PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=860180}
5,4 15 tys. ocen
5,4 10 1 15051
5,5 28 krytyków
Terrifier 2. Masakra w Święta
powrót do forum filmu Terrifier 2. Masakra w Święta

Jakiś czas temu, w odmętach internetu, natrafiłem na informacje o tym że jest film, na seansie którego ludzie mdleją, wymiotują i ogółem jest tak przerażający że potrzebna jest w wielu przypadkach pomoc medyczna... Terrifier 2. Znając już trochę takie "zagrywki" postanowiłem dać szansę i sprawdzić owe dzieło. W końcu już dawno nie słyszałem aż takich przypadkach. Żeby jednak nie popsuć sobie seansu, zacząłem od początku, czyli od części pierwszej, znanej u nas pod tytułem "Masakra w Halloween" :) Obejrzałem. I cóż... Po sprawdzeniu informacji ile kosztowało to "dzieło", wcale nie zdziwiłem się że miałem do czynienia z kinem klasy D (jak do d***). Fatalna reżyseria, okropny montaż, odrobinę jedynie ukazująca czasem przebłysk dobrego pomysłu muzyka, przesadzone, sadystyczne i przekraczające granice dobrego smaku sceny gore (choć nieźle wykonane, to trzeba przyznać) i najgorsze - FATALNE aktorstwo. Na prawdę, aktorstwo było tak drętwe, nierealistyczne i sztuczne że aż kłuło w oczy przez co w połowie filmu, wyczekiwałem niecierpliwie końca. Pomijam już prostacką fabułę, głupoty i nielogiczności. W zasadzie jedyny plus tego filmu to postać Arta The Clowna, na prawdę nieźle odegranego przez aktora go grającego. No i główna bohaterka (do pierwszej połowy filmu) jest na prawdę śliczna ;) Nic to. Zobaczymy dwójkę. Ponoć usprawniona pod każdym względem, z większym budżetem, trwająca ponad 2 godziny co daje wrażenie horrorowego blockbustera. Sprawdziłem. Rezultat? Terrifier 2 to dokładnie to samo co część pierwsza, jedynie rozciągnięta do ponad dwóch godzin. Względem "jedynki" nie widzę tu niczego, co stawiałoby go wyżej od części pierwszej. Owszem, film ma większy budżet, większą gamę bohaterów, dzieje się w wielu lokacjach, skupia na jednej bohaterce (znów bardzo ładnej :) - rozumiem wybory castingowe reżysera :P ), posiada więcej treści, ale to wciąż ta sama, paskudna reżyseria, montaż który nie może mi przejść przez gardło, głupoty fabularne i ponownie - OKROPNE aktorstwo. Zwłaszcza bohaterki, jaj brata oraz ich rodzicielki, choć akurat ta ostatnia czasem ma przebłyski czegoś więcej - myślę że tu ujawnia się nieumiejętność reżysera w prowadzeniu aktorów. Nie ma w tym filmie ani jednego aktora (poza znowu bardzo dobrym Artem) który zagrałby chociażby na przyzwoitym poziomie. Wszyscy prezentują się raptem o włos lepiej od naszych rodzimych produkcji pokroju "Lombardu", "Szkoły" czy innych "Trudnych Spraw" przez co film męczy. Nie pozwala się skupić ani wdrożyć. Do tego montaż jest bardzo "szybki" nazwijmy to. W 10 sekund bohaterzy próbują przekazać jak największą ilość emocji co wypada tak nierealistycznie i groteskowo że na twarzy pojawia się uśmiech, często niestety zażenowania... I to ma być ten aż tak przerażający film? Żadnego przerażenia ani nawet ciarki nie poczułem na seansie tego średniaka. Sceny gore są mocne, tak to prawda, ale znowu - kompletnie przesadzone, sadystyczne, do bólu nierealistyczne i nie mają żadnego uzasadnienia poza tanim szokowaniem. Jednocześnie - wciąż wydaje mi się że stareńka "Martwica Mózgu" jest filmem który do dziś wywoła u nie jednej osoby prawdziwe obrzydzenie, o ilości gore nie wspomnę. Nie ma w Terrifierze 2 niczego co powodowałoby że ten film jest czymkolwiek więcej aniżeli standardowym, bardzo słabo zagranym slasherem z wyjątkowo sadystycznymi i przesadzonymi scenami mordów. Szkoda czasu i pieniędzy na średniaka o którym zapomina się już dzień po seansie. Obejrzyjcie to "dzieło" po czym porównajcie je chociażby do "Pearl". Ale nawet zejdźmy niżej - to vs. stare, dobre "Martwe Zło". Tam widać pasję, świetne pomysły, niestandardowe rozwiązania i kunszt reżyserski, tu nie widzę niczego poza chęcią zszokowania widzów sadystycznymi scenami. Dlatego też Terrifier - moim skromnym zdaniem - w żadnym wypadku nie zapisze się w annałach kinematografii a już na pewno nie pozostanie filmem kultowym. Jeśli tak się stanie, to ja wychodzę :P