Terminator (osobiście jestem fanką i filmu i serialu) to film akcji, typowe kino naszpikowane eksplozjami i innymi efektami wybuchowymi praktycznie przez cały film... Nie wiem czy jest sens czepiać się niedociągnięć w fabule, 'płytkości' filmu, który od zawsze był (i wierzę że będzie nadal) typową rozrywką na którą się patrzy i nie trzeba wysilać szarych komórek. To film cudowny na piątek, żeby po tygodniu pracy umysł i ciało odpoczęło, żeby oczy napatrzyły się na płomienie, a serduszko zabiło w ostatnim momencie (chociaż zakończenie jest troszkę tandetne). Tym, którzy sądzą że terminator to może być film o skomplikowanej fabule, jakimś głębszym ukrytym sensem - odradzam. Osobiście polecam, szczególnie osobom świadomym na co idą. [9/10]
Zakończenie da się naprawić. :)
Nie wiem czy wiesz ale pierwotnie mieli dwa inne warianty.
Jest duża szansa, że zobaczymy je w wersji reżyserskiej rozszerzonej.
Głowa do góry, sami sobie będziemy wybierać jak nam lepiej pasuje :)
Te warianty to:
a) Connor ginie, a jego rolę przejmuje Marcus. Tzn zdzierają z niego skórę, i ubierają w skórę Connora.
Nikt po za najbliższym otoczeniem nie wie, że przeciw maszynom prowadzi ich inna maszyna :)
b) Ale była też ciemniejsza opcja do wyboru. Wahali się czy nie zrobić tak:
We had a jet-black ending. Connor dies, we’re in a room with all the people we care about. You take Connor’s likeness, you put it on the living machine of Marcus. He sits up, now looking like Christian Bale, takes a gun, kills Kate, kills Kyle, kills Star, kills everybody, eyes flare red, [snaps] the end.”
Zakończenie b) szczególnie powinno przypaść do gustu osobom, którym film się nie spodobał. To się nazywa "zapobiegawczość" :)