To jest bardzo nowoczesny film. Od razu widac, ze to komputer "generowal" scenariusz. Przez caly film, non stop akcja, ciagle cos sie dzieje.... i nagle koniec. Widzowi nasowaja sie pytania: jak to, to juz koniec ? Przecierz nic sie wlasciwie nie wydarzylo. Podsumowujac, bardzo kiepski film (w porownaniu do dziel Cameroona, szczegolnie T1). Jedyna zaleta, to zakonczenie, calkowicie nieamerykanskie. Brawo, naprawde sie niespodziewalem. Ze cos takiego udalo sie wkrecic do amerykanskiej komerchy. Nieprawdopodobne.