ogólnie niby efekty sa fajne , ale jest zdecydowany przerost formy nad trescia , słabo zagrany (wszyscy!!!). brak poczucia humoru no i strasznie chaotyczna narracja w zasadzie duza czesc filmu kojarzy sie z grą komputerowa.muzyka nie powala.ogólnie zawód totalny,ale czego spodziewac sie po filmie w rezyserii mcg?nawet kupa kasy nie pomoze przy rezyserze pozbawionym umiejetnosci narracyjnych...
kolejny film w którym nie napisano scenariusza lecz go "wyliczono".
szkoda
co widziales ? tego syfiastego cama ? co jest 1/4 ekranu, rozjezdzajaca sie ostrosc i gowniany dzwiek ?
Jesli tak to nie masz prawa pisac ze widziales ten film...
o jezu czlowiek nie moze pojechac na wakacje? wiec sie nie podniecaj bo dostaniesz wylewu. ciesz sie ze nie zamiesciłem spoilerów...
nic nie poradze ze film NIE jest dobry.ale mysle ze jesli masz ponizej 16 latek to ci sie spodoba ale jesli jestes fanem T1 to przykro mi, nie przeżyjesz tej głupoty...
oczywiście że może!
ja jestem fanem t1 i t2
t1 oceniłem na 9
t2 na 10
t4 na 10
trudno jest zrobić film i wpakować w nim coś nowego skoro praktycznie wszystko zostało pokazane w poprezednich pomysłach...
można mieć 23 lata i film również się spodoba
a tak w ogóle to może Ty masz te 16 lat i jesteś psychicznie chory na t1 lub t2 i dlatego teraz tak trolujesz
Nie chcę być stereotypowy , "Salvation" z pewnością pogrzebało jedną z najsłynniejszych serii s-f . Nie oglądałem ale mam wrażenie że film jest nieudolną imitacją "Wojny światów" bo tak naprawdę reżyser nie miał naprawdę ciekawego pomysłu . Ot , odgrzanie starego tytułu , który tak naprawdę miał swój epilog po drugiej części . A Cameron to niedościgniony geniusz , skoro T1 i T2 do dzisiaj wywołują wypieki na twarzy , choć oba tytuły są już stare , a Jonathan Mostow jest prawie że nie linczowany przez fanów . Ogólnie szkoda - apokaliptyczna wizja świata robi wrażenie ale chyba na początku . Potem to już kaszanka . Moze gdyby powróili Arnie , Biehn i Patrick tytuł by się uratował .
skoro nie oglądałeś, to tylko snujesz domysły, bezpodstawne domysły. serię pogrzebał "bunt maszyn". to była lipa straszna. Arnie jako terminator w 3 odsłonie okazał się starym pierdołą. I kobieta jako cyborg... mi to wyglądało na takie kino dla nastolatków.
a co do nadchodzącego "salvation"... to już jest zupełnie inna seria. inne motywy. jedynym powiązaniem jest John Connor no i oczywiście terminatory. a cała reszta.. zupełnie nowe pomysły. to wnioskuję z obejrzanych zapowiedzi
no właśnie, a postac Marcusa Wrighta to nie jest nowy pomysł ?? aktor który go grał okazał sie najmocniejszym punktem tego filmu, przycmił nawet Bale'a :)
Niestety, ale myślę że za kilkanaście lat o terminatorze slavation, niektórzy coś tam będą słyszeć, ale tylko dlatego że to uniwersum Terminatora, mam nadzieję że film nie jest zły, jak obejrzę to się wypowiem.
Aktor grający Marcusa to Australijczyk , pamiętam go z takiego śmiesznego filmu "Faceci w butach" o tancerzach którzy stepowali , grał brata głównego bohatera któremu odbił dziewczynę a potem zginął z rąk gangu ... Sam Worthington bodajże on się nazywa . A T4 obejrzę , i tak masz rację to tylko moje domysły , nie przeczę .
no to po co pieprzysz głupoty typu "Nie chcę być stereotypowy , "Salvation" z pewnością pogrzebało jedną z najsłynniejszych serii s-f ."
"Nie oglądałem ale mam wrażenie że film jest nieudolną imitacją "Wojny światów"
I o czym tu z takim rozmawiać ?...
nie podniecam sie... zapytalem czy widziales cama...
