marcus wright kradnie show johnowi connorowi... nie ma hasta la vista, o wiele bardziej na poważnie, efekty specjalnie dobre - ktoś miał wątpliwości? brakowało mi odrobiny humoru, lekkiego mrugania okiem do widza, dużo wybuchów, dobre tempo ma odwrócić uwagę od paradoksu, że dorosły facet musi zrobić wszystko, by uratować swojego ojca nastolatka