PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33027}

Terminator 3: Bunt maszyn

Terminator 3: Rise of the Machines
2003
6,4 94 tys. ocen
6,4 10 1 93926
5,0 27 krytyków
Terminator 3: Bunt maszyn
powrót do forum filmu Terminator 3: Bunt maszyn

Dlaczego wszyscy czepiają się postaci Connora w T3? Że taki cimajdowaty, nieporadny, itp. A jaki miał być? Razem z matką powstrzymali Dzień Sądu, nie musi się już przygotowywać do przywództwa, koniec życia pod presją. Potem traci matkę - jedyną rodzine jaką ma. Pije, nie ma adresu (podświadomie unika indentyfikacji). Tak powinno być. To nie jest Connor - zbawiciel i obrońca ludzkości. To Connor - jeden z 6 mld zwykłych ludzi. I to lubię w tej postaci.

A cały film 7,5/10.

ocenił(a) film na 7
tom_1984

Masz poniekąd racje. Aczkolwiek bardzo źle przedstawiono zachowanie Connora w chwilach walki, czy tez niektórych rozmów z Arnoldem. Osobiście wierzę, w to, że Stahl zagrał tak, jak mu w jakimś tam stopniu kazano. Bardziej jednak przeszkadza mi jego nie dopasowana do całości filmu facjata. O ile Furlong miał twarz pełną buntu i zagadek, o tyle Stahl wygląda zbyt łagodnie.

ocenił(a) film na 7
fieras1

Wiesz czego chcemy od Connora? Popatrz sobie na Johna w 2 i w 4 części. A popatrz sobie w 3. Jest różnica?

ocenił(a) film na 5
Master

dokładnie,nie mam nic do Stahl'a jako aktora,całkiem niezły w innych filmach,tylko na Johnna sie nie nadawał,nie miał tego buntu i siły w oczach,nawet na końcu kiedy już wiedział że to jednak jego przeznaczenie nie wyglądał na takiego który poprowadzi ludzi do zwycięstwa i że ludzie przede wszystkim za nim pójdą

ocenił(a) film na 6
tom_1984

Wczoraj obejrzałam T2, przed chwilą skończyłam T3.
No i niestety, ale cały film to śmiech na sali

Dobra, rozumiem, żę Dzień Sądu nie nastąpił i on żyje poza wszystki, ale z dzieciaka który w T2 był łobuzem i totalnym outsiderem który zaczyna zdawać sobie sprawę kim będzie to tu prawie nic nie zostało.
OK DS nie nadszedł, myśli, żę uratował świat, nie ma ani normalnego życia, szkoły, nic. Taka koegzystencja od '97 do '05 może wpłynąć naa osobowość, charakter, ale żeby tak?

Ja nie wiem. Po prostu brak w wyrazie twarzy tego aktora, charyzmy i stanmowczości, wciąż robił głupie miny.

Poza tym cały film żle zrobili, film trwa 1h 30min z czego 50min to pościgi i wybuchy a fabuła?? Mogli go na prawdę świetnie robić, rozbudować, pokazać wiele scen, które wydłużyły by film i poprawiły odbiór
Tajne dowództwo i nawet nie pokazują jak tam wchodzą! O_o

No a sam Connor... chwilami jest ok. Ale po co sceny z tym jego wciąż łapaniem za kark i przesuwaniem. Wystarczyło by gdyby Arnie Powiedział "odsuń się" i już
I scena rozpaczy na cmentarzu - ok, każdy się załamie i zacznie biadolić, ale on był chowany na przywódce a nie na taką beksę, no sorki, od czasu śmiercio matki, od ok 12 roku życia z takiego łobuza twardziela zrobił się taki miękki?
No po prostu nie wiele się udało im w ty, filmie.

Bale o wiele lepiej oddaje charakter Johna z T2.
A i w ogóle to ich patrzenie na czas w T3. On ma tu 20 lat! przynajmniej powinien ( akcja 10 lat po T2 a w T2 miał 10 ) jego rówieśniczka Kate jest w wieku 20 lat po studiach weterynaryjnych?
recenzja mi się z tego robi, ale na prawdę, no to po prostu Nie Jest To!


ocenił(a) film na 6
Goonies

zgodze się że coś w tej linii czasowej się pogmatwało, ale według mnie John Connor w 2003 roku miał być właśnie tą ciamajdą. Brak zdecydowania, podatność na emocje wszystko to właśnie sprawiło, że jak dla mnie Connor z Buntu jest ciekawszą postacią niż ten z Ocalenia. Widzimy załamanie przyszłego wodza, który nie daje sobie rady z presją. Myślę, że i my mimo tego wszystkiego załamalibyśmy się na jego miejscu. Sam mówił, że nie chce tej przyszłości i nie czuje się żadnym wodzem, dopiero akcja filmu zaczyna go delikatnie naprowadzać na jego przeznaczenie, dlatego ta jego iskra pojawia się kiedy zaczyna robić ładunki w drodze do CRS. Może sam aktor nie do końca pasował do roli, ale z drugiej strony zobaczcie jak wygląda Connor w przyszłości ukazanej w Terminatorze 2...;) Jest trochę podobny i może pod tym względem dobrali aktora, bo co jak co, ale Connor Bale'a jest nijaki.

ocenił(a) film na 6
alanero

Koncepcja postaci nie była głupia. I gdybym nigdy nie widziała Johna w T2 to uznałabym Johna z T3 za spoko postać, bo nie było DS ma koleś dość, nic nie osiągnie, nie będzie przywódcą i świat w sumie też mu legł w gruzach.
Ale człowiek aż tak sie nie zmienia.
Oczywiście ludzie się zmieniają, ale jak z takiego dzieciaka wyrósł taki mężczyzna?

toż to okres największego buntu, psychologia człowieka nie może aż tak diametralnie się zmienić.
Widzieliśmy jaki John był zły na cały świat, jego zachowanie gdy matka - wariatka była w szpitalu. Potem poznał prawdę. Ale gdy matka umiera ten wiek jego charakter, to są bodźce które wpływają na psychikę, ale nie w taki sposób.

Cały film miał dobry pomysł, ale wykonanie kulawe

A im dłużej mija od obejżenia T4 przyznaję, że coraz bardziej mi się podoba Bale, nie 10/10 ale na prawdę dobrze zagrał
Paradoksalnie znów mamy taką samą sytuacja jak w 1984r. Terminator był lepszy od głównego bohatera w T1 i T4 to samo :]

ocenił(a) film na 6
Goonies

a ja uważam, że właśnie taka zmiana jest możliwość. Zapomniałem o śmierci Sary, więc jeszcze bardziej utwierdza mnie to w przekonaniu, że John został ukazany przez twórców jako załamany swoim przeznaczeniem i tym co go już spotkało. Chłopak nie miał dzieciństwa, bo jak nazwać dzieciństwem wszystko to co spotkało młodego Connora. Uważam, że właśnie ukazanie Johna jest jasnym punktem tego filmu. Nigdy, ale to nigdy nie uważałem T3 jako genialnego filmu, jest to dla mnie fajny film akcji z ładnymi efektami o wielu błędach fabularnych i całość stoi na jednakowym poziomie co Ocalenie z tą różnicą, że właśnie Connor Nicka zapadł mi w pamięć swoją właśnie słabością i normalnością (mógłbym się utożsamić z tym bohaterem). Z Ocalenia pamiętam dokładniej Marcusa, który jest najciekawszą postacią w filmie, oraz Kyle;)