PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33027}

Terminator 3: Bunt maszyn

Terminator 3: Rise of the Machines
2003
6,4 94 tys. ocen
6,4 10 1 93930
5,0 27 krytyków
Terminator 3: Bunt maszyn
powrót do forum filmu Terminator 3: Bunt maszyn

Trepanator 3 i 1/3

ocenił(a) film na 5

Od początku miałem co do tego filmu dość złe przeczucia. Niby poprzednie części sagi o Elektronicznym Mordercy też były realizowane w dużym odstępie czasowym , niby teraz efekty specjalne poszły znacznie do przodu względem lat osiemdziesiątych i początku lat dziewiędziesiątych lecz jednak pełen byłem obaw czy ekipa sprosta wymogą tego legendarnego filmu. Moje obawy tym bardziej wzmacniał fakt , iż reżyserem najnowszej części ma być ktoś inny niż James Cameron , twórca legendy Terminatora. Niestety moje wątpliwości co do trzeciej odsłony cyklu okazły się w pełni słuszne. Na wstępie przyznać musze , że nie widze sęsu w realizacji tego filmu - poprzednia część logicznie i ostatecznie kończyła opowieść o maszynie polującej na Sare Connor i jej syna. Kto widział zakończenie drugiego epizodu Terminatora wie jak definitywne ono było , i że nie powinna powstać po nim żadna kolejna część przygód cyborgów z przyszłości , chęć zarobku jednak zwyciężyła nad rozsądkiem producentów i postanowili oni nakręcić następną część Terminatora. Więc całe optymistyczne przesłanie T-2 mówiące , że : ,,nie ma przeznaczenia , że sami decydujemy o własnym losie" szlag trafił ! Dzień sądu okazuje się być nieunikniony , zresztą jak mozna się było po nich tego spodziewać twórcy nie wytłumaczyli faktu nieuchronności nadchodzącej apokalipsy. Po prostu będzie wielkie bum i tyle... Bohater tego filmu , syn Sary a zarazem przyszły zbawca ludzkości nie przedstawia tu sobą imponującego wrażenia , to ciamajda ukrywający się przed losem , który go czeka. Ci , którzy pamiętają tą postać z poprzedniego filmu o Terminatorze będą teraz srodze nią zawiedzeni. Matka Johna ma ekranie nie pojawia się wcale , a szkoda chodź osobiście wątpie by ta postać zdołała uratować film. Ukazuje się nam natomiast nowa postać serii , ,,urocza" pani weterynarz , która ma zostać oblubienicą wybawiciela ludzkości i zarazem matką jego dzieci - toż to już saga rodziny Connorów !!! W najnowszym Terminatorze fabularne niemożliwości , a nawet idiotyzmy pojawiają się z częstotliwością kul wystrzeliwanych z karabinu maszynowego. Szczególnie obwitują w tego typu atrakcje sceny walki T-800 oraz jego zagorzałej przeciwniczki Terminatrix. Owszem w poprzednich filamach futurystyczne cyborgi były zdumiewająco odporne ale bez przesady ! Tutaj kobiecy Terminator obrywa np. pociskiem rakietowym w klatkę piersiową co odżuca ją na pare metrów , tak że aż tłucze swym ciałem pobliski nagrobek. Później wstaje i jak gdyby nigdy nic udaje się w dalszą pogoń za swymi ofiarami , a przcież starzał z tego typu broni po prostu musi zabjić , nie ma na to mocnych ! Obie maszyny gdy biorą się ze sobą za łby ciskają sobą nawzajem jak szmacianymi lalkami , przyczym żadnej z nich nic wielkiego się na skutek takiego lania nie dzieje. Ale najbardziej zabójcza jest scena rozgrywająca się na dzwigu ! Tutaj właśnie odtwórca roli T-800 . legendarny Arnie zalicza swym cielskiem szereg solidnie wyglądających przeszkód ( między innymi wystaw sklepowych) mimo to nawet kórtka mi się nie strzepi , jedynie przeciwsłoneczne okularki mu się stłukły... Wydarzenia rozgrywające się w bazie US Army gdzie testowany jest SkyNet wogóle zaś zakrawają na śmieszność. Otóż zarówno nasza ulubiona elektroniczna zabójczyni jak i Arni wraz z przyjaciólmi przenikają na teren tego super tajnego ośrodka bez żadnego trudu. Gdy dochodzi zaś do tytułowego buntu maszyn personel bazy daje się im zabjać jak gdyby życie im nie było miłe- czy mam rozumieć , że na terenie wojskowego ośrodka był jedynie personel cywilny ? Niechce mi się też wierzyć , iż wojskowi nie mieli żadnej możliwości awaryjnego wyłączenia komputera-rebelianta. Zakończenie zaś całego obrazu jest równie niezadowalające co wsakzujące na chęć nakręcenia kolejnego ,,Trepanatora" ... Litości!!!
Ocena 5/5

ocenił(a) film na 5
D23

Zgadzam sie. Warto obejrzec ten film tylko ze wzgledu na urocza pania Loken :) i muzyke. Fabyly - 0 (kompletne ZERO). Jak powiedzial przedmowca, przeslanie z Dnia Sadu, szlag trafil. Ogolem rzecz biorac obraz jest naprawde zalosny wzgledem swoich poprzednikow i nie warto sie za niego brac, nawet jak komus sie nudzi. :(