I to , ze film nie jest dobry juz wiem. I nie, nie mam ponizej 16 wiec prawdopodobnie wszelkie recki negatywne trafią u mnie na podatny grunt...
do tej pory jednynie przeczytalem kilka zagranicznych negatywnych opinii... a jest ich mnostwo...
ot, co...
jeśli czytasz większość opinii, tym bardziej zagranicznych i na ich podstawie śmiesz twierdzić że wiesz że film jest słaby to znaczy że nie jesteś samodzielny i idziesz za ogółem
z całym szacunkiem, jeśli ludzie za granicą wejdą w gówno to Ty też? wskoczysz też w ogień za nimi?? bo są z zagranicy?
nie potrafisz mieć własnej opinii??
shamar nie potrafi widocznie wyciągać samodzielnych wniosków na podstawie własnych doświadczeń. Ot, taki prosty konformista, który idzie za głosem ogółu i w każdym poscie "wyjeżdża" z recenzjami zagranicznymi, bezkrytycznie przyjmując za dogmat zawarte tam osądy. No chyba, że chodzi mu o pochwalenie się znajomością języka obcego (najprawd. angielskiego) ? Wow, niebywałe...
sorry ... w jakim kazdym poscie wyjezdzam z zagranicznymi recenzjami ?
rozumiem, ze chodzi o film T4 ? tak, tu sie po czesci zgodze... tu napisalem kilka razy cos takiego...
Ale przy zadnym innym filmie, nie znajdziesz mojego komentarza powolującego sie na zagraniczne recenzje... (wyjatek - krótka spoilerowa notka nt. scenariusza do nowego "Nightmare on elm street")
I nie pisze - "film jest zly bo oni tak napisali" tylko " oni napisali, ze film jest zly"...
poza tym - czytaj nizej...
" No chyba, że chodzi mu o pochwalenie się znajomością języka obcego (najprawd. angielskiego) ? Wow, niebywałe..."
Ty masz gosciu chyba jakies kompleksy, bez kitu... jak ty na to wpadles?
Nie mam czasu i chęci na zapoznawanie się z całokształtem twojej radosnej, bełkotliwej twórczości. O jakie kompleksy mnie podejrzewasz, przenikliwy psychoterapeuto ? Czekam na rozbudowanie tej tezy, może pokusisz się nawet o jakąś diagnozę ? Możesz przy tym powołać się na obcojęzycznych psychologów :P
Jesli podejrzewasz, ze przytaczanie opini z zagranicznych forów to tak naprawde zakamuflowana proba chwalenia sie znajomoscią jezyka innego niz ojczysty to musi byc cos z toba nie tak...
Moze to tzw. zajwisko Polaczka (jak ja nie znosilem jak ktos sie tak wyrazal o rodakach ale w koncu w pewnym sensie zrozumialem to okreslenie)? Jestes malym zahukanym, niedowartosciowanym zazdrosnikiem ?
Szukającym teorii spiskowych lub probujacym w normalnym zachowaniu dostrzegac u wszystkich przejaw megalomanii czy chęci "szpanowania" ?
Razi cie to, ze jakies inne osoby znają wiecej (o caly jeden) jezykow niz ty ?
Odp. Ci - najwyrazniej tak bo zdrowomyslacej osobie nawet by taka niedorzecznosc do glowy nie przyszla...
Sam sobie odpowiedz jaki jestes wobec mojej powyzszej, nieradosnej tworczosci...
widze, ze zle sie wyraziłem... widze , ze tu trzeba wykładac jak na tacy... zdania nie powinny zawierac jakichkolwiek niedpowiedzen, nalezy tez uzywac słów powszechnie znanych i nie próbowac zadnych substytutów...
czy prosciej bedzie jak napisze, ze to byl "skrót myślowy" ?
Nie mialem na mysli, ze jestem na 100% pewny , ze film jest słaby... jedynie to, ze skoro sporo osób tak uwaza, to moze tak rzeczywiscie byc. A jako ze podchodze do wiekszosci filmow najpierw od strony krytycznej (są wyjatki jednakze potwierdzające tylko regułe) to przyjmuje , ze opinie negatywne są bardziej uzasadnione...
bez jaj... jak czytam 10 komentów, ze film jest bardzo slaby i 10 komentów, ze jest rewelacyjny...
Przeczytalem kilka spoilerów... i wiesz co - w opiniach negatywnych zazwyczaj ludzie uzasadniają czemu uwazaqją cos za słabe...
A w tych pozytywnych ? - a film byl fajny bo tak, i roboty byly, i efekty suuper-hiper-wypas -zajefany i jak ci sie nie podoba to jestes glupi i sie nie znasz...
to zgadnij komu dam wiare na slowo ?
Dzis juz nie ma rewelacyjnych filmow...
Prosciej sie juz chyba nie da...
PS - jakby ktos nie zrozumial powyzszego - nie oceniam jeszcze filmu, nie pisze, ze jest ani dobry, ani zly...
ale się czepiacie;p koleś ma prawo twierdzić nawet po przeczytaniu zagranicznych opinii, że film jest słaby ;] no ba! ma prawo tak twierdzić po słabej trójce, a wszelkich atutów z pierwszych części jak wiemy zabraknie w filmie;]zapowiada się kolejny mad max na pustyni za większą kasę ;] ale to nie zmienia faktu, że z olbrzymiego sentymentu do T i T2 pójdę na to kina przy pierwszej nadarzającej się okazji;p
BigKahunaBurger, no powiedz, tzn. napisz mi jak z Tobą zawzięcie nie dyskutować przy okazji innych tytułów skoro tak bredzisz, że oczy i dupa bolą?
