Z nudów można obejrzeć, dlatego daję mu 3kę jako rozrywkę. Pewnie podoba się młodym ludziom i to mnie nie dziwi, ale bardziej przypomina mi to transformersów (zresztą dużo lepszych), niż terminatora. To jakby dużo lepiej zrobiona aktorsko i technicznie część "kronik sary connor", zresztą przypuszczałem, że tak będzie. Dlaczego mówię, że spodoba się młodym ludziom? Ano dlatego, że nie mają zbytniego odniesienia do poprzednich części, bo część z nich jeszcze nie była w planach, że się urodzą :D kiedy ukazała się 1wsza część. Bez urazy oczywiście. Jedynka nadal pozostaje, i to się nie zmieni, najlepszą częścią, bo tam terminator to był TERMINATOR. Nie było wtedy takich bajerów cyfrowych jak teraz, ale to nie umniejsza jakości filmu i Arnie (który zresztą na początku miał grać rolę Kyle'a) budził prawdziwą grozę. A tu mamy jakieś robociki, które raczej śmieszą.
Obejrzeć się da, ale to dość mizerny spektakl.