Muszę przyznać że to najzabawniejszy, poważny film jaki widziałem. Trafiłem na dość młodą widownię i to było widać. Texty Arnie''go były niesamowite "Talk to hand", albo" We neen a new vehicle" (powiedziane w tym jego stylu) i wiele, wiele innych. Na początku śmiechy były w postaci hihotow, ale jak Arnie ze swom stoickim spokojem powiedział że potrzebuje wozu cała sala ryczała ze śmiechu! Jakby wszyscy sie spili, a to byla niedziela o 11...
Wiem, że to był poważny film, ale te śmiechy mówią, że tęsknota za kontynuacjami tego filmu była i jest ogromna :D