Piszesz, że filmu nie oglądałeś, ale "pogrzebanie starej serii", nie oglądałeś ale "wizja na początku robi wrażenie ale potem to już kiszka totalna", nie oglądałeś ale "film syf" "choć początek robi wrażenie"...
Ja nie wiem ile tym masz lat? 15? 15 i pół?
Wbrew pozorom, film to nie tylko obraz, efekty specjalne i totalna rozpierducha, to również scenariusz, dialogi... Tu twój "niedościgniony geniusz" Cameron nie jest żadnym mistrzem.
Nawiasem mówiąc, oglądaj filmy które chcesz opisać i snując wizje reżyserskiego geniuszu dodawaj, że to tylko i wyłącznie twoje zdanie nie zaś zdanie ogółu.
Big Kahuna, tu cytat z twojego bloga:
"Jestem fanem kina amerykańskiego , bo uważam że kinematografia tego kraju jest najdalej zaawansowaną w sensie mentalnym "
Możesz mi wytłumaczyć co oznacza termin "kinematograficzna mentalność?"
Czy naprawdę tak trudno napisać "najbardziej "zaawansowana technicznie?"
Udajesz głupio mądrego i wydaje ci się, że komukolwiek tym zaimponujesz?
"Dziś już nie ma rewalacyjnych filmów"
No co ty ? Parafrazując twoją kwestię - jak na to wpadłeś ?! :P Oczywistym jest, że w kinie niemal "wszystko już było" czego przykładem jest wszechobecna impotencja scenarzystów wyrażająca się lawiną wszelkiego rodzaju sequeli, prequeli, remake'ów, itp. T:S również jest tego przykładem i chlubnym wyjątkiem od reguły z pewnością nie będzie. Z pewnością nie jest to film wybitny, czy też bardzo dobry. Ale... T:Salvation nigdy nie miał szans stać się filmem wybitnym czy przełomowym. Nie tylko dlatego, że dostał go mocno przeciętny McG. Powodów jest znacznie więcej, jak chociażby znaczne już wyeksploatowanie tematu (3 filmy pełnometrażowe, 2 sezony mocno przeciętnego serialu) Oczekiwanie od tego filmu Bóg wie czego jest nieporozumieniem. Jeśli będzie to efektowny i spektakularny (a nawet negatywne recki potwierdzają - że jest), pozbawiony większych wpadek logicznych, "wojenny s-f", to będzie ok (czyli, przypominam - filmwebowe 5/10).
I nie pozuj na wyrobionego erudytę-intelektualistę, wyjaśniającego "prostym" forumowiczom filmwebu, w jaki sposób mają interpretować twoje "obiektywne" posty, gdyż są zbyt głupi, żeby wpaść na to samemu - brzydka to maniera, w dodatku prezentowana już tutaj przez "mistrza" tego rodzaju zabiegów - niejakiego Janka Bzykanta. Drugiego janka nam nie potrzeba...
Odpowiadam ci tylko na twoim poziomie... I kazdy bedzie ci tak odpowiadal skoro pierwsze slowa jakie bedziesz do niego kierowal bedą mialy zabarwienie negatywne...
Nie musze udawac zadnego... ciekawe jak bys to ujął? hmmm, wyksztalciucha ? ( pewnie tak )... zarzucales mi zakamuflowana probe chwalenia sie tym , ze potrafie czytac w innym niz polski jezyku... coz... jak odbierzesz to ?
- obejrzalem w zyciu juz kilka tysiecy filmow. Jakis 400ny jakies 15 lat temu. Pozniej przestalem liczyc. Kiedy bylem maly ogladalem wszystko jak leci (wiadomo dzieciak), pozniej zmadrzalem i zacząłem odsiewac ( zwrot ze StreetSamuraia ) rzeczy w miare dobre od totalnego chlamu (lub czegos co na takowy sie zanosilo)... do czego zmierzam ?
Ano do tego, ze nie jestem jakas wyrocznią ale jakies tam pojecie o filmie mam (takze od strony technicznej) i irytuje mnie kiedy jakis mlodociany "daje 10, arcydzielo" smark mnie obraza lub stara sie obrazac ( oczywiscie nie mialem tu na mysli ciebie )...
Wiec zanim mnie zrugasz swoim laickim doswiadczeniem filmowym ... miej swiadomosc...
miej swiadomosc... mozesz robic co chcesz... haha
Kilka tysięcy filmów?????? No, ja nie obejrzałem aż tylu, jestem pod wrażeniem, ale wiesz...
