Przecudowny film z genialną akcją marketingową o rzekomym 'mdleniu i rzyganiu podczas seansu'.
Tu wszystko się zgadza - zaczynając od intra i piosenki Midnight, która przypominała mi intro Koszmaru z ulicy Wiązów 3, przez wszystkie sceny z Artem na zakończeniu kończąc. Damien Leone stworzył coś czego nie stworzono przez ostatnie 30-40 lat - slashera z postacią, która będzie ponadczasowa.
Bardzo ważne, żeby mieć świadomość, że to film klasy b ze skromnym budżetem. Jak ktoś ten film ogląda z nadzieją, że to będzie horror na poziomie blockbusterów pokroju Obecności to może się zawieść - choć uważam, że naprawdę sprawnie i ładnie to zrealizowano. Twórcy dali z siebie wszystko. Kreatywność mordów, humor Arta, fabuła - to wszystko sumuje się w film na ponad 2 godziny, który ani przez chwilę nie nudzi.
Widziałem tu bardzo dużo ze wspomnianego dzieła Wesa Cravena - intro (Koszmar 3), ogień, który przeszedł ze snu do pokoju bohaterki, sceny w szkole, rzeź na łóżku i odkrycie zmasakrowanej córki przez matkę (coś jak postać Deppa w Koszmarze 1), humor Arta i ogólnie jego postać przypominała mi bardzo Freddy'ego.
Gra aktorska jak na klase b z amatorami akceptowalna i niebolesna.
NO I EFEKTY! Kurdebele ile tam litrów krwi poszło i realistycznych manekinów stworzono, żeby pokazać mordowanko bez żadnego pola na domysły.
9/10 jeżeli chodzi o horror gore klasy B.
Zrozumiem oceny 5/10, bo nie każdy lubi klase b, ale 1/10 to mogą dać osoby, które zabłądziły i nie wiedziały co oglądają. To tak jakby fan horrorów z Jasonem, Freddym czy Michealem Myersem odpalił sobie komedie romantyczną, gatunku którego nie lubi i np. "4 wesela i pogrzeb" czy "Przed wschodem słońca" da 1/10 bo myślał, że obejrzy film o zombie czy o kimś kto bierze śluby i morduje swoje żony.
Dla każdego fana gore, horrorów z lat 80/90, slasherów i klasy b jest to film perełka i pozycja obowiązkowa <3