Nie wiem czy zauważyliście, że kiedy T-1000 podszywał się pod przybraną matkę Johna to dopóki się nie ujawnił siedział przy garach i serwował jakąś potrawkę z dyni. Innymi słowy ogólna kulturka, ale i tak w końcu się wkurzył i uciszył nadgorliwego przybranego ojca. Więc po co ta cała szopka? Terminator przy garach - mocne...
T1000 stwarzał pozory, bo "myślał" że connor przyjdzie po prostu do domu na kolacje a on go wtedy killim, potem zadzwonił John, T1000 się skupił na rozmowie, przybrany stary Johna przeszkadzał Terminatorowi w rozmowie to go rozdupczył :D, a po za tym po rozmowie z T800 przez telefon nabrał podejrzeń, w wersji reżyserskiej po rozmowie przez telefon T1000 idzie zabić psa i widzi że nie nazywa się Wolfi :D
A pamiętacie scenę w której T1000 jako policjant przychodzi pierwszy raz do domu przybranych rodziców Johna. Mówi do nich coś na kształt: - Ładny chłopiec. Czy mogę zatrzymać to zdjęcie...
No zachował się jak sympatyczny policjant, człowiek, który budzi zaufanie, bo obliczył sobie, że w ten sposób łatwiej dojdzie do celu i nie wzbudzi podejrzeń. A była to przecież mordercza maszyna, która w każdej chwili mogła tam zrobić piekło, gdyby mu nie chcieli udzielić informacji. Mocna scena.