości ciężarówki...
Kiedy w galerii T-1000 strzela w plecy Arniemu, mogę przysiąc że słychać tłumik, tymczasem na broni go nie ma.
Kiedy Arnie strzela do T-1000 to mogę przysiąc że shotgun nie robi dziury tylko wiele małych dziurek ze sporym rozrzutem.
Błędów w obydwu pierwszych filmach, i niedociągnięć, jest o wiele więcej - tak samo jak w T:S.
Dlatego takie uwagi są poprostu śmieszne.
Mimo że uwielbiam T2 to jednak wiem że ten film nie jest doskonały i nigdy nie będzie. Nie da się zrobić doskonałego filmu i tyle!
Przeczytałem wiele postów o T:S. Nasunął mi się pewien wniosek, a mianowicie może byście przestali wreszcie się użalać nad tym jaki to on jest żałosny i że odstaje od części I i II. Dla was terminator skończył się na części drugiej i niech tak zostanie. Jak się ten nie podoba to już więcej nie piszcie tych postów i wybierzcie się do kina na coś innego, a o terminatorze zapomnijcie:)
Według Ciebie o filmach trzeba mówić dobrze albo wcale? Forum jest po to, by wyrażać opinie, również te negatywne - inaczej byłoby nudno ;)
Ale tych negatywnych jest nieporównywalnie więcej, mało osób napisało co im się podoba w filmie ale wytykania w nim wad jest bezliku:( Mi osobiście film się podobał, mieszkam w Chicago i o wersji CAM nie było mowy ale podszedłem do niego nie jako kontynuacji arcydzieł Camerona ale widowiskowego kina akcji.
Nie macie się czego czepiać tylko takich niuansów jak rzut człowiekiem przez terminatora. BRAVO!!! xD
Jeśli w realistycznym filmie nagle ludzie zaczną latać bez wytłumaczenia nie będzie Ci to przeszkadzać?
Powiedzmy bierzemy Ojca chrzestnego i nagle Don Corleone zaczyna lewitować i napieprzać z laserów. Ja bym wyszedł z kina, a dla Ciebie może być super akcja z bajecznym CGI, bo oczy aż cieszy.
Film jest słaby. Za 10 lat nikt o nim nie będzie pamiętał. Boli mnie to, że ktokolwiek może uważać, że ta produkcja jest niezła, co przyczynia sie do poziomu kolejnych filmów tego typu.
Odobiście czekam na coś ekstra, coś co powali mnie na glebę jak T2, albo Matrix, lub zgniecie fabułą i pomysłami jak Fight club. Dla tych filmów akcji, zaznaczmy to jeszcze raz kina akcji, zarezerwowane są u mnie oceny 9 i wyżej, reszta niech się miota od 1 do 7. Terminator Shit jest dla mnie gorszy, pomimo lepszego klimatu i efektów, nawet od komicznej 3. Tam przynajmniej o coś chodziło. Ten film to jeden wielki videoklip.
Nie idzcie na to do kina (pieniądze za bilet przeznaczcie na cele dobroczynne). Film to kaszanka po calej linii - kiepski scenariusz, zdjecia lepsze zobiliby chlopaki z łódzkiej filmówki a gra aktorów była mierna. Najlepsze z tej produkcji to chyba okładka na DVD.
Tutaj krzyknę nie zdadzam się. Gra aktorów byłą na wysokim poziomie. Bale, Worthington, Bonnam Carter dla mnie klasa światowa, gdyby tylko McG wiedział co to fabuła.
Wy chyba nie bardzo wiecie na czym polega akcja- Sci-Fi. Gdyby od razu mu zmiażdżył krtań to średnia byłaby akcja. Jeszcze nie oglądałam. Oglądając filmy nie zastanawiam się nad takimi rzeczami bo nie jestem małostkowa to tylko film. Nie myślę tez o tym jak Harry Potter wytrzymuje tyle czasu na mitle bo to średnia byłaby przyjemność jeździć okrakiem na ramie roweru. Wybierając sci-fi fantastykę jesteśmy narażeni na niedociągnięcia. NIE CZEPIAĆ SIĘ !!!!
Film jest z kategorią pg13 czyli robiony aby mogly przyjść całe rodziny i nie mam co narzekać że terminatory nie zabiją bo nie mogą tego zrobić. mają sankcje.
popieram w całej rozciągłości. wydaje się, że niektórzy oczekiwali najlepszego filmu w historii kina i teraz biadolą i rwą włosy z głowy.
Oczekiwali dobrego filmu akcji, a otrzymali średniej jakości gniota.
Na szczęście nie tylko ja tak uważam. Film ma kiepskie recenzje i bardzo szybko traci popularność, oraz wpływy z box office.
http://www.rottentomatoes.com/m/terminator_salvation/
A co do czepialstwa. To są rzeczy akceptowalne i nieakceptowalne, a gówna płazem puścić reżyserom nie wolno, bo się jeszcze mniej bedą starać.
Jak śpiewali RATM.
"If you dont take action now, you' ll settle for nothing later"
Bardzo mnie ciekawi czym kierował się moderator usuwając mój post. Pewnie jednym całym przekleństwem które miało jedynie bardziej nacechować wypowiedź. Cóż .. polityka usuwania rzeczowych postów trwa, ciekawe kto był tak "mądry".
RZYGAM JAK CZYTAM WASZE WYPOCINY! po pierwsze, kupujecie pierwsze terminatory jako realistyczny film s-f z uwzględnieniem praw fizyki (tak, tak, jakis geniusz tak napisał) a nie zastanawia was to że jak to możliwe, że udaje im sie przenosci w czasie? zastanówcie się, to wam nie przeszkadza, a boli was, że terminator zanim zabije to rzuca o ściany? jestescie banda hipokrytów. Trzeba kupic konwencje kina s-f i wtedy film ogląda się z szacunkiem. dla mnie film dobry 7/10
(Na wstępie mówię, że jeszcze T:S nie oglądałem, ale wypowiedzieć, się wypowiem) Ciągle czytam, jakie to nielogiczne, ze terminator "rzucał" Johnem, miast go uśmiercić, bo to zabójca jest, który za wszelką cenę dąży, do zabicia swego celu. Często jako przykład podajecie oryginalnego Terminatora. Dziwi, mnie to, bo tam też, roi się przecież od nieścisłości. W scenie, gdy Erni ściga Sare i Kayla radiowozem, by na sam koniec rozbić się o ścianę... Po chwili zjawia się policja, rozbraja i aresztuje Kayla - albo jestem już całkiem ogłupiały, albo jest to idealna okazja do zabicia Sary, ale nie, terminator, woli zniknąć w magiczny sposób i dokonać niezbędnych napraw. Kolejna, scena, to gdy w kolejnym pościgu, Sara taranuje Terminatora na motorze, sama przypłacając to dachowaniem. Terminator wstaje i zamiast podejść do uwięzionej w aucie kobiety i ją zabić, postanawia porwać ciężarówkę i rozjechać kobietę, bo tak bardziej efektownie(nie wspominając już o kilkudziesięciosekundowej scenie, gdy terminator jadąc ciężarówką, nie może rozpędzić wozu na tyle by ten rozjechał uciekającą Sarę, która biegnie parę metrów przed maską maszyny -_-). Jak zrozumiałem te sceny , są jak najbardziej do przełknięcia i roztaczają dookoła aurę realizmu, al już jakaś scena w T:S gdzie Terminator rzuca Johnem, powoduje fale zażenowania, zgrzytania zębów i krytyki, bądź tu mądry. Nie sądzicie, że za bardzo idealizujecie oryginalną dylogię, a za nadto czepiacie się nowego Terminatora?
"Kristof" jesteś załosny jak cholera!!!! Ty wogóle widziałeś ten film!!! Zapewne tak ale CAM-a!!!
"Oglądam film i z każdą kolejną sceną szczęka opada mi coraz niżej. Szkoda tylko, że z zażenowania, zamiast wrażenia"- jak może zrobić na tobie film w wersji CAM?!?! Obejżyj najpierw normalną wersję a dopiero potem zacznij się w ten sposób wypowiadać!!!
"Główny bohater, który gówno mnie obchodzi"- a w poprzednich cię interseował!?!?! Bo tak wynika z twojego zdania, jakby w każdym filmie bohater gówno cię obchodził,a tym samym sam film gówno cię obchodził bo niemal kazdy film opiewa się na historii jakiegoś cżłowieka (bądź innego stworzenia)
"Hstoria jakiej wstydziłby się mierny uczeń liceum"- myślisz że jakiś uczeń z liceum walczył z maszynami?? Ja jestem dobrym uczniem (znaczy byłem, bo jestem absolwentem Technikum) i nie wstydziłbym się takiej historii!!! a ty się wstydzisz??? Bo zapewne skończyłeś tylko podstawówkę!!!
I na koniec jeszcze twoje pieprzenie ze maszyna stojąc koło człowieka rzuca go kilka metrów dalej zamiast zabić!!!! Stary oglądałeś chociażby "Dzień Sądu" (to 2 częsć Terminatora jakbyś nie wiedział)!!! Było to samo i gdyby Terminator postąpił tak jak mówi film skończyłby się po 45 minutach (no może po godzinie)!!!
Jak ci się podoba TS, to nie zrozumiałeś T1 i T2 - nie wiesz co to dobry film..
Przeczytawszy ten temat to właśnie zrozumiałem.
Porażka panowie, to ten wniosek wyżej, a nie film.
8/10 zdania nie zmienie. Obejrzałem go dwa razy dzisiaj :> Tylko dlatego, żeby za drugim razem, ochłonięty już, ocenić film przez kryteria jakie sam sobie ustaliłem daawno temu.
Pozdro dla fanów Terminatora.
Tak czytam te posty o debilizmach, idiotyzmach i całej reszcie w T:S, w tym o dziurach w scenariuszu. I mam pytanie, na które od obejrzenia pierwszej części Terminatora nie mogę znaleźć odpowiedzi a po Salvation już wogóle. A mianowicie jak to jest, że John Connor wysyła z przyszłości swojego ojca (dużo młodszego od niego) żeby ten chronił jego matkę i przy okazji ją zapłodnił, skoro wogóle nie powinno być go na świecie. Przecież, jak się okazuje, warunkiem koniecznym, żeby urodził się John Connor jest wysłanie w przeszłość Kyle'a Reese'a przez ta..dam.. JOHNA CONNORA - jego syna. Debilizm, debilizmów. Tak więc odpuśćmy sobie luki w scenariuszu bo zdarzają się najlepszym. A tak poza tym to T:S może i słabszy od 1 i 2, ale nie jest taki zły.
no cóż , z tym wysłaniem w przeszłość żeby zapłodnił matkę to rzeczywiście trochę popierd.... :)
no wlasnie, henderson, takiemu samuraiowi to w ogole nie przeszkadza, a czepia sie terminatora ktory lubi sie bić. Cameronowi potrafią wybaczyc największe bzdury, ale w nowych filmach wszystko im przeszkadza
Ok, Kristof. Masz swoje zdanie, ale w świetle ocen, jakie wystawiasz innym filmom, mogę jedynie stwierdzić, że na T4 jesteś wyjątkowo zawzięty, a własne kryteria, które tu wymieniłeś (reżysseria, fabuła), w innych produkcjach już nie mają tak wielkiego znaczenia.
T4 5/10
Speed 2 6/10 ?? :D
come on...
Nie chcę tu poddawać pod dyskusję każdej Twojej oceny, ale jak przejrzałem kilka, to mam nieodparte wrażenie, że jesteś niekonsekwentny. Czy może oczekiwałeś tak wiele, a większy zawód bardziej boli?
Internetowe, (czytaj typowe dla dzieci neostrady) słownictwo jak "boshe"
rani mnie jeszcze bardziej...
Powiem tak, rzucanie Johnem przez beznogiego terminatora aż tak mnie nie raziło. Natomiast wiele innych rzeczy już tak. Spodziewałem się mimo wszystko ciekawszych efektów, lepszego scenariusza i ogólnie lepszego klimatu. Wojna, jaką ukazał nam reżyser nie powala na kolana, no i niestety jest wiele momentów nudnych. Postać Marcusa i jego przeznaczenie w filmie jest żałosne. Czy naprawdę nie mieli innych pomysłów??
Zgadzam się z oceniającymi negatywnie ten film. Chciałbym zobaczyć mimo wszystko lepszą wojnę z maszynami. To, co zobaczyłem w kinie nie można nawet nazwać dobrym kinem rozrywkowym.