ocenił(a) film na 9
D23

No cóż.. ja się nie zgadzam z Twoimi postulatami.. i w związku z tym czuję, że muszę obronić T3... jeśli dobrze pamiętasz końcówkę, to pada tam zdanie "SkyNetu nie dało się wyłączyć, bo nie miał rdzenia". Rozumiesz? Była to SIEĆ kompów, to tak jakbyś dziś chciał wyłączyć internet;) Tak więc film ma rację - wojskowi nie mogli wyłączyć głównego kompa, bo takiego w momencie raz uruchomionego SkyNetu NIE BYŁO.
Że Terminatory są niezniszczalne? Bez przesady, przecież na koniec ulegają jednak destrukcji. A skąd pewnośc, że strzał pociskiem rakietowym zabije TX? Toż już w drugiej części podobne pociski nie robiły starszemu modelowi "złego" terminatora wielkiej szkody. Czemużby miały więc zniszczyć bardziej zaawansowaną maszynę?
Przejazd dźwigiem może i nieco zbyt mało uszkadza Arniego;) ale w drugiej części też dostaje mocno "w skórę" dziesiątkami pocisków, wręcz jest nimi zasypywany, i chwilę potem mały Connor ogląda jego kurtkę, a tam pięc dziurek na krzyż. I tam stan kurtki Terminatora Ci nie przeszkadzał, a tu owszem?;)
Jeśli chodzi o przesłanie.. mnie akurat spodobał się bardziej pesymistyczny wydźwięk T3, niż trochę bezpodstawny optymizm "dwójki". Ale oczywiście - co kto woli.
Connor ciamajdowaty... no wiesz, chyba jednak przesadzasz. Chyba nie oczekiwałeś w jego osobie drugiego "cyborga" o kamiennej twarzy, niszczącego przeciwników w imponującym tempie? Ta rola jest już przewidziana dla T800;) A Connor ma się od niego odróżniać - jest człowiekiem, więc może jego reakcje na tle maszyny wydają sie przesadzone. Ale ciekawe, jakbyś Ty reagował w obliczu zagrożenia, i to definitywnego, grożącego całkowitą zagładą? Trudno wymagać od Johna, żeby podśpiewywał sobie beztrosko pod nosem, gdy za chwilę większośc ludzkości przestanie istnieć. Jasne jest, że w takiej sytuacji się boi, jak każdy normalny człowiek. Tym gorzej nawet, bo wie, co będzie dalej. Ja tam nie widzę nic niezwykłego w jego zachowaniu. A Stahl dobrze zagrał swoją rolę, co więcej, Danes też, i ładnie się wkomponowali w film.

Odnoszę wrażenie, że narzekasz dla samej zasady. No bo przecież to nie jest ta "jedyna niedościgniona" dwójka (czy też "jedynka")... Po co się czepiać pierdół, kiedy w ogólnym rozrachunku T3 stanowi bardzo porządny film. I chyba sam nie jesteś pewien, czy właściwie Ci się podobał, czy nie, skoro po serii zrzędzenia dajesz ocenę ..5/5 lol ;0

P.S. Zgadzam się co do jednego - Connor, Brewster i T800 zdecydowanie zbyt łatwo weszli sobie do wojskowego ośrodka;) Jedyny (i nieco z przymrużeniem oka) sposób wytłumaczenia tego to fakt, że mając u boku T800 właściwie nie ma większego problemu z wejściem gdziekolwiek;P

ocenił(a) film na 4
krikra

Zgadzam się w dużym stopniu z założycielem tematu. Krikra wygląda na to, że taki "ciamajdowaty" Connor Ci odpowiada i że dzięki swym słabościom jest bardziej wiarygodny (tzn. ja tak odbieram Twą wypowiedź). Ale pamiętajmy, że to jest człowiek który ma być ocaleniem ludzkości! Być może reżyser chciał przedstawić go w taki sposób aby uczynić go bardziej "ludzkim". Jeśli tak to popełnił błąd. Wszystko sprowadza się do nastawienia. Gość który w obliczu trudności woli skryć się w kąt i drżeć ze strachu/rozpaczać jaka to jego sytuacja jest beznadziejna raczej nie pasuje do opisu przywódcy ludzi. Natomiast koleś który woli w takiej sytuacji działać niż sie poddawać bardziej pasowałby do opisu tego kim miał się stać Connor w przyszłości. Chyba nie muszę tłumaczyć do którego typu człowieka Connorowi z t3 jest bliżej? Co więcej, okazuje się, że dużo lepszym materiałem na obrońcę ludzkości jest Kate Brewster (sądząc po jej zachowaniu)! Nie zdziwię się jeśli w t4 (jeśli się pojawi; nie śledzę informacji na ten temat więc nie wiem czy robią czwórkę) to ona będzie przywódcą, a z Connora zrobią pantoflowatą ciotę słuzącą tylko po to by spłodzić dzieci Kate (lol to by był dopier pro-feministyczny scenariusz). Aha jeszcze jedno: czy nie ciekawi was w jaki sposób tx potrafi kontrolować samochody? Co to kurwa ma być, telekineza? Bo inaczej nie potrafię wytłumaczyć jakim cudem na dystans potrafi naciskać pedały i kręcić kółkiem. Potworna głupota możliwa tylko w hollywood.