Mówcie sobie co chcecie wyznawcy Camerona, który w T2 skopiował częśc pierwszą scena o scenie (i tak wyszedł mu świetny film, ale podobieństwa zanadto kłują w oczy żeby uznać go za takie mistrzostwo świata). Dla mnie T3 jest i pozostanie godnym zamknięciem serii (przynajmniej do czasu az zrobią T4, ale co to za terminator bez arniego?).
Co do podobieństwa jedynki i dwójki masz trochę racji. Trójkę oceniam na dobry film chociaż bardziej mi się podobał z sentymentu bo ile razy można wciąż ten sam motyw oglądać. Największą zaletą filmu jest zakończenie gdzie pokazane jest przejęcie sky-netu kontroli nad innymi systemami i zniszczenie ludzi(oczywiście nie wszystkich). Bez żadnych bohaterskich i szczęśliwych zakończeń ala hollywood i doprowadzenie historii do końca.
Bez przesady, ale Terminator 3 w takiej formie to film po prostu zbędny. Za wcześnie jeszcze było na pastisz i puszczanie oka do widza, trójka powinna w głównej mierze skupić się na walkach w przyszłości, chyba tego życzyliby sobie fani dwóch poprzednich filmów. Ucieczka Connora i rywalizacja dwóch modeli cyborgów - przestarzałego i bardziej zaawansowanego technicznie? Przecież to już było w drugiej części. Do tego jeszcze ten ciapowaty Nick Stahl jako John Connor, no litości...
Film faktycznie warto było obejrzeć dla sceny pościgu z wykorzystaniem dźwigu, kształtnego tyłeczka Kristanny no i końcówki w schronie, klimatem kojarzącą się z Falloutami.
"Terminator 3 w takiej formie to film po prostu zbędny."
Tak samo "zbędny" był T2 :P
Bez T3 ta seria nie ma zakończenia więc nie możan powiedzieć, że jest zbędny. Zbędny to był ALien:Resurrection.
"W takiej formie" ma tu kluczowe znaczenie. ;-)
W T2 była zmiana - to nie człowiek z przyszłości ratował Sarah i Johna, tylko "zły" terminator - był więc element zaskoczenia (w założeniu przynajmniej teoretycznie, bo teledysk do "You could be mine" zdradzał co nieco przed premierą filmu.;-)
T3 poszło w złym kierunku. Po kiego grzyba znów rywalizacja pary terminatorów? Przecież tak to można ciągnąć w nieskończoność ilość kontynuacji... O pastiszu w T3 już też wspominałem. Film już w swoim założeniu był zły, taka prawda. :-)
Tym razem zgadzam się z tym co mówi Gierfeq co do T3. Faktycznie film wyszedł zgrabnie i zakończenie jest dobre.. Pozdro!
Szkoda tylko, że już przyu okazji T3 Connora nie zagrał Christian Bale, wyszłoby to filmowi na zdrowie.
dupa jasiu... skoro juz zrobili takiego menta (czy męta... who cares) z Connora to idealnie nadawal sie do tej roli rozwalony Eddie, zrzucil by pare kilo i szafa gra... a film na bank wiele by zyskal...
No racja ten dupowaty Nick Stahl nie nadaje się do roli Johna Connora. Co do T3 to uważam, że film jest dobry, ale brakuje mu klimatu z poprzednich części.
Moje zdanie jest takie ze trojka niepowinna powstac.Ja poprzednich czesci dla historii nieogladalem.Chociaz byla ona ważna.Czasem jest dobrze jak zostanie cos niedokonczone.Ogladalem 3ke w kinie,pozniej na kompie.I tak pozostal mi niesmak.Jesli niealo sie stworzyc czegos nowego z podobnym klimatem to lepiej bylo juz dac sobie spokoj.Wiadomo ze film powstal dla pieniedzy.Cos mi sie obilo o uszy ze Arnold niechcial w tym grac,ale suma zaproponowana rozwiala w nim watpliwosci.
Trójka jest dobra, mnie OSOBIŚCIE gryzie szybkie zlikwidowanie dwóch terminatorów na końcu i tempo niektórych akcji i scen. Trójka ma swój klimat, tak, ma klimat, ale nie taki jak w poprzednich częściach. Przecierz napewno jak T2 wyszedł to podobnie na niego najeżdzali. Przypomnijcie sobie albo zauważcie, że lubimy to co dopiero nabierze kilku lat, czyli to, co jest wspomnieniem z dawnych lat, z muzyką też tak jest, nie lubie współczesnego ścierwa, wole coś z przed conajmniej 3 lat.
A samo zakończenie jest bardzo dobre, godne szacunku dla scenarzysty, przyniosło więcej zaskoczenia niż to w T2, (ale nie aż takie jak w AvP1 <pozdro GIEFERG> ;p ). Z pewnością reguluje ten ubytek o który MadMax się tak spuszcza - ten, że znowu dwa Terminatory między sobą walczą :|, kij z tym, ale jest nowy terminator, dobrze dopasowany do dzisiejszego rozwoju informatyki i cybernetyki. Nick Stahl dobrze tam wypadł, nie jestem pewien czy kolor włosów się zgadzał, ale mógł się w końcu obciąć i wyglądać jak włóczęga. Jeszcze wspomne, że jest w tym T3 kilka dobrze przemyślanych akcji na nowego terminatora - akcja w petshopie, akcja z dźwigiem, tamta na cmentarzu jak wychodzili z kapliczki tylko to takie krótkie było, jeszcze tam jakieś ale nie chce mi się wymieniać, w reszcie scen reżyser reżyser jakoś w złą strone rozkręcił się z tym stylem swoim. POWTARZAM, T3 musi mieć jakieś 12 lat żeby go docenić.
T3 to najwieksze gowno kina jakie powstalo, a podobienstwa jedynki i dwojki nie wiem gdzie widzisz, moze nie odzywaj sie juz lepiej
największe gówno jakie powstało to:
- Alien Vs Predator (i AVP-R)
- King Kong Jacksona
- SUperman Returns
- sequele Matrixa
- Mortal Kombat Annihilation
- Batmany Schumachera
Przy tych filmach T3 to arcydzieło :P
Co do Matrixa bym sie nie zgodzil
Pokazujesz mi tu podobienstwa miedzy jedynka a dwojka, ale sa to takie podobienstwa ktore mozna zauwazyc w kazdym filmie i jego sequelu typu jadl szpinak w jedynce i dwojce, wg mnie filmy sa zupelnie inne i nawet jesli sa jakies podobienstwa to na pewno nie sa one w najmniejszym stopniu odczuwalne i uciazliwe. Dla mnie T1 i T2 to jedne z moich ulubionych filmow i dziela kina sc-fi a niestety T3 to efekt zejscia na psy wspolczesnego kina hollywood i totalna desperacja
"a podobienstwa jedynki i dwojki nie wiem gdzie widzisz, moze nie odzywaj sie juz lepiej"
Tutaj ślepoto:
T1 Prolog ? woja w przyszłości --- T2 Prolog ? wojna w przyszłości
T1 Przybycie Arnolda --- T2 Przybycie Arnolda
T1 Arnold zdobywa ciuchy ? dostaje nożem, T2 --- Arnold zdobywa ciuchy ?nie zabija-Dostaje nożem
T1 - Przejeżdża samochód policyjny --- T2 Podjeżdża samochód policyjny
T1 - pojawia się drugi przybysz --- T2 pojawia się drugi przybysz ( w tym momencie widz może się spodziewać, że to ten dobry.
T1 - po uporaniu się z gliniarzem Drugi przbysz szuka swojego celu (budka telefoniczna) --- T2 Po uporaniu się z gliniarzem drugi przbysz szuka swojego celu (komputer policyjny)
T1 - Słoneczny dzionek ? sara na skuterku --- T2 - Słoneczny dzionek ? dom Johna, John odjeżdża na motorku
T1 - Zabójca wsiada do samochodu- kupuje broń --- T2 Pescadero po raz pierwszy / zabójca (T1000) przybywa samochodem, wysiada rozgląda się puka do drzwi ? potem gada (NIESAMOWITE, przestawili szyk scen!!! ale tylko minimalnie)
T1 - Sara w pracy --- T2 John ? w pracy? obrabia bankomat
T1 - Terminator wysiada z samochodu rozgląda się puka dodrzwi ? potem strzela (odpowiednik sceny, którą w T2 przesunięto minimalnie wcześniej)T1 - Sara w pracy --- T2 John gada o matce
T1 - Reese ? sen o przyszłosci --- T2 Sara ? sen o Reesie
T1 - Sara w domu przy telefonie --- T2 Sara w pescadero opowiada o snach
T1 Policja ? gadają o morderstwie --- T2 Cyberdyne ? gadają o skynecie
T1 Sara w domu z przyjaciółka rozczarowana, że nie przyjdzie facet --- T2 Sara w Pescadero z Silbermanem Rozczarowana, że nie zobaczy syna
T1 - Reese śledzi Sarę --- T1000 rozgląda się za Johnem
T1 - Zabawiają się w mieszkaniu --- T2 <no sorry, to przecie kino familijne>
T1 - Sara w klubie Tech Noir --- T2 - John gra na automatach
T1 - Przbywają obydwaj zawodnicy --- T2 Przybywają obydwaj zawodnicy
T1 - Arnold wykańcza znajomych Sary --- T2 odpowiednik tej sceny będzie trochę póxniej kiedy T-1000 udupi przybranych rodziców Johna, cóż za karkołomna zmiana szyku
T1 - Konforntacja- mina Sary- zły wyciąga pistolet a dobry Shotguna i powala tego złego T2 -Konfrontacja-mina Johna- zły wyciąga pistolet a dobry Shotguna i powala tego złego
T1 - Ucieczka do samochodu, jazda tyłem przed złym ? ściga, potem uczepia się samochodu, wchodzi na niego, niemal chwyta swą ofiarę, ale zostaje zrzucony --- T2 odpowiednik tej sceny będzie (a jakże) tyleże trochę później (ucieczka ze szpitala - również uciekają tyłem) tymczasem mamy zamiennik w postaci ucieczki Johna przed cieżarówką - w końcu to sequel, więc wskazana jest jedna ucieczka więcej
Dalej mi się nie chciało spisywać, ale zasadniczo jest tak przez caluteńki film. Jak dla mnei straszna wiocha.
Ej a Ty se jaja robisz????? Co to za porownania????
"T1 - Sara w pracy --- T2 John ? w pracy? obrabia bankomat"
co to ma byc???
"T1 - Reese śledzi Sarę --- T1000 rozgląda się za Johnem"
???????? Powazny Ty jestes????
"T1 - Sara w klubie Tech Noir --- T2 - John gra na automatach"
Co to za porownanie????
"T1 - Przbywają obydwaj zawodnicy --- T2 Przybywają obydwaj zawodnicy"
To nie wiem skad urwales
"T1 - Zabójca wsiada do samochodu- kupuje broń --- T2 Pescadero po raz pierwszy / zabójca (T1000) przybywa samochodem, wysiada rozgląda się puka do drzwi ? potem gada (NIESAMOWITE, przestawili szyk scen!!! ale tylko minimalnie)"
Nie pij wiecej
"T1 Policja ? gadają o morderstwie --- T2 Cyberdyne ? gadają o skynecie"
Ten jest moj ulubiony :)
"T1 - Sara w pracy --- T2 John gada o matce"
To praktycznie to samo
No powiem Ci szczerze ze spisales sie na medal. Jak dla mnie straszna wiocha :)
Idiota synku to jestes ty i mnie nie wkurwiaj, nie masz pojecia o kinie i dobrym filmie, podnieca cie widok naszpikowanych efektami specjalnymi gowien bo masz proste myslenie bez wyobrazni i zadowalasz sie byle czym, prosty z ciebie pajac jednym slowem........
Ja rozumiem intencje Gieferga (abstraHOOYąc, że trójka niech wypierdziela) i nie biorę tych argumentów do serca, ale jest to ciekawostka.
Mimo wszystko:
T1 Policja: gadają o morderstwie --- T2 Cyberdyne: gadają o skynecie
- kupuję to jak w Euro Biznes!
nie moglem sie powtsrzymac
"T1 Prolog ? woja w przyszłości --- T2 Prolog ? wojna w przyszłości "
T3 - wojna w przyszlosci (sen Connora)
"T1 Przybycie Arnolda --- T2 Przybycie Arnolda"
T3 - Arnold nie przybyl ??
"T1 Arnold zdobywa ciuchy ? dostaje nożem, T2 --- Arnold zdobywa ciuchy ?nie zabija-Dostaje nożem"
T3 - Arnold zdobywa ciuchy (nie wiemy jak okrutnie bo to kino familijne pelna gebą)
"T1 - Przejeżdża samochód policyjny --- T2 Podjeżdża samochód policyjny"
T3 - samochód policyjny odkrywa T-X (a co)
"T1 - pojawia się drugi przybysz --- T2 pojawia się drugi przybysz ( w tym momencie widz może się spodziewać, że to ten dobry. "
T3 - T-X sie nie pojawia ???
"T1 - po uporaniu się z gliniarzem Drugi przbysz szuka swojego celu (budka telefoniczna) --- T2 Po uporaniu się z gliniarzem drugi przbysz szuka swojego celu (komputer policyjny)"
T3 - T-X szuka celu na chwile przed uporaniem sie z gliniarzem
dalej sie pogubilem , moze innym razem
"Bunt Maszyn" spodobał mi się bardziej jako odrębny obraz, bo w moim odczuciu brakuje mu już tego niezwykłego klimatu jak w jedynce i dwójce, nie jest aż tak dobrze wyreżyserowany jak dwie poprzednie części. Natomiast co do tego zakończenia... Jest ono chyba tylko po części dobre. To oczywiście prawda, że Dzień Sądu musiał nastąpić, ale to co zrobił Connor w dwójce, raczej nie powinno zostać bez znaczenia. Moim zdaniem Dzień Sądu, chociaż nieukniony, mógł przybrać jakąś inną formę niż wojna pomiędzy maszynami a ludźmi. To co się stało się w dwójce powinno nie tylko go odwlec, ale też w jakiś sposób zmienić.
Ponadto film wyraźnie twierdzi, że hasło "No Fate" to bzdura. A moim zdaniem to jedna z najbardziej wartościowych sentencji. Ludzki los nie jest z góry ustalony i wcale nie chodzi mi tu o to, że człowiek zawsze może, powstrzymać jakieś wydarzenie. Jest panem samego siebie, więc nawet jeśli nie powstrzyma jakiejś tragedii może ją przeżyć na wiele całkowicie odmiennych sposobów i w ten sposób zdecydować, jaka będzie jego moralność. A w trójce, Connor, pomimo tego co zrobił, przeżył Dzień Sądu dokładnie tak samo, jakby wydarzenia z dwójki nie miały miejsca. Moim zdaniem twórcy poszli w złym kierunku: zamiast próbować obalić "No Fate", powinni je właśnie rozbudować i film byłby o wiele bardziej wartościowy. Dlatego zakończenie jest w moim przekonaniu błędne, a film marnuje potencjał jaki dawała dwójka.
Szczerze mówiąc ja też uważam T3 za niezłe zamknięcie serii.
Ja nie chciałem oglądac terminatora w przyszłości, w czasach wojny, bo to oznaczałoby zupełnie inny film. Tak jak "Aliens", które było filmem akcji, ale zostało uratowane przez dobrą reżyserię utrzymującą film w klimatach oryginału Scotta.
Myślę, że dobrze się stało, iż trzecia częśc kontynuowała motyw pojedynku bestii w imię wyższych celów totalnej rozpierduchy. Świetnie również wygląda postac Johna, która poprzez wiedzę o tym kim zostanie, stała się zupełnie kimś innym. Zakończenie również niezłe.
Moim zdaniem przepis na poprawienie tej historii:
- odebranie T-X możliwości kontrolowania maszyn;
- przeniesienie akcji w porę nocną;
- usunięcie akcentów komediowych
- bardziej wyraziste postaci <=> poprawa dialogów i reżyserii.
Nie przeszkadzał mi pomysł z obsadzeniem kobiety jako terminatora i uważam, że Kristanna była odpowiednio bezduszna w swojej roli.
Gorzej z parą głównych bohaterów. Stahl i Danes wypadli w swych rolach mało przekonująco, chociaż scenariusz im raczej zadania nie ułatwiał.
Reasumując - historia była dobra, ale nie została dobrze opowiedziana. 7/10
Obejrzalem tą czesc ponownie i sprawil jeszcze gorsze wrazenie niz pare lat temu. T3 to masakra -
* beznadziejny Stahl i jego beznadziejny Connor,
* elementy autorionii (jak k. fragmenty z jakiejs parodii Terminatora, a to o zgrozo film ktory jest kolejna czescią) wywołujące zazenowanie a nie smiech,
* postac T-X (co to ma byc cyborg z uczuciami ?? - scena w ktorej odnajsuje przypadkowo DNA Connora u weterynarza)
* widoczne znacznie CGI ( np. wywrotka ciezarówki)
* smieszne elementy akcji (np. pickup przeskakujacy nad Kate czy wybuch Lexusa ni z tego ni z owego)
* nierównomierne rozlozenie zwrotów akcji (najwiekszą scene mamy na samym poczatku - poscig miastem, dalej juz nie ma nic rownie wielkiego czy wiekszego)
* powtórki, powtórki (nie ma tu nic nowego - sklejka pomysów , czasem tragicznie nieudolna, z poprzednich czesci)
* zbyt kolorowy (jak film dla nastolatków)
* kiepskie zakonczenie (ostatnia konfronatcja)
to tak w skrócie...
Jest bardzo , bardzo zle. Ten film nie powinien był powstac, on jest straszny. Jak juz napisalem gdzies- B-klasowy film o cyborgach , tylko ze z Arnim.
Oglądając poklatkowo można zobaczyć, że Lexus zostaje w coś wepchnięty, chyba w zbiornik z paliwem.
te porównania to nie wiem po co...żeby przynajmniej miały jeszcze sens :\
film nie udany, same efekty jak i wątki fabularne wyszły ok, ale stracił coś co posiadała pierwsza część i druga...klimat.
Co to za idiotyczne porównania..?! Co z tego, to są bardzo dobre elementy nawiązujące do pierwszej części. Jak Ty tak to przeżywasz, budzi to w Tobie niesmak i wszędzie widzisz podobieństwa, to Ciężko Ci chyba oglądać sequele.
Aha i gdzieś tam widziałem że AvP(1) został zgwałcony. A weźcie się już odpierdolcie od jedynki. Widząc jaką maniane odjebali Bracia Uspośledzeni, to jedynka wypada NIE DO WYJEBANIA W KOSMOS. Dobry film, trudny do przewidzenia. Fajna gra aktorka, ryj Lance'a Henriksena. Muzyka przyzwoita. Efekty zdatne i kotne, w szczególności królowa. No i ZJEBANE W CHUJ ZAKOŃCZENIE <LOL> poza tym gitara. Bardzo dobrze że zrobili cross-over, czekam na trójkę. Bo klepanie oddzielnych ścieżek byłoby już nudne. No może prócz P3 :> ............... (z Ducht'em)
Akurat tutaj zgodzę się z tobą Gieferg ale nie co do (The Punisher War Zone pozdrawiam!)no ale do rzeczy sequel według mnie conajmniej dobry ale nie tak dobry jak Terminator 2 i z niecierpliwością czekam na kolejną odsłonę.