Tak trochę nie za bardzo uważam za właściwe chwalenie się, że się posiada "filmową wiedzę". Nie sądzisz, że ci, którzy istotnie ją posiadają nie muszą o tym nikomu pisać?
Tak to już jest w życiu, że posiadanie wiedzy równa się pojęciu wewnętrznej pokory, tak jak to było u Sokratesa z jego "wiem, że nic nie wiem", dlatego wybacz, że niejako wpier....alam się między wódkę a zakąskę ale sądzę, że z twoją wiedzą filmową to tak średnio.
No, naturalnie, reprezentujesz o wiele więcej w sensie pojmowania filmowej materii niż nie przymierzając, BigKahuna ze swoją kinematografią mentalną.
A Laikowi filmowemu wierzę. Więcej powiem, jestem gotów uwierzyć, że osoba która kryje się pod owym loginem wie sporo na temat kina? Dlaczego?
Dlatego, że stać ją było na to, aby przyswoić sobie taki a nie inny login - "Laik filmowy"; niejako z definicji sugerujący, że ktoś kto nim jest zasadniczo w niewielki sposób zna się na omawianym zagadnieniu.
A chwalenie, że obejrzało się 1000000 filmów uważam za dziecinadę.
Co ty, Tarantino jesteś jakiś czy jak?:)
Ja to napisalem do laika w odpowiedzina na jego podejrzenia, ze chwalę sie znajomoscia angielskiego (nie wiem skad on to wziął)...
Jak napisalem - nie chwale sie tym, ze tyle filmow obejrzalem... ba, ostatnimi paru laty ogladalem wrecz bardzo malo - no sorry ale ilez mozna razy ogladac ten same schematy... bla bla...
tak czy inaczej niczym sie nie chwale, moze ze 2 razy o tej liczbie wpomnialem na tym forum... dawno, dawno temu jak mi jakis łebek zarzucil , ze mam ocenionych cos 500 pozycji i ze to sciema bo tyle nie widzialem...
I jak juz pisalem, nie jestem zadną wyrocznią i nie przypisuje sobie prawa do nieomylnosci...
Lars7 mści się na mnie , bo mu pojechałem kiedyś na forum "Kodu Leonarda da Vinci" . Wyszedł tam na totalnego ateistycznego buraka , który pieni się , jak cytuję Gieferga , znanego internautę , niczym
" wkurwiony przedszkolak" .
Zbastuj . Po trailerze widać , że film będzie kaszanką . A Camerony to niedościgniony wzór - jeżeli nawet pedalski "Titanic" wyszedł jak należy , pomijając role Leo i Winslet , znaczy to , że bez tego reżysera kontynuacja kultowej sagi będzie lipą .
Kino amerykańskie jest prekursorem światowej kinematografii - dlatego mentalnie jest najbardziej zaawansowane . Trochę historii , synku ...
No tak Panu "krytykowi" już podziękujemy, oglądasz film nagrany komórką
i masz czelność go jeszcze krytykować a swoją drogą pewnie znasz się na
filmach jak Kaczyńscy na rządzeniu
Podziękować można co najwyżej tobie , dzieciakowaty debilny Nazgulu .
Nie oglądałem wersji cam bo to głupota - mylisz mnie z kimś innym
A pan Szczurek z arabskim imieniem niech też się nie ośmiesza jakimiś głupimi tekstami , bo sera nie dostanie .
Wiem , shamar , że kinematograf wynaleźli bodajże Francuzi , a nie Amerykanie , ale każdy wie gdzie przemysł filmowy rozwijał się najszybciej .
No tak Panu "krytykowi" już podziękujemy, oglądasz film nagrany komórką
i masz czelność go jeszcze krytykować a swoją drogą pewnie znasz się na
filmach jak Kaczyńscy na rządzeniu
czy to było do mnie ,jesli tak to:
1. pisałem wyzej ze byłem na wakacjach, a wiec sprecyzuje ze byłem w stanach ,stąd widziałem wczesniej.
2. nigdy nie ogladam filmów nagranych komórką, nigdy nie ogladam nowych filmów na kompie.
3.mam czelnosc go krytykowac bo jest słabiutki o czym pisałem wczesniej.
4. nigdy nie porównuj mnie do takich scierw jak kaczynski albo jakiejkolwiek innej menty politycznej
5.gdki typu"a swoją drogą pewnie znasz się na filmach jak Kaczyńscy na rządzeniu" to zachowaj dla siebie , chłopcze . Poddawanie wątpliwości czyjąś znajomość kina bo ma czelnośc krytykować kretynski film jest żenujące i raczej pokazuje niziutki poziom piszacego takie oskarżenia.
pajac.