Terminator 3 to naprawde jeden z lepszych filmów SF. Szybkie kino akcji i zarombiste efekty specjalne to właśnie to tworzy termintora 3 niektórzy z was patrzą na to że John Connor był taki fajtłapowaty ale on miał tak zostać stworzony do filmu żeby mu terminator więcej tłumaczył i zachęcał do działania dopiero potem John wyczuwa sprawe co do skynetu i to go zachęca do działania. Również sama walka Terminatorów gdzie T-800 nie dopuszcza do skrzywdzenia Connora przez TX to robi wrażenie. Dlatego Jonathan Mostcow pokazał w filmie efekty specjalne jakie już można najlepiej zrobić w dzisiejszych czasach są wykorzystane w filmie. Pamiętajcie że T3 niech sie wam kojarzy z super akcją
Super akcja... A gdzie klimat? Gdzie to poczucie zagrożenia i zaszczucia, którego nie brakowało w poprzednich częściach? Zabito je przez głupawe żarciki w stylu: "ona tu jeszcze wróci"... W porównaniu do poprzedników, trójeczka to taki karzełek, który służy tylko wyciąganiu forsy od fanów
Ja sie nie zgodze. Moim zdaniem trojka dobrze trzymala klimat. Wiadomomym bylo, ze to nie bedzie to samo co 1 i 2 ale mimo wszystko ogladalem z zapartym tchem, choc bylem nastawiony negatywnie. Jesli 4 zrobia na podobnym poziomie to bedzie klasa.
Film oglądałem bardzo dawno temu, tzn. w roku premiery. Pamiętam z niego jakąś scenę na cmentarzu, ładną laskę w czerwonym wdzianku i jak Arnold mówi: "Talk with hand". Mogę to tłumaczyć tym że film oglądałem aż tak dawno temu ale dziwnym trafem 2 część oglądałem jeszcze wcześniej a pamiętam z niej wszystko. Wniosek jest jeden: film nie jest wart pamiętania o nim. Same dobre efekty nie zrobią dobrego filmu. Pomysł z kobietą-terminatorem, która z ręki robi broń palną to jakaś pomyłka i kompletne przesadzenie.
Całkiem możliwe że gdyby to był film niezależny, może inaczej bym go odebrał. Jednak jest to kontynuacja filmów wybitnych, według mnie nie godna bycia nią.
Czekając na T3 spodziewałem się kompletnej klapy - właśnie, że na siłę zrobią jakiegoś gniota aby wyciągnąć kasę. Jednak T3 pozytywnie mnie zaskoczył, dlatego, że ciekawie były w nim rozwinięte wątki tylko zarysowane w poprzednich częściach, a do tego było to przyzwoite kino akcji.
Oczywiście jest to inny film niż poprzednie - nie byłoby sensu robić takiego samego.
To że poprzednie części pamiętamy całe a z T3 tylko mgliste wspomnienie wynika jednak również z tego, że T1 i T2 większość z nas zdążyła już pewnie obejrzeć minimum 5 razy :-)
1 była wspaniała ze względu na to, że była pierwsza:) ale także dlatego, że Arnie był złym a to były czasy kiedy Arnie kojarzył się z nadludzką mocą i to były czasy superbohaterów tytanów właśnie jak Arnie gdzie w Predatorze przeżył wybuch nuklearny, Stallone jako Rambo i wtedy był na to popyt.
Nakręcili 2 i genialny był ten gość co zagrał złego terminatora, on naprawdę wydawał się niezniszczalny i czuło się strach i respekt.
Tylko, że Terminator powinien się tutaj skończyć bo Arnie zaczął rodzić dzieci, doszedł do 50 i w filmach ludzie zaczęli domagać się realizmu, wyśmiewając Predatora czy Rambo, Bond'a z Brosnan'em. Wszyscy poszli w dobrym kierunku ale niestety nie T3. Nie ma tu nic ciekawego oprócz efektów specjalnych bo ciężko wzbudzić strach faceta, kobietą terminatorem i tu był błąd.
Scenariusz nawet niezły ale niestety stary Arnie jest traktowany bardziej jako maskotka, nie patrzy się na niego w kontekście jaki on silny terminator tylko, że gość się postarzał i już przestał pasować do takich ról.
Ale dziś 24.11.2008 za 15minut zacznie się T3 i zasiądę przed TV i będzie tak samo za rok, za dwa, za 3 aż przestaną go puszczać