PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33027}

Terminator 3: Bunt maszyn

Terminator 3: Rise of the Machines
2003
6,4 94 tys. ocen
6,4 10 1 93926
5,0 27 krytyków
Terminator 3: Bunt maszyn
powrót do forum filmu Terminator 3: Bunt maszyn

W takim kształcie tylko mąci w i tak skomplikowanej chronologii, łamie zasadę "no fate" oraz przekreśla idealne zakończenie T2, które powinno definitywnie zamknąć serię.

Film powinien być jakby prequelem T1, czyli skupić się na wojnie ludzi z maszynami i kończyć się sceną wysyłania Reese'a i T-800 w przeszłość. Za kamerą oczywiście nie kto inny jak James Cameron, który jak nikt inny potrafi ukazać formę postapokaliptycznego świata (fragmenty przyszłości w T1 i T2 mówią same za siebie). To byłoby idealne zwieńczenie trylogii i być może zamknęłoby furtkę do kontynuacji różnym Mostowom czy innym McHamburgerom. Chociaż oni i tak pewnie znaleźliby jakiś sposób, by dalej trzepać kasę na biednym Terminatorze...

ocenił(a) film na 7
Stranger

A tak każda kolejna część będzie pewnie obniżać reputacje serii.

Co do prequela to rzeczywiście byłby to jedyny, rozsądny pomysł na zamknięcie trylogii. Niestety współcześni twórcy myślą głównie tylko w kategoriach zarobku. A jaki będzie film to już sprawa drugorzędna.

ocenił(a) film na 7
robert_28

Jeżeli chodzi zaś o wybór reżysera to mamy ewidentnie staczanie się w dół. Mostow słabym wyrobnikiem był, jest i będzie, ale McG po Aniołkach Charliego powinien przez dekadę odpokutować i nie brać się za wysokobudżetowe kino.
A zwiastun? Cóż, taki sobie. Nie napawa optymizmem. Z serią będzie to miało niewiele wspólnego...

Optymizmem nie napawają także wynika finansowe z USA.

użytkownik usunięty
Stranger

" przekreśla idealne zakończenie T2, które powinno definitywnie zamknąć serię."

Ale T2 miało otwarte zakończenie. Bez trójki całośc była niekompletna.

ocenił(a) film na 5

No niby tak, ale po zniszczeniu laboratorium Cyberdyne wojna miała już nie wybuchnąć co jeszcze dobitniej jest pokazane jest w alternatywnym zakończeniu (chociaż dobrze że je wycięli, bo było zbyt cukierkowe). Dopiero T3 wprowadził wersję, że wydarzenia z poprzedniej części tylko opóźniły Dzień Sądu. Poza tym zakończenie T2 bardzo mi się podoba, bo końcowy monolog Sary Connor stanowi bardzo ładną klamrę dla całej opowieści.