Tak jak każdorazowo po obejżeniu tego typu sztampy zrobionej na siłe uświadamiam sobie, że kino umiera lub schodzi na psy tym razem było inaczej. Czasami po prostu komuś coś nie wyjdzie. Film nie jest słaby, on jest po prostu zrobiony na siłe, bez pomysłu. Nie tworzy spójnej całości z poprzednimi częściami filmu, a ogladając go momentami miałem wrażenie, że jest to wysokobudżetowa produkcja telewizyjna (np. pilot serialu).
Brakuje w nim dobrych scen, które zostaną nam w pamięci. T1: scena w klubie nocnym, komisariat, ostatni pościg. T2: cały film :) - pościg w kanale burzowym, zamach na Dysona, zniszczenie Cyberdyne Systems, "hasta la vista baby". To są przykłady dobrych scen, a w T4 ich nie ma.
Gdyby ta historyjka była lepsza, mógłby spokojnie wystartować pod innym tytułem jako dobry film, a tak IMHO nie jest godny tytułu "Terminator", ani wszelkich audiowizualnych nawiazań do klasyki kina (Guns`n`Roses, Arni, "I`ll be back" itp.)
Mimo wszytsko jestem mniej rozczarowany niż filmem T3.
connor nosi kurtke polową M65 ( ale spodnie już nowoczesne do multicamo;]), taką jaką miał arnie w T1 ( zabrał punkowi), sceny z motorem, teksty....
z początku napaliłem się na ten film, wreszcie wojna nuklearna i walka z maszynami, tyle że jeśli ktoś zbyt długo grał w neuroshimę i jest pasjonatem podobnych tematów.... to kłuje go w oczy to że ludzie nawet nie zbierali maszy jako części zamiennych ( taki hunterkiller miał jakieś plazmówki na pokładzie, silniki, paliwo i obwody też nie byle co). zabierają na pokład łodzi-sztabu Centralnie Sterowaną maszyne, wysyłającą sygnały statusowe, i się dziwią że zostają namierzeni??
nawalają się z kolesiami ( cybek i laska) i oczywiście nie przetrząsną im hawiry, nie zabiorą M16 i reszty giwer i co tam mieli, bo amerykanie nie wiedzą chyba ze partyzanci nieczym nie pogardzą.
szczerze to film momentami przypominał Screamers 2, choć ten przynajmniej dał mi większą rozrywkę.
może miałem zbyt duże oczekiwania, ale gdzie podziała się ostatnia bitwa?liczyłem na rozp... a było rozczarowanie.
fajne były nowe maszynki, mototerminatory;)
ale zakończenie... zamiast wyrwać zasilanie czy coś z jakiegoś terminatora wroga, żeby connor był półmaszyną i walczył po stronie ludzi przeciwko maszynom, a jego kompaniero to cyborg, to by było sporo ciekawsze niż że tamten oddaje mu serce.... no żal....
jeśli scenariusz by mogli zrobić polscy maniacy Neuro, szczególnie posterunkowcy, film mógłby być piękny... ale robili to amerykanie, przez co momentami ( ucieczka z bazy ruchu oporu) wydawało mi się że oglądam Terminators....
Jedyne roboty jakie mi się podobały to ten duży skurczybyk na początku + więźniarka.
Hehe, "oglądałem" Terminators tydzień temu.
tak a te pełzające to już nie wiedziałem czy gwizdneli z Etherlords czy ze Screamers 2:D
a duży skurczybyk był niezły, i to że więźniarka mogła wozić tego i jeszcze hunterkillera. ale nie było tych wielkich gąsienicowych z jedynki i 2, a właśnie tych scen oczekiwali najbardziej